Przechodziłam dzisiaj obok zakładu fryzjerskiego i w kolejce do niego na dworze stało około 20 osób. Zero odległości, część z maseczkami na brodzie... Co najlepsze to praktycznie sami emeryci
chyba nie czytali wytycznych co do pójścia do fryzjera typu "weź swój worek na rzecz, przychodz tylko na swoją godzinę itp, nie używaj telefonu podczas wizyty" mnie raczej odstraszyło to od pójścia
może problemem był też sam zakład, który nie zapisuje na godziny. Ja zdecydowanie wolę poczekać, aż będzie można iść w miarę normalnie, bo mnie to przeraża Za dużo gier i filmów z typu apokaliptycznych
Ja tam w to nie wierzę, dla mnie to sztucznie nadmuchiwana afera. Mam kolegę u którego stwierdzili koronowirusa, też nie wierzył w to dlatego zaczął brać leki na przeziębienie. Wszystkie objawy mu przeszły po 3 dniach więc zrobiono mu powtórne badania i wynik wyszedł negatywny. Zapewne zaś przejdą jakieś krzywe ustawy przy tej całej epidemii A potem cudownym sposobem koronowirus zniknie .
Wooow ludzie czekają na zrobienie testu po wiele dni a twojego kolegę zbadali aż dwa razy w tak krótkim czasie, zaaazdro. Osobiście znam osobę, która leży teraz w szpitalu ze względu na korona z ciężkimi objawami jak i osobę przechodzącą bezobjawowo bo mojego chłopaka babcia w sumie już przeszła koronawirusa a miała tylko lekki kaszelek... Sztucznie nadmuchiwana afera no dobrze ale powiedz to tym ludziom co poumierali... Zauważmy też, że to wszystko nie dotyczy tylko Polski, wirus nie zniknie cudownym sposobem a jego temat będzie na językach wszystkich bardzo długo.
Jutro ma byc kolejna konferencja - .m.in. o znoszeniu nakazu noszenia masek w przestrzeni publicznej.
Hm w moich okolicach wiekszosc raczej nosi. Inna sprawa, ze nosy odkryte... Ale na ulicy czy w sklepach raczej widze ludzi w maskach. Moja mama - fryzjerka, mowila dzisiaj, ze klienci przychodza grzecznie w maskach.
U mnie w mieście mało osób nosi maseczki( w sklepach tak). No i praca.. nikt nie nosi maseczki ani lub przyłbicy chociaż dostaliśmy do dyspozycji, do tego fartuch i rękawiczki. Sama czuję się nieswojo, ale już sama nie wiem..
Ostatnio się zapomniałam i poszłam pod Lidla do paczkomatu bez maski na piechotę z domu i wróciłam. Byłam z pół godziny na dworze bez maski i mijałam dwa razy komisariat bo mieszkam obok policji. Zorientowałam się pod paczkomatem jak już było za późno a maski przy sobie nie miałam Nigdy tak szybko nie biegłam do domu jak wtedy 😃😝
@Dorota93 a ja znam osobę, która bardzo źle przechodziła koronawirusa - 10 dni leżenia w łóżku, 39 stopni gorączki i potworny ból mięśni. Także jak widać, ludzie różnie go przechodzą, niektórzy nie mają w ogóle objawów.
@Ageczii ja dzisiaj jak szłam do spożywczaka to zapomniałam maseczki, ale ręce obowiązkowo na wejściu zdezynfekowałam
Ja w sumie dopiero od poniedziałku wrócę do pracy w biurze i będę częściej wśród ludzi i zobaczę jak się zachowują, ale jak wychodzę do sklepu to widzę że prawie nikt nie nosi rękawiczek- ale w każdym sklepie jest płyn do dezynfekcji. Jeśli chodzi o maski mi też jest w nich niewygodnie i jak chodze nawet biegać to mam ja na brodzie i jak zbliżam się do innych ludzi to zakrywam nią usta. Wczoraj byłam w sklepie po dosłownie 2 rzeczy i widziałam dwie osoby bez masek, które nawet nie próbowały w miejscu publicznym zasłonić twarzy czymkolwiek. Chciałabym tylko zaznaczyć, że obie osoby (Jedna kobieta około 40 lat i druga około 70 lat) nie wyglądały jakby nie miały za co kupić maseczki. Czy w miejscu publicznym pracodawcy sklepu nie powinni takim osobom zwrócić uwagi?
Zwrócić uwagę możemy, ale nie możemy ze sklepu wyprosić. Poza tym ktoś może powiedzieć ze nie nosi bo mu zdrowie nie pozwala. Możemy tylko zadzwonić na policję no ale nie oszukujmy się, nikt mi nie przyjedzie w minutkę żeby klient nie uciekł. Także po kilku razach nam się odechciało zwracać uwagę bo w sumie po co, jak i tak nic nie zrobimy. Tak jest u mnie w firmie przynajmniej
Boje się powrotu do firmy. Nie przez wirusa a przez lenistwo Pracuje w dość sporym korpo liczącym 300-400 osób, powrót do firmy odwlekają najdłużej jak się da, praca zdalna wychodzi u nas dobrze wiec nikomu tyłek się nie pali. Ale nie wyobrażam sobie znowu wstawac o 6, śniadanie, makijaż, korki na ulicach... każdy dzień wyglądający tak samo. Stałam się dużo bardziej aspołeczna niż byłam i panicznie boje się powrotu
Ja też się boję powrotu, ale mam nadzieję że będę miała więcej motywacji do wszystkiego. 😅 bo przez siedzenie w domu trochę się rozleniwilam i stałam się balaganiara 🙈
Ja wręcz na odwrót, sprzątam codziennie ale to chyba z nudów chyba introwertyk wjechał we mnie za mocno bo powrot do normalności porównuje do katastrofy
przy zachowaniu dystansu społecznego czyli jeżeli idzie w grupie więcej niż 2 osoby i nie są oddalone od siebie o 2m, to nadal mogą się przyczepić, że powinni mieć maski