Ja mieszkam niedaleko oddziału zakaźnego - w bloku brak paniki, bo 90% to osoby, które należą do personelu medycznego, studiują kierunki medyczne itd. Za to na osiedlu? Jedna babeczka w poprzednim tygodniu w Rossmannie rzuciła się na papier i pampersy jakby miała się z dziećmi okopać na sto lat, ale u mnie na osiedlu jest pełno młodych eko matek, co zamiast zaufać lekarzowi, wolą iść do znachora (nie żartuje, rozmowy w sklepie eko z żywnością to złoto). Makaronów nie wykupili jak byłam ostatnio, ryżu też nie, tylko zupek chińskich brak bo obok są dwa akademiki. Raczej ludzie nie wariują, ale jutro idę na zwiady, może coś się zmieniło przez parę dni.
A co do ceny środków do dezynfekcji i masek - to żart jest, koleżanki które mają własne gabinety, mówią, że jak tak pójdzie to cenę za usługi będą musiały podnieść, bo nie będą ryzykować swoim zdrowiem, a zarazem zdrowiem klientów - chodzi o pylice i choroby bakteryjne, przed którymi maski i produkty do dezynfekcji mają chronić.
Właśnie dlatego nie rozumiem tej ignorancji niektórych osób, które mówią że to tylko grypa i że co roku się z czymś takim zmagamy...
U nas w sklepie na wsi pojawiły się żele antybakteryjne,może to nie dziwne ale nigdy ich nie było więc byłam zdumiona.Swoją drogą nie są jakoś specjalnie drogie bo po 6,40,mam nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy żeby wykupić wszystkie i sprzedawać za jakieś ogromne pieniądze.A jeśli chodzi o koronawirusa to ja się boję i to bardzo przez ostatnie dwa lata mam dość poważne problemy ze zdrowiem i chyba moja odporność nie jest w najlepszej kondycji.Jak już wyszłam na prostą to znowu strach,a w sumie nie pamiętam żeby był choć jeden tydzień żebym nie kaszlała czy nie miała kataru.Ludzie przychodzą wiecznie pochorowani i przynoszą mi w prezencie te bakterie.Nie mam mowy o kichaniu w chustkę czy rękaw to samo jest przy odkaszlaniu.Uważam że zamiast straszyć nas w mediach powinni ludziom wbijać do głów żeby nauczyli się kichać i kaszleć tak żeby nie zarażać innych.
Moja siostra pracuje w Lidlu i wczoraj jeden pan kupił 143 żele antybakteryjne.. Dziś pewnie są już na allegro za 20 zł albo więcej..
A moj paryner mowil że wstąpił do sklepu niedaleko pracy bo skonczyla mu się herbata a tu się okazało że tego produktu w sklepie już nie ma a chleb wywozili koszami jakby mieli przez miesiąc zamknąć się w domu. Masakra
W Tesco chyba za granica wprowadzili ograniczenia na sztuki - 5 na głowę i tak powinno byc i tutaj!
Wiem, że ktoś ostatnio z Włoch wrócił. Może to ta osoba. Jeszcze nie wiem, ale jutro o tym będzie głośno.
Ta kobieta miała epilepsje, więc była w grupie podwyżonego ryzyka.
Chociaż cała sytuacja i tak jest przerażająca.
Dziś przechodziłam koło jednej apteki i wisiała kartka Brak Maseczek! . Ludzie nieźle szaleją z ich kupnem
Zostawiam tu to info, nie do końca je rozumiem, ale chyba będzie coraz więcej kontroli nie tylko na granicy, myślę że mogą być spore opóźnienia w ruchu i do szkoły, pracy warto wychodzić jednak wcześniej