Kobiety Biznesu: Nina z @lessismore_nina
Nina przez 5 lat tworzyła swoją markę kosmetyczną Less is More, którą pewnie wiele z Was zna ze sklepów stacjonarnych, online czy z naszego portalu. Kilka miesięcy temu Nina niestety zamknęła swoją markę, ale nadal jej konto na Instagramie jest aktywne, gdzie dzieli się prostymi i skutecznymi poradami w pielęgnacji skóry.
Domyślamy się, że zamknięcie swojej ukochanej marki nie jest proste. :( Jesteś obecnie jedyną osobą, którą znamy, która w tak szczery, otwarty i łagodny sposób to przekazała swoim odbiorcom/klientom. Wiele osob nadal myśli, że własna działalność to prosta sprawa, a tutaj trzeba się zająć dosłownie wszystkim. Opowiesz nam o pomyśle na firmę, początkach, cieniach i blaskach prowadzenia swojej marki i o tej niełatwej decyzji, że ten etap na moment obecny trzeba zakończyć?
Hej! Na wstępie bardzo mi miło i dziękuję za zaproszenie do Waszego cyklu wywiadów. Sama je czytam, są bardzo inspirujące do działania i pokazują, że każda historia jest inna :) Pomysł na markę Less is More pojawił się bardzo spontanicznie, to nie była skrupulatnie przemyślana koncepcja tylko coś, co pojawiło się w mojej głowie i powiedziałam “po prostu to zróbmy!” Mój mąż, którego nie trzeba długo namawiać na tego typu projekty również mi w tym pomógł, mało kto wie, że markę prowadziliśmy razem. Przez to, że była bardzo dziewczęca, pudrowa i skierowana do kobiet to był trochę pomijany, choć jemu to pasowało :) On był od tabelek, produkcji i logistyki, a ja mogłam spełniać swoje wizje i uzupełniliśmy się świetnie. Wydaje mi się, że trafiliśmy też w dobry moment, 7 lat temu kiedy marka powstawała, nie było jeszcze tylu polskich, naturalnych marek na rynku. Less is More było oparte na najważniejszych dla nas filarach czyli naturalność, wegańskie składy i przystępna cena. Chciałam dać Kobietom naprawdę świetną jakość, ale w cenie, która nie zaboli. Jeżeli mówimy o blaskach i cieniach, było mnóstwo blasków, ale tyle samo cieni. Dla mnie największą radością były wiadomości od Klientek, które pokochały nasze kosmetyki! Wiele z nich było z nami przez cały czas trwania marki i do dziś mam z nimi kontakt, często też pytałam się o rady i tak naprawdę tworzyły markę razem z nami. Cienie to na pewno duży poziom stresu związany z opóźnieniami, z tym, że jeśli zlecasz produkcję zakładowi zewnętrznemu to nigdy nie masz stuprocentowej kontroli, może zepsuć się maszyna, etykiety nie dotrą na czas, albo jakiś surowiec staje się nagle niedostępny. Lubię mieć wszystko zaplanowane, pod kontrolą, a tu nie ma nigdy takiej pewności. Do momentu aż kosmetyk nie leży wyprodukowany w kartoniku i gotowy do wysyłki- nie można odetchnąć z ulgą :) Decyzja o zamknięciu marki była trudna, ale tak naprawdę przewijała się w naszych rozmowach od października, a ogłosiliśmy ją w styczniu więc można powiedzieć, że w momencie kiedy ją ogłosiłam, byłam już z tym pogodzona. Szczerze mówiąc nie zastanawiałam się w jaki sposób powiedzieć to naszym Klientkom. Po prostu usiadłam przed telefonem, nagrałam relację i podzieliłam się tą wiadomością tak, jak powiedziałabym to koleżance. Tym samym marka zatoczyła koło, powstała spontanicznie, bardzo naturalnie i tak samo zakończyła swoją działalność. Chciałam żeby Less is More do końca pozostało autentyczne.
Czego nauczyłaś się przez te 5 lat dzięki prowadzeniu swojej marki kosmetycznej?
Mogłabym napisać o tym książkę! :) Najważniejsza lekcja, którą wyciągnęłam to, że jeśli pojawia się jakaś ogromna szansa, na którą czujesz w głębi, że nie jesteś gotowa i że to nie ten czas- odpuść. Jak coś ma do Ciebie przyjść to przyjdzie, a czasami skok na głęboką wodę nie kończy się dobrze. Rozwijaj się powoli, małymi krokami i bądź zgodna ze sobą. Autentyczność zawsze się obroni.
Jakie dałabyś rady osobom, które chciałyby tworzyć swoje kosmetyki lub ruszyć w ze sprzedażą swoich produktów?
Teraz powiedziałabym że dobry plan (choć sama go nie miałam). Pomyśl jak chcesz żeby wyglądała Twoja marka, czym będzie się wyróżniać, jakie wartości będzie przedstawiać. Sama musisz lubić swoje produkty i być z nich dumna, a z drugiej strony- jeżeli ktoś skrytykuje Twój kosmetyk czy inny produkt, nie bierz tego personalnie. On krytykuje produkt, a nie Ciebie. Nie da się też zrobić kosmetyku, który będzie idealny dla wszystkich. Zastanów się jak wygląda przykładowy Klient dla którego tworzysz, ile ma lat, jakiej jest płci, czego szuka. To zdecydowanie ułatwia i pozwala skupić się na osobach do których chcesz dotrzeć :)
Jesteś także psychologiem klinicznym. Kiedy odkryłaś swoją pasję do kosmetyków i świadomej pielęgnacji?
W świat kosmetyków i pielęgnacji weszłam tak naprawdę w liceum kiedy borykałam się z trądzikiem. Byłam załamana bo nic mi nie pomagało, a moja twarz wyglądała coraz gorzej. Wtedy metodą prób i błędów odkryłam, że niektóre kosmetyki i składniki pogarszają stan mojej skóry, a inne działają na nią jak plaster. I tak to się zaczęło, potem doradzałam w kosmetycznych zakupach koleżankom, mamie, babci i tak zostało do dziś :) Odkryłam też wtedy, że stan naszej skóry ma ogromne znaczenie dla naszej psychiki. Sama pamiętam te momenty, kiedy nie chciałam spotkać się ze znajomymi, albo wyjść bez makijażu do sklepu bo bałam się, że każdy będzie widział nie mnie, a mój trądzik.
Jakie masz plany biznesowe na najbliższy czas? :) Czy chciałabyś w przyszłości ruszyć z nowym projektem?
Szczerze, nie sądziłam, że będę mieć tak mało czasu po zamknięciu Less is More :) Bardzo się cieszę i jestem ogromnie wdzięczna, że mogę teraz dzielić się swoim doświadczeniem z innymi markami, które się rozwijają. Działam teraz przede wszystkim w social mediach i marketingu, ale też staram się dalej rozwijać swój profil. Bardzo lubię kontakt z moimi Dziewczynami (Obserwatorkami) i sprawia mi to radość. Chcę dzielić się swoją wiedzą na temat prowadzenia firmy i kosmetyków, ale w sposób autentyczny, nie polecę czegoś, czego sama nie będę używać. Co do nowych projektów.. w głowie pełno pomysłów. Nie wykluczam nowej marki w przyszłości, ale na pewno byłaby bardziej przemyślana i zrobiona od A do Z na moich zasadach :)
Jaki jest Twój sposób na ładowanie baterii i jak najchętniej odpoczywasz?
Zdecydowanie podróże, wtedy moja głowa najbardziej odpoczywa i wracam zawsze z nową energią i pomysłami, ale kiedy nie mogę akurat wyjechać to super sprawdzają się długie, wieczorne spacery z mężem i czas spędzony z rodzinką i ukochanym pupilem :)
Czym jest dla Ciebie sukces?
Ta definicja w moim życiu ciągle się zmienia. Teraz powiedziałabym, że to możliwość pozytywnego wpływania na innych ludzi, poczucie, że jestem w miejscu w którym chcę być, spokój w głowie.
Twoje motto to...
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." – Earl Nightingale
no i oczywiście Less is More :)
Dziękujemy Ninie za ten szczery wywiad i inspirującą historię pokazującą, że koniec czegoś nie jest porażką, lecz cenną lekcją i początkiem nowej drogi. 🩷
Trzymamy kciuki za dalszy rozwój i dalej z chęcią będziemy zaglądać do Ciebie na Instagramie. :) Jesteśmy ciekawi, jak Wy Clouders podchodzicie do tematu rozpoczynania nowego życia/dużych zmian? :)
Komentarze
Zaloguj się albo założ konto i udzielaj się w komentarzach.