Ja wczoraj zalozylam maske juz w domu, zeby przed sklepem sie nie bawic, to ludzie na ulicy patrzyli jak na ufo 💚
U mnie w mieście jest od soboty strefa żółta, a miasto obok (15 minut mam do niego) jest strefa czerwona. Koleżanka z pracy miała iść w poniedziałek na wesele do miejscowości, która jest w strefie czerwonej... osób na weselu max 50, potwierdzonych 90.... masakra. Teraz kogo ta para młoda ma wybrać, a komu powiedzieć, że ma nie przychodzić...?! Nie zazdroszczę...
U mnie na szczęście w mieście jest okej. Ostatnio tylko ten z Sejmu Dariusz Klimczak potwierdził, że ma a tak spokój chyba. A co do wesel nie zazdroszczę wyboru kogo odrzucić
U mnie już jest i jak walnęło, to raz. Cały komisariat zamknęli, bo okazało się, że jeden policjant jest chory, a później okazało się, że wszyscy mają 😨
Właśnie ja się zastanawiam, czy po październiku się to nie uspokoi. Polacy to gamonie, tłumy nad morzem, tłumy w górach, drugie tyle za granicą i co chwila na lotniskach, bo przecież mam urlop, nagle wesele po weselu, a potem wychodzą kwiatki. Energylandia oblegana ze wszystkich stron Polski, a jakoś nie chce mi się woerzyć, że po każdej przejażdzce wagobiki są dezynfekowane. No w życiu. Moja znajoma jest w Grecji, druga się burzy, że w pracy wprowadzono zasadę, że jeśli ktoś przebywa na lotnisku to powinien przez 2 tygodnie nie pojawiać się w pracy. Jak dla mnie to bardzo rozsądne. I trochę ludzi nie rozumiem, też ubolewam nad wakacjami w ciepłym kraju, nad tym, że ze znajomymi miałam się w tym roku conajmniej 2 razy bawić na kolejkach górskich, że nie jestem co dwa tygodnie na szlaku w górach, ale kurde, to nie ucieknie.
Akurat wagoniki są naprawdę dezynfekowane i kazali zakładać maseczki na każdej atrakcji, przynajmniej tak było jak my byliśmy miesiąc temu.
Jestem tego samego zdania... Ludzie jeżdżą na wakacje jakby nie można było odpuścić sobie jednego roku... Masakra jestem zażenowana tym wszystkim. Jadą na wakacje a późnij wracają i marudzą że są zarażeni, muszą siedzieć w domu dwa tygodnie gdzie ładna pogoda za oknem i bardzo dobrze mogli siedzieć na d*** w domu
Dlatego my w tym roku stawiamy na jednodniowe wycieczki w bardzo zapomniane i urocze miejsca. Ostatnio odwiedziliśmy Dolinę Mnikowską. Ogromna przestrzeń, piękne skały, las i bardzo mało ludzi.
Ja odpuszczam w tym roku wakacje. Nie są mi do życia niezbędne. Ładną pogodę można celebrować wszędzie. PS. Myślałam, że o tej porze będzie już dawno po wirusie, a tu takie rzeczy. Jestem przerażona na myśl o zbliżającej się jesieni i zimie.
Myślę, że problemem nie jest wyjazd, tylko lekkomyślne podchodzenie do pewnych zasad. Brak maseczek, stanie sobie na plecach. Przecież wszystko mogłoby normalnie funkcjonować, gdyby ludzie zaczęli naprawdę stosować się do rezimu. Ale nie, bo trzeba postawić na swoim.
Oglądam właśnie polskie wiadomości. Myślałam, że Polska poważnie podeszła do sprawy. Słyszę, że w Dąbrowie Górniczej w McDonald ktoś miał wirusa i teraz szukają ludzi którzy jeśli w nim na przełomie lipslca i sietpnia 🙄. W Niemczech jak chcesz zjeść w restauracji to dostajesz kartkę i zostawiasz swoje dane osobowe bo jak się okaże że ktoś jest chory to łatwiej kogoś odnaleźć. Po drugie wszędzie w miejscach publicznych nosimy maseczki tak trudno, a tu gościu wlza zwrócenie uwagi o jej brak bije ekspedientkę. Jestem w szoku 😯
U mnie teraz nawet ludzi ze sklepu wypraszają jak nie ma się maseczki, bo kilka osób we wsi ma kwarantanne ;/