W tej sytuacji podwójnie się cieszę z mojego zwolnienia z pracy Idę tylko po chleb, szybkie zakupy w Biedronce, biblioteka i biegiem do domu, za chwilę będzie pusto na ulicach jak w kwietniu, może i dobrze, że jesień idzie.
W zeszłym tygodniu szła przez moją wieś pielgrzymka, a dziś szła informacja, ze jeden z jej uczestników był zarażony...
Ja pojechałam na wakacje i nie żałuję. Dodałam kilka chmurek z wyjazdu i pewnie zaraz zacznie się lincz, ze jak tak mogłam sobie pojechać jak tu pandemia Nie da się zamknąć w domu i czekać aż depresja nas dopadnie, mam już dość tej ciągłej nagonki na osoby wyjeżdżające. Jakbym miała pojechać jeszcze raz - pojechałabym. Stosowałam się do zaleceń, nosiłam maseczkę, chociaż wcale nie muszę ze względów zdrowotnych. W jesienni i zimie? Oczywiście, że będą zachorowania. Jak co roku.... Inne choroby też istnieją, np grypa czy zwykłe przeziębienie. To już się robi nudne...
Przyda sie aktualizacja wątku - od soboty cala Polska w żółtej strefie. Zmiany również co do ograniczeń w czerwonej strefie.
co jak co, ale nakaz maseczek w przestrzeni otwartej moim zdaniem jest totalną głupotą. niedawno w zdecydowanej większości kraju na weselu mogły się bawić setki osób a teraz nagle wszyscy mają nosić maseczki... zamiast egzekwować od tych którzy nie noszą, to oni nakładają bezsensowne nakazy na całe społeczeństwo
Też tak uważam, że maski na dworze sa bez sensu. Zrozumiałabymz gdyby to dotyczyło np sytuacji gdy stoję na dworze w kolejce, bo ok utrzymanie dystansu jest ciężkie, ale jak ide na spacer?
Zobaczymy, na Śląsku mamy 1 powiat w czerwonej tylko.
MZ ponoc mowil na konferencji, że konieczna jest koordynacja dot pracy szpitali. To ja chciałam zapytać, co oni robili od marca? Cały czas sie mowilo o 2 fali na jesień, a my oczywiście znów jestesmy zaskoczeni...
ja już nie mam pytań niestety i powoli przestaję się dziwić ludziom którzy bardzo skrajnie reagują, bo zdecydowana cały proces wprowadzania obostrzeń u nas w kraju jest jakiś od tyłka strony
Mi się wydaje że na jakiekolwiek reakcje jest już za późno, a te zaostrzenia już nie wiele dadzą. Moja miasto od soboty jest w strefie czerwonej
wczoraj stałam w kolejce 150 osób do oddania honorowo krwi. Oprócz mnie maseczki miało może osób 10. Staliśmy w kolejce od 9 do 14.30....też uważam, że ludzie powinni zacząć myśleć i zamiast na brodzie w kolejce założyć tą maskę jak należy, a nie żebym ja w czasie spaceru teraz musiała się męczyć..
Moim zdaniem to noszenie masek na powietrzu to totalna głupota. Nie wydaje mi się żeby idąc drogą mijając kogoś mogła bym go zarazić. Już bez przesady. A po drugie to ludzie i tak będą te maski nosili pod nosem albo na brodzie. Tylko ja głupia będę się bała mandatu więc będę się męczyć w masce. :<
Miałam tak do pierwszego omdlenia. Bo nakaz, bo policja, bo się boję. Od tamtego czasu, kiedy poleciałam u weterynarza w gabinecie i panie lekarki trzymały mi nogi w górze i mnie cuciły jak mam maseczkę, to nos mam na wierzchu, bo inaczej zaraz znowu robi mi się ciemno przed oczami, nie mogę złapać tchu i ścina mi kolana.
Ja miałam tak raz w McDonaldzie, na szczęście skończyło się bez omdlenia bo szybko wybiegłam na zewnątrz, ale od tego czasu gdzie się da bez maseczki a w pracy w przyłbicy
dziewczyny, broń panie nie piszę tego złośliwie, ale może trzeba by zrobić jakieś badania skoro robi się wam tak słabo? wiem, że teraz to pewnie ciężko o coś takiego... mi na początku było bardzo ciężko gdy nosiłam maskę z filtrem, ale przy takich bawełnianych albo medycznych w ogóle tego nie odczuwam
Ja miałam robione z dwa lata temu, bo wtedy takie zasłabnięcia mi się zdarzały częściej, ale nic nie wykazały. Na ten moment to tylko jedno takie zdarzenie, mam nadzieje ze się nie powtórzy, ale trzymam rękę na pulsie
Mi się często w sklepie robi słabo i muszę co jakiś czas wychodzić na dwór, dłuższe zakupy niestety odpadają 😕
Może od tarczycy tak się dzieje, nie wiem sama 😕
Ja zaraz po tym zrobiłam wszystkie badania i miałam konsultacje u lekarza. Kazał pić elektrolity
A tak serio to miałam wszystko w normie, w tamtym momencie. Później okazało się, że mam mega przemęczony organizm i ześwirował mi błędnik.
Ale ten problem z oddychaniem, może i w jakiejś mierze to panika, że znowu zemdleje, zostały i mam to przy maseczkach. Jak jestem w Biedronce, gdzie ludzi multum i jeden wchodzi na drugiego, to staram sie miec ta maske na nosie, ale w nieco wolnej przestrzeni w sklepie, u lekarza, gdziekolwiek zsuwam ją z nosa.
A może... w sumie już mnie nic nie zdziwi, jak sie dowiedziałam, że kiedy tarczyca mi leci do góry to staję się rozdrażniona i bardzo, ale to bardzo rozkojarzona. A wyrzucałam zawsze sobie, że nie mogę skupić na niczym myśli, albo czegoś zapamiętać