Bielenda

Różowy zestaw kosmetyków.

Prawdziwe cudeńko, czyli żel pod prysznic malina, borówka i mleko migdałowe. To jeden z najpiękniej pachnących kosmetyków, jakiego do tej pory używałam, a przyznam szczerze, że jestem w tej kwestii dość wybredna . Pachnie mocno owocowo, słodziutko i intensywnie, zapach ten jest przede wszystkim naturalny, najmocniej czuć malinki. Świetnie oczyszcza skórę i nie powoduje podrażnień, czy przesuszenia skóry.

Toniku używałam kilka lat temu, ale szczerze mówiąc nie pamiętam, jak się u mnie sprawdzał. Lubię żel do mycia twarzy z tej serii, więc może tonik też się sprawdzi, mimo, że skład nie jest jakiś super.

Przyznam, że ten zmywacz do paznokci jest mocnym śmierdziuszkiem, nigdy nie miałam aż tak intensywnego zmywacza. Jednocześnie jednak też super i szybko działa, nie trzeba się męczyć ze zmywaniem nawet lakierów z brokatem, czy piaskowych.

Świetna, tania maseczka w płachcie, którą kupiłam w Biedronce. Nie sądziłam, ze za 5 zł da się kupić fajną maseczkę w płachcie, a jednak. Ta sprawiła, że nie miałam ochoty zdejmować jej z twarzy . Świetnie ukoiła moją skórę, wygładziła i ją nawilżyła.

Bielenda balsam nawilżający w formie kulki, po którym spodziewałam się ładnego zapachu, ale pachnie, jak wazelina. Nie wiem dlaczego, bo widziałam w Waszych chmurkach, że miała ładny zapach. Poza tym działanie ma naprawdę dobre i fajnie nawilża, nie jest to efekt chwilowy.
W smaku też jest jak wazelina, a datę ma okej .

Nawilżająca pomadka Nivea, jeszcze czeka na testy.

Zobacz post

Zestaw pomadek do ust.

Balsam jajeczko Bielenda, to dla mnie największy bubel.
Kupiłam aż dwa takie opakowania na wyprzedażach i potem żałowałam, bo się z nimi męczyłam .
Miał zapach i posmak wazeliny, nie nawilżał, jedynie delikatnie nabłszyczał/natłuszczał usta.

Eos cudeńko, na pewno gdy gdzieś znajdę tego eoska, to kupię kolejne opakowanie. Ma przyjemny delikatny zapach i naprawdę nawilża, na pewno nie jest to efekt na kilka godzin, ale żaden balsam nie daje takiego efektu. Nadaje delikatny, połysk, ale nie wygląda to tandetnie.
Dostałam go od Kasi @icecold .

Ostatniego balsamu jeszcze nie używałam, ale miałam nie raz inne wersje pomadek z Nivea i były całkiem okej.

Zobacz post

Pomadka nawilżająca z Bielendy kupiona na wyprzedażach w Rossmannie i od razu wypróbowana .
Pomadka jest w formie małej kulki, którą bez problemu zmieścimy w każdej, nawet najmniejszej torebce, a nawet kieszeni.
Skusił mnie napis, że jest to pomadka truskawkowa, jednak zapach niestety na to nie wskazuje, jest taki bardzo zwykły.
Jednak pomadka i tak mi się spodobała, bo dobrze nawilża usta.
Dodatkowo ładnie je nabłyszcza, co tworzy zdrowy wygląd.

Zobacz post

W paczuszce urodzinowej od kochanej @chocolata otrzymałam taki oto kosmetyk, a mianowicie balsam do ust w kulce marki bielenda w wersji dzikiej truskawki.
Dopiero teraz mam okazję go przetestować, bo zawsze mam ogromny zapas pomadek do ust i zużywam najpierw te z krótszym terminem przydatności.
Ten balsam jest cudowny! Sunie po ustach jak masełko, pozostawia je idealnie nawilżone i mięciutkie. W dodatku ten produkt pachnie jak mamba truskawkowa według mnie, więc zawsze po jego użyciu mam ochotę na coś słodkiego.
Moim zdaniem jest to produkt bardzo podobny do pomadki w sztyfcie marki eos w wersji truskawkowego sorbetu, która również była świetna.

Zobacz post

Bielenda Magic egg dzika truskawka. Balsam do ust w kulce - bardzo lubię balsamy w takiej formie. Oczywiście do kupna zachęciła mnie szata graficzna opakowania - Flemingi które kocham i oczywiście marka Bielenda ktora jest moja ulubiona. Balsam ma kolor różowy, bardzo ładnie pachnie a nawet powiedziałabym że świetnie smakuje ten balsam. Dobrze nawilża usta

Zobacz post