Ja też mam jedne sh pod sobą i widzę z okna. Wczoraj nowa dostawa była i to co tam się działo jest nie do opisania... Wiecie kogo było najwięcej? Starszych osób tak 65/70lat... Myślę że tydzień bez nowego ubrania da się żyć a te panie przychodzą tu co tydzień więc chyba i tak mają za dużo ubrań w szafie
lubelskie już 21... ludzie walą zza zagranicy dzwiami i oknami, szczególni ci co pracują na czarno. moja mama ma zwolnienie i została tam ale ma problem z dostaniem się do lekarza po leki, a z polski nie da się wysłać poczta nie przyjmuje paczek za granice
@Ageczii Można już wysyłać do niektórych krajów do Niemiec, Czech i Słowacji, Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Danii, Hiszpanii, Portugalii, Belgii, Holandi, Meksyku, USA i Kanady. Na Facebooku widziałam
https://www.facebook.com/pocztapolska/photos/a.174409015661/10157206983915662/?type=3&theater
A ja się tak zastanawiam bo przecież ten wirus się dopiero rozwija i jest ok 205 osób zarażonych. Restauracje i bary są teraz pozamykane gdzie to dopiero początek a jak będzie ponad 1000 zakażonych to je pootwieraja?
Jestem prawie pewna, tak na 98,5%, że przedłużą tę kwarantannę naszą. Tak przynajmniej do połowy kwietnia lub do końca...
@cami u mnie się nie zastanawiają, ale długo rektor nie mógł się zdecydować, czy zawiesić zajęcia... Bardzo szybko zorganizowali nauczanie zdalne, każdy z prowadzących robi jak chce... Ja właśnie przeżyłam wideokonferencję z moim promotorem.
Do końca tygodnia przewidziany jest wzrost o ok 1000 nowych przypadków. Moim zdaniem te 2 tygodnie, które wprowadzone są przez rząd są dużym minimum. Wydaje mi się, że do miesiąca będzie to przedłużone. Jeżeli zostaniemy w domu i ograniczymy kontakty z ludźmi do minimum, rozprzestrzenienie wirusa uda się rozłożyć w czasie, a dzięki temu szpitale będą miały większe możliwości.
U mnie niestety wraz z zawieszeniem zajęć przedłuża się mój rok akademicki, dlatego że z zajęć teoretycznych zostało mi jedynie seminarium i ostatnie poprawki pracy a reszta to praktyki, które nie ma opcji, że się odbędą.. mam nadzieję, że jakoś damy radę
wczoraj u mnie w sklepie była babeczka, kupiła dużo rzeczy i po godzinie przyszła znowu i też kupiła dużo rzeczy no jaa pikole nie można zrobić raz a porządnie zakupów jeśli już trzeba?
A widzisz, ja w sumie też zaraz kończę pracę... powiedzmy. Ale promotor ciśnie też resztę i każe nam rozmawiać o pracach innych osób, czytamy je itd... No męka. Jakbym nie miała co robić.
U nas też tak promotor wymyślił. Pod koniec semestru powiedział, że mamy przygotować prezentacje o tym o czym już napisaliśmy w pracy... W zeszłym semestrze każdy z nas robił prezentacje o statystycznych rzeczach "bo to wam się może przydać wszystkim w pisaniu pracy". To jest bardzo męczące, bo inni piszą pracę i na tym się skupiają, a my na jakiś pierdołach, które nikomu w żaden sposób nie pomagają. Teraz na szczęście odpuścił, w ogóle od początku semestru odwoływał wszystkie seminaria. Jest starszy i na pewno sam się bał o siebie i o nas. Teraz jesteśmy w stałym kontakcie mailowym, podał nam też numer telefonu .
Też jestem pewna, że przedłużą kwarantannę i szkoły będą zamknięte dłużej, bo dwa tygodnie to tak naprawdę nic..
"Prawdopodobnie dwutygodniowa przerwa w szkołach zostanie wydłużona - powiedział we wtorek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski" źródło: onet.pl
Dziewczyny, wytłumaczy mi ktoś to co się dzieje na granicach? Według onetu na jednym z przejść granicznych Polska-Niemcy czas oczekiwania to 15 godzin, a Polska-Czechy to 8 godzin. Kim są Ci ludzie, którzy nagle wracają do Polski? Chyba nie Ci, którzy sobie pojechali gdzieś na wakacje i teraz mają problem. Mi to się wydawało, że ludzie mają normalne życie za granicą, skoro tam pracują i żyją na co dzień od miesięcy lub lat, a teraz nagle wracają? Po co? Przecież pandemia jest w całej Europie. Naprawdę tego nie rozumiem, nie atakuje, ale nie widzę tu logiki.
Ode mnie z miejscowości każda rodzina ma kogoś za granicą... moi znajomi mają przynajmniej jednego z rodziców za granicą. Zawsze tak było. Jak poszłam na studia i poznałam z ludzi z innych wojewódźtw to byłam w szoku, że oni tak nie mają. Moja mama pracuje w Belgii 25 lat z czego 8 to legalna praca. Większość polaków, szczególnie na początku niestety pracuje na czarno... kobiety sprzątają, opiekują się starszymi, mężczyźni na remontach, budowach. Wracają Ci co nie mają ubezpieczenia tam, chcą być z rodziną bo nie wiedzą ile to potrwa, idą rejestrować się do UP, jako bezrobotni aby mieć możliwość leczenia na NFZ. Ja ze swojej strony znam już 9 osób, które właśnie z tego powodu wracają, a ilu jest takich jeszcze? Pewnie to nie wszystkie powody powrotów, ale to to co ja wiem, od swoich ludzi powracających do kraju.
Ja podsłuchałam przez przypadek rozmowę na dworcu i ponoć tego pana wysłali z Amsterdamu sami, żeby wracał do domu - do Polski. Nie wiem dlaczego. Mówił, że dostał "urlop" i ma wracać do kraju aż się nie uspokoi.
Ok, w takiej sytuacji, to rozumiem. Chociaż nie popieram wcale . Najpierw na czarno za granicą, a potem jak trwoga to na zasiłek do Polski . Bo nasz kraj taki bogaty, że go na to stać .