Kobiety Biznesu: Monika z Papilio Naturals

Cześć kochane Clouders! 🦋
Motylek nie jest tu przypadkowy, bo ma on silne powiązanie z Moniką z Papilio Naturals , z którą mamy ogromną przyjemność rozmawiać w tym miesiącu. <3

Kobiety Biznesu Monika z Papilio Naturals

Papilio, z łaciny motyl, a motyle Monika uwielbia i podziwia od kiedy pamięta. Motyle inspirują i budzą do życia. Sprowadzają na ziemię kiedy potrzeba i pozwalają wzlecieć, jeśli jest ku temu okazja. Przypominają jak potężna jest siła natury. Motyl inspiruje do naturalnej przemiany - do przejścia w nowe. Pokazuje, że piękno jest już w każdym z nas. Transformacja z poczwarki w motyla obrazuje to przepięknie. 🦋 Wszystkie produkty Papilio Naturals spełniają wymagania dotyczące produkcji produktów kosmetycznych. Każdy przeszedł wymagane badania mikrobiologiczne, dermatologiczne, alergologiczne oraz posiada ocenę bezpieczeństwa, wystawioną przez niezależnego Safety Assesora. Produkty są tworzone zgodnie z zasadami GMP oraz podlegają kontroli przez Państwową Inspekcję Sanitarną. Każdy produkt Papilio Naturals wpisany jest do unijnej bazy CPNP.

Moniko, z wykształcenia jesteś biologiem i technikiem farmaceutycznym. Masz wieloletnie doświadczenie pracy w aptece. Co skłoniło Cię to tego, by porzucić dotychczasową ścieżkę zawodową i tworzyć kosmetyki naturalne? Czy ta chęć zmiany kiełkowało u Ciebie od dawna?

Chęć zmiany, absolutnie zmiany wszystkiego kiełkowała we mnie od dawna. Czułam, że to co robię już mi nie służy, a wręcz zaprzecza temu wszystkiemu kim jestem i jaka jestem. Po urodzeniu mojego synka nie mogłam już wrócić do pracy w aptece, nie wyobrażałam sobie jak mam go zostawić tak samego, kiedy teraz najbardziej mnie potrzebuje. I z tego zrodził się pomysł dłużeszego urlopu wychowawczego, na któyrym to dostałam czas aby wszystko wskoczyło na właściwy tor i mogłam zająć się sobą i dzieckiem. Poznałam kuchnę pięciu przemian, zaczęłam spędzać czas inaczej, spacery, bieganie, rower. Pewnego dnia kiedy zlewałam wodę brzozową z brzozy koło mojego domu, pomyślałam że super byłoby stworzyć z niej wcierkę do włosów. Ja i moja fryzjerka przeprowadziłyśmy wtedy testy z użyciem wody brzozowej na skórze głowy, które okazały się sukcesem. Poczułam wtedy jak natura zaczyna mówić do mnie. Zaczęłam ją słyszeć i rozumieć i chciałam więcej. Zamówiłam masło shea, zrobiłam macerat z korzenia marchwi i ukręciłam pierwsze masełko do ciała. Byłam zafascynowana rezultatem mojego produktu. Pamiętam jak stałam latem na progu domu, z nieba lał się gorący żar, spojrzałam na moją rękę, która się świeciła od cudownego masełka. Pomyślałam wtedy prawdziwe Eldorado dla skóry i taką też mój krem otrzymał nazwę, Marchewkowe Eldorado Awokado. I wtedy zapanowała we mnie chęć dzielenia się z innymi, bo jak tu się nie podzielić kiedy się stworzyło tak niesamowity krem. To tak jakby natura głaskała Cię po ręku.

Opowiesz nam o swoich pierwszych kosmetykach jakie wykonałaś pierw dla siebie, a potem dla innych? :)

Tak jak we wcześniejszych wywiadach mówiłam... pierwsze było Marchewkowe Eldorado Awokado, ale po rozmowach z moją przyjaciółką przypomniałam sobie, że jednocześnie stworzony został Dziki Bzik Różany z myślą o mojej babci Ani, której już dziś niestety nie ma wśród nas. Była to forma testowa cudnego produktu dla kobiet w wieku między 50, a 80 rokiem życia. Zawierał w sobie piękno róży damasceńskiej, wosk pszczeli, a także miód nieoczyszczony. Koił, łagodził skórę, redukował zmarszczki i stałby się cudownym przyjacielem każdej kobiety w tym wieku. Sama nie wiem dlaczego wtedy nie zaczęłam jego produkcji, gdyż testy okazały się bardzo dobre. Myślę, że ma on szansę powrócić i zaistnieć w ofercie Papilio Naturals.

Twoje kosmetyki nie stoją miesiącami na półce, są produkowane na bieżąco zgodnie z zamówieniami. To całkiem inne podejście do biznesu, bo na co dzień w sklepach nie widujemy tego typu produktów i filozofii. Czy produkcja na bieżąco nie jest bardziej pracochłonna i wymagająca więcej wyrzeczeń?

Nasze kosmetyki nie zawierają konserwantów, jedynie witamina E przedłuża trwałość świeżych składników. Są świeżutkie, tak że można by je było zjeść ( śmiech hahaha ), oczywiście nie polecam jedzenia kremów, ale nic by się nie stało gdyby tak się wydarzyło. Świeża forma kosmetyku wspaniale wpływa na skórę, nie uzależnia jej. Powróciłam do świata roślin w jej naturalnej formie. Pragnęłam uzyskać z nich surowce, które są jak najmniej przetworzone i tym samym zwiększyć oddziaływanie natury na skórę. Czuję, że rośliny mają nam tak dużo do zaoferowania. Bogactwo jakie mają w sobie jest proste, prawdziwe i naturalne. Oczywiście, że produkcja na bieżąco jest bardziej pracochłonna, nawet oleje z których wykonuję kosmetyki zamawiam na bieżąco z naszej zaprzyjaźnionej tłoczni, aby były jak najświeższe. Wszystkie kosmetyki, które są zamówione sama ucieram w kamiennym moździerzu. Dbam wyjątkowo, aby wszystkie naczynia używane przy produkcji były szklane, drewniane, kamienne lub ceramiczne. Nie używam metalu, aby nie dotykał on surowców i nie zmieniał ich. W tym całym świecie opruszonym chemią i sentetykami chcę być iskierką zielonego ogrodu, który stworzył nasz Ojciec, żebyśmy z niego korzystali i żeby nasze ciało i nasza dusza i umysł mogły się tym cieszyć każdego dnia.

Wchodząc na Twoją stronę, wgłębiając się w Papilio Naturals, pisząc z Tobą - czujemy od Ciebie takie szczere dobro i optymizm - dużo optymizmu i spokoju. W tym szybkim świecie często brakuje nam tego. Czy zawsze byłaś osobą pozytywnie patrzącą w przyszłość, cieszącą się chwilą i nie biorącą udziału w tzw. "wyścigu szczurów"?

Odkąd się urodziłam moja dusza była dla mnie iskierką, która prowadziła mnie przez roślinne królestwo. Rośliny towarzyszyły mi na każdym etapie mojego życia. Ukończyłam studia na wydziale biologii, a w zakręconym wirze tego świata podjęłam pracę w aptece. W tamtym momencie wydawało mi się, że to jest praca moich marzeń, a jednak czułam że zapętlam się w historię, która nie należy do mnie. Bez żalu więc zostawiłam to wszystko, żeby zająć się tym co kocham, moim synem i kreowaniem esencji roślinnych tak, aby każdy mógł z tego korzystać. Czy jestem optymistką? Myślę, że tak, chociaż ten świat jest taki zakręcony, że łatwo się w nim zagubić, a czasami potrafi równo dopiec. Zawsze widzę w oddali dwie pochodnie i kroczę pewnie w ich stronę wiedząc, że każdy kolejny dzień będzie lepszy niż poprzedni.

Czy kosmetyki tworzysz sama własnoręcznie?

Wszystkie kosmetyki od początku do samego końca wykonuję własnoręcznie. W tworzeniu receptur pomaga mi zaprzyjaźniona zielarka. Sama ucieram masła, sama pakuję gotowy produkt do słoiczków, sama etykietuję, pakuję z miłością wasze zamówienia i wysyłam w świat :)

Naturalną pielęgnację traktujesz jako konsekwencję zdrowego stylu życia. "Zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna to jedynie początek. Dbanie o swoje myśli, uświadamianie własnych emocji i zdrowa relacja z samą sobą to dopiero wyzwanie" - tak czytamy na Twojej stronie i te kilka zdań mocno nas poruszyło, bo to sama prawda. Czasami ciężko o to wszystko zadbać. Zdradzisz nam swój sekret, jak udało Ci się to wszystko osiągnąć?

To nie jest coś co osiąga się raz na zawsze. To coś o co trzeba dbać każdego dnia, każdego poranka kiedy wstajesz i każdej nocy kiedy zasypiasz. Projekt miłości do samej siebie to najtrudniejszy projekt jaki człowiek musi w życiu wykonać, bo najtrudniej jest pokochać samego siebie i najtrudniej jest walczyć o samego siebie.

W utrzymaniu mojego ciała z duszą w harmonii bardzo pomaga mi kuchnia pięciu przemian. Jest ona cudowna, wpływa wspaniale na całe ciało, bardzo ją polecam. Drugim czynnikiem bardzo ważnym jest czas. Ludzie zazwyczaj zapracowani, zagonieni, przygnieceni zmartwieniami i codziennością, nie mają czasu dla siebie samych, nie mają kiedy usiąść sami ze sobą i pomyśleć nad życiem, nad tym co jest dobre a co złe. Całą ich przestrzeń zajmują codzienne obowiązki, w ogóle się nie zatrzymują. Gdyby każdy miał choć miesiąc wolnego, gdyby dostał w prezencie czas, gdyby nie musiał nic robić, a tylko wyjść przed dom, usiąść i pooddychać, przejść bosymi stopami po trawie, jak wiele osób by zobaczyło, że nie chcą być robotami w korporacjach, że tylko chcą być szczęśliwi jak małe dzieci i kreować dla siebie samych swoje życie. Następnym czynnikiem, który sprawia że jestem taką jaką jestem panią Papilio jest Miłość. Jest to taka miłość, że nikt nie musi ci mówić, że cię kocha, ale ty to wiesz i czujesz. Wiesz, że osoby będące dookoła ciebie wszystko co robią robią z miłości i właśnie ta miłość, miłość rodziny, przyjaciół, czy twojej drugiej połówki taka prawdziwa, prosta, bezkompromisowa, to ona zakłada na twoje plecy skrzydła, to ona daje wiarę i sprawia że potrafisz latać, ona daje klucz, który potrafi otworzyć wszystkie drzwi, otworzyć się na piękno i zarazić świat miłością.

Który kosmetyk był jako pierwszy w sprzedaży na samym początku Papilio Naturals? Czy on nadal jest w ofercie?

Oczywiście to Marchewkowe Eldorado Awokado. To wielki skarb, od niego wszystko się zaczęło, jest w ofercie i pamiętam jeszcze tą chwilę kiedy naklejałam pierwszą etykietkę na pierwszy gotowy do sprzedaży słoiczek.

Gdybyś miała wybrać jeden ulubiony kosmetyk to byłby to...

Nie jestem w stanie wybrać żadnego między wszystkimi moimi kosmetykami, które stworzyliśmy. Każdy jest jak moje dziecko, każde wyjątkowe, jedyne, niepowtarzalne, a najczęściej używam Marchewkowego Eldorado, bo pasuje jak ulał mojej skórze, zawsze i wszędzie, czy w dzień czy w nocy, czy lato czy zima.

Organizujesz warsztaty dla dzieci i dorosłych. To musi być niesamowita przygoda własnoręcznie stworzyć kosmetyk! Czego jeszcze można nauczyć się na takich zajęciach?

W ofercie warsztatowej mam trzy różne rodzaje warsztatów:

  1. produkcja kosmetyków z dziećmi, młodzieżą w szkołach - uczymy się jak same w domu mogą dla siebie wykonać kule do kąpieli, sole, do kąpieli, peelingi maseczki, jak na co dzień wykorzystać to co jest dostępne w domu do zrobienia czegoś przydatnego dla siebie, dla swojego ciała, do pielęgnacji, oleje, owoce, warzywa, napary, sól, cukier, przyprawy itd...
  2. warsztaty tematyczne dostosowane do wydarzenia - czy praca z dziećmi, czy młodzieżą, czy dorosłymi, bo jest wiele różnych okazji np. urodzinki dla dziecka, wieczór panieński, spotkanie przyjaciółek, spotkanie pracowników, dzień kobiet dla młodzieży szkolnej, różne na prawdę różne okazje i wtedy dostosowuję zajęcia do tych wydarzeń indywidualnie, bo na wieczorze panieńskim np. możemy wykonać olejki do masażu, a na urodzinkach kule do kąpieli. 
  3. nauka o roślinach - to warsztaty, gdzie omawiamy działanie roślin, uczymy się rozpoznawać je w ich środowisku naturalnym, doskonalimy wiadomości jak można je wykorzystać w codziennym życiu. Staram się tu przekazać, że natura jest z nami od zawsze i że właśnie w tą stronę trzeba się zwrócić i powrócić do niej, bo ona jest dla nas i każdy może czerpać z jej bogactwa. Trzeba tylko sobie przypomnieć jak i tutaj właśnie tego uczę. Na takich zajęciach możemy razem wybrać się na ziołowy spacer i zebrać rośliny, które można później sobie ususzyć i pić np. na dobry humor możemy zebrać chabry, maki, pokrzywę, rumianek, stokrotkę. 

Czym jest dla Ciebie sukces?

Sukces będzie dla mnie wtedy, kiedy mając 80 lat będę mogła dalej jeździć na rowerze lub tańczyć, kiedy będę otoczona kochającymi i bliskimi osobami, a świetnych historii z mojego życia będę miała tyle, że w długie zimowe wieczory będę opowiadać je bliskim przy kominku i będziemy się długo z tego śmiać. Sukcesem będzie dla mnie również to, kiedy wszyscy moi klienci i osoby, które spróbują moich kosmetyków pokochają je i zamkną w sercach swoich, że docenią to co robię. To dla mnie wielki sukces, że mam możliwość prowadzenia własnej firmy i mam możliwość robienia tego co kocham.

Twoje motto to...

Jest ich parę. Łap chwile, bo są ulotne jak motyle. Bądź sobą i rób to co kochasz.... Otaczaj się dobrymi ludźmi i tutaj chciałabym moim dobrym ludziom podziękować szczególnie pięknie, za wsparcie kiedy było potrzebne, za to że są na co dzień i mogę na nich liczyć. Dziękuję mojej rodzinie, moim rodzicom, którzy jeżdżą ze mną na targi i wspierają to co robię tak jak potrafią. I dziękuję moim przyjaciółkom, które są przy mnie w dobrych i złych chwilach, zawsze. I synkowi, który jest i kocha mnie bardzo, jest cudem tego świata i mam w nim wielkie wsparcie. I kuzynce Ani, która była kiedy tego bardzo potrzebowałam. To wielkie szczęście mieć ich przy sobie.

Dziękujemy Monice za ten ciepły, pełen dobra i optymizmu wywiad. 🦋 Życzymy Ci, abyś zawsze robiła to, co kochasz! <3 Miałyście kochane Clouders okazję poznać kosmetyki Moniki na własnej skórze? :)

Komentarze

albo założ konto i udzielaj się w komentarzach.