Nie gubię się , musiałam iść dziecku buty kupic to poszłam . Byłam tam raptem może 30 min, a i tak poszłam o takiej porze, żeby było jak najmniej ludzi. No to nie wiem, masz jakąś ważną sprawę do załatwienia i nie pójdziesz ? Bo tak trochę strachu jest, ale z drugiej strony nie ma co panikować. A z tym zarażeniem to taka jest prawda, moja teściowa pracuje w ośrodku zdrowia, więc nie wiadomo jakiego syfa może przynieść do domu .
Cóż, dziecko jest dla mnie najważniejsze i o nim myślę , ale niestety nie mam tak super, że ktoś mi z dzieckiem zostanie . Jak muszę jechać na zakupy, do szkoły, do lekarza czy gdziekolwiek indziej muszę ją ze sobą zabrać i co mam się powiesić z tego powodu? Czy zostawić dziecko samopas w domu i iść na zakupy żeby miało co jeść ? Nie znasz mnie, więc takie uwagi zachowaj dla siebie .
Myślałam że odwołaj mi zabieg we Wrocławiu a jednak nie... I trochę się boje bo jednak 3 dni w szpitalu
Ja myślę ze skoro zamykają szkoly itd to niech nas wszystkich zamkna w domach na 2 tyg epidemnia w tym czasie wygaśnie i luzik 😂 nie a tak na serio to każdy swój rozum ma i powinien kierować się zdrowym rozsądkiem.
No 3 dni to sporo czasu ale myślę ze jeśli bylo by podejrzenie w szpitalu chorego to zabiegu by nie było...
Szczerze ja uważam, że to dobrze, że już zamykają placówki oświaty. Co jak co wolę nie mieć powtórki z Włoch bo to by było skrajnie idiotyczne. Polskiemu rządowi można dużo zarzucić ale ta decyzja była akurat najlepsza.
Przykro że przez osoby nieodpowiedzialne mogą ucierpieć ludzie, którzy przestrzegają zasad.
Ja ograniczyłam wszelkie wyjścia, o galeriach nawet nie myślę, niepodstawowe zakupy robię przez internet.
Do pracy muszę chodzić, ale dzięki tej specustawie ustaliłam sobie z szefową że będę mogła krócej pracować by z mężem się wymieniać opieka nad Młoda.
Powiem jeszcze, że denerwują mnie ludzie, często studenci którzy dosłownie sobie jaja robią z kwarantanny. Oni chyba sobie sprawy nie zdają z powagi sytuacji. Oby się tylko na własnej skórze nie przekonali.
A wystarczy wprowadzić obowiązek przeprowadzenia testu na koronawirusa po powrocie do kraju.Na Instagramie obserwuję dziewczynę,która była w okolicach Barcelony i chciała po powrocie zrobić test na tego wirusa i nie mogła.Dopiero jak się będzie coś dziać,to dopiero jej zrobią masakra...
Mieli badać ludzi na lotniskach, to po 1. Z czego tego nie robia skoro dzieją sie takie rzeczy
Mi chodzi o test ,a nie o badania.Myślę,że wtedy nie byłoby problemu,bo są ludzie,którzy nie rozumieją.że mają na tyłkach siedzieć,tylko latają wszędzie gdzie się da.
Ale jak badać tych ludzi?Objawów może nie być do 21 dni. To nie jest takie łatwe chyba. Nie wyobrażam sobie, żeby każdy przekraczający granicę miał robiony test na koronawirusa, to chyba nie jest wykonalne. Jedyne co się da, to wprowadzić rejestr ludzi podróżujących, ewentualnie przymusowo poddawać kwarantannie, ale ilości takich ludzi są porażające, tak mi się wydaje.
Nie, nie mówię o testach bo to niemożliwe. Miałam na myśli takie kontrolę jak teraz są czyli badanie temperatury. Niby nic, ale może jakiś przypadek udałoby się wykryć.
No takie kontrole "niby" zapewniają, nie wiem jak na lotnisku, ale na przejściach granicznych podobno tak. Nie wiem
No tak, ale chodzi o to, że zostając w domu minimalizujesz ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.
O to chodzi, o prewencję.
To, że my się zarazimy to nic, bo nie jesteśmy w grupie ryzyka, ale wyobraź sobie że przeniesiesz wirusa, którego zlapalas w galerii, np. na swoją babcię albo inna starszą osobę, dla którejś ten wirus może być zabójczy.