Absolutnie się z Tobą nie zgodzę, to jest lista leków zagrożonych brakiem dostępności- z różnych przyczyn. Lista funkcjonuje już od bardzo dawna, jedyną "nowością" są leki p.gorączkowe i p.zapalne, p.wirusowe i maski i rękawiczki dodane ostatnio przez Ministra, żeby nie było wolno wywozić ich z kraju.
Ja miałam w sobote podkechać do mamy ,bo załatwiała mi u siebie w pracy papier toaletowy. Trzeci dzień jeżdzę do miasta i nie ma, SZLAG BY TO, papieru toaletowego, wykupują paletami.
I zastanawiam się jak to zrobić, bo ja mam kontakt z kierowcami z różnych krajów i nie chcę niczego zanieść do domu rodzinnego. Chyba poproszę ją, żeby papier położyła przede mną, a ja go wezmę, nie chcę potem mieć w głowie myśl, że mogłam najbliższych narazić na zakażenie, pomimo, że na ten moment jestem okazem zdrowia (a wiadomo, ż3 bezobjawowo też można być "nosicielem"). I wiadomo, nie dotknę żadnych klamek, niczego.
Dzisiaj też mieliśmy zebranie kryzysowe wszystkich na stanowiskach kierowniczych i mamy pilnować ludzi przed wchodzeniem na stołówkę, żeby myli ręce. Każdy może mieć przy sobie żel dezynfekujący - na codzień mają zakaz wnoszenia takich rzeczy na magazyn. Każdego, kto źle się czuje mamy odsyłać do ratownika medycznego (na zmianie jest conajmniej jeden) i ratownik decyduje co z taką osobą dalej robić.
Wyjścia mamy ogarniczone, dzisiaj zrobiliśmy zakupy i byliśmy przerażeni tym, co się dzieje. W planach mamy tylko PRACA-DOM.
Ciągle czuję strach o bliskich, o brata, rodziców, o babcie. Boję się, że tata nie przyjedzie z Holandii na święta, że ktoś z najbliższych będzie zarażony.
Martwię się też o gospodarkę, dzisiaj rozmawiałam o tym z moim przełożonym. Wszyscy rodzice dzieci do 8 lat dostali możliwość 2 tyg. opieki na dziecko. U mnie na 7 współpracowników tylko 3 nie ma dzieci. Ludzie są różni i jak 4 osoby rzucą opieke na dziecko, to nasza trójka nie wyrobi - a jesteśmy tylko 1 z 3 departamentów. Wtedy jesteśmy sparaliżowani i nie ma obsady na wszystkie zmiany. Zamkną zakład, ktoś nam będzie musiał płacić... a potem to wszystko trzeba będzie odzyskać, więc ceny i podatki zapewne polecą w górę tak, że będziemy płakać.
Mam nadzieję, że się mylę i jestem tylko głupim, niedoinformowanym Polaczkiem nie znającym się na gospodarce, ale wciąż nie mogę pozbyć się myśli, że czkeają nas bardzo ciężkie czasy
To jest bardzo dobra decyzja! Maseczki i artykuły powinny byc sprzedawane tak jak zawsze przez hurtownie i bezpośrednich dostawców a nie tam przez ludzi zwykłych którzy zawyżają ceny!
Ja mam tak samo, nie chce nigdzie wychodzić bo i tak pracując w sklepie mam dużo możliwości złapania wirusa. Na bieżąco myjemy pinpady i klamki, dziewczynom pozwoliłam obsługiwać w rękawiczkach. Najgorsze jest to, ze wczoraj przyszła grupka 12 latków i jeden mówi: nie lubie chodzić po sklepach, ale co do domu bede jechac. No chyba kirde po to zamykają ci szkole żebyś pojechał i tam siedział. 😡😡
Syn od dziś już ma przedszkole zamknięte, u nas już są pozamykane szkoły, przedszkola i żłobki, a nawet mdk zamknęli i ma zajęcia taneczne odwołane.
U nas się wczoraj panika ludziom udzieliła, w sklepach osiedlowych już zaczęło brakować mąki, makaronu i ryżu, a nawet papieru toaletowego. Rano poszłam jak codzień kupić codziennie zakupy a tu pustki, koleżanka na 4hurtowniach była nigdzie nie ma towarów, makaronu nie dostała jedynie udało jej się dostać 20kg mąki ostatniej. A prowadzi sklep i już widzi różnicę
Masakra, a ja muszę iść do urzędu pilną sprawę załatwić, biorę młodego dziś szybko ogarnę sprawę i w domu siedzimy
Ja pracuje w branży gdzie nie ma możliwości pracy zdalnej a kontakt z różnymi ludźmi mam codziennie. Masakra :-/
Może i masz rację dostałam takie info to chcialam przekazac dalej ale chyba lepiej sie nie odzywać 😅 człowiek w tym natloku informacji juz nie wie co jest prawdą....
Tom Hanks i jego żona zakażeni koronawirusem.
44 osoby u nas, jak kładłam się wczoraj spać, to była informacja o 31 osobach... Postępuje to bardzo szybko, a i tak mówią, że spodziewają się największego przyrostu pod koniec następnego tygodnia. Nie rozumiem jak w tej chwili można ten temat bagatelizować.
Na liście są też moje leki, wydawane na receptę, jedynie przez lekarza specjalistę lub rodzinnego pod warunkiem że ma odpowiednie zaświadczenie. I chciałam dodać że zawsze i w każdej aptece mam problem z ich kupnem. Zazwyczaj mam wypisane kilka opakowań by mieć zapas na kilka miesięcy. A w aptece dostaję max 1 opakowanie bo resztę muszą domówić z hurtowni. I zazwyczaj jak domówią to na drugi dzień są. Myślę że @kruszynka0 ma rację.
Też nie potrafię tego zrozumieć. Na fb widzę że wielu studentów robi sobie z tego polewkę. To takie nieodpowiedzialne
Moich leków to tu jest nawet kilka jak ich nie dostane przestane brac trudno 🙊 czlowiek rodzi się i tak po to żeby umrzeć predzej czy później wszystkich nas to czeka co prawda lepiej później ale kto wie jak to bedzie, jak łapią to osoby ze słaba odpornoscia i schorowane to na bank złapie . Ale co ma byc to bedzie ja tymczasem czesciej myje rece i unikam skupisk ludzi
Nie mam babci, ale wiem o co chodzi. Niekoniecznie bo jeśli ktoś ma słabą odporność to może zachorować. Tak samo jak dzieci nie są w grupie ryzyka, ale zdarzają się przypadki, że jednak chorują .
No ja sobie nie mogę przestać brać leków i powiedzieć "no trudno". Brak moich leków całkowicie może mnie wyeliminować z pracy i życia społecznego. Moje życie jest dla mnie bardzo cenne i jestem zdania by zapobiegać w sposób najbardziej możliwy.
Mnie tez brak niektorych może wyeliminować z życia ale jesli nigdzie ich nie dostaniesz to co zrobisz ?