PiS pisem, ale... u mnie w mieście nasz poseł Grzegorz urządził sobie imieniny na 200-250 osób, dokładna liczba nieznana... Zrobił te imieniny już po wprowadzeniu ograniczeń co do spotkań towarzyskich.
Jaruś go zawiesił.
Ja też nie mam więc dla mnie żadna różnica, ale podobno nie ma kasy już na kampanie wyborczą, a gdzie szukać kasy na dzieci. ZUS ma obowiązek wypłacać zapomogi pracownikom którzy poszli na przestój więc wszystko się strasznie sypie. Bedzie śmiesznie coś czuje, bo jak nie przed wyborami to zabiorą po wyborach, al prędzej czu później na tym ucierpimy wszyscy. Już słyszę te hasła polityków.... "Musimy się zjednoczyć i razem udzwignąć ciężar kryzysu spowodowanego koronawirusem" a między wersami "zabieramy 500 plus i emerytura po siedemdziesiątce"
Oczywiście. Przypadkiem wypłynęło, podkablował radny innej partii i poszło w świat.
Był nawet dyrektor naszego szpitala, który potem spotkał się z Dudą jak ten przyjechał na pogotowie w Garwolinie.
https://wirtualnygarwolin.pl/aktualnoci/63-aktualnoci/12846-posel-grzegorz-wozniak-zawieszony
W województwie łódzkim wzrosło podobno 31 do 39... Na razie widziałam to tylko na stronie miasta
Jestem w szoku, że znasz takie osoby. Pracowałam i mieszkałam w Holandii 5 lat a w Niemczech pół roku. Mam znajomych którzy pracują w Anglii, Norwegii, Szwecjii i oczywiście Holandia i Niemcy. Znam tylko 1 osobę, która pracuje na czarno. Dodatkowo jest to praca sezonowa, 2 miesięce w roku. Powiem na przykładzie Holandii, że system zdrowotny jest tam zupełnie inny jak w Polsce. Lekarz na wszystko przepisuje paracetamol, organizm ma sam walczyć, co z tego że masz gorączke 40 stopni. Dużo by pisać, znam mnóstwo takich przypadków. Opieka tam jest też po części płatna. Nie dziwie się więc, że dużo polaków woli wracać do kraju. Po części to pewnie jest strach. Nie mówie, że to popieram ale taka jest prawda. Praktycznie wszelkie badania jakie mogły poczekać, zawsze robiłam w Polsce, oczywiście prywatnie, moi znajomi również. Nie twierdzę, że nie ma tam dobrych lekarzy itp ale często można się zrazić. Do tego dochodzi jeszcze blokada językowa, część osób zna tylko podstawy i jest problem.
Dokładnie. Sama pracowałam w Holandii 5 lat ale też zawsze do lekarzy jeździłam w Polsce na urlopach.
W Holandii dochodzi też problem że nawet jak ludzie pracują legalnie to przeważnie przez biura pracy. Podpisują wtedy umowę tzw Fazę A, która przedłuża się z tygodnia na tydzień automatycznie więc biuro może zwolnić pracownika w każdej chwili.
Przy tym co sie dzieje na świecie, jeśli część firm stanie to podejrzewam że automatycznie biura pracy wyślą tych ludzi z dnia na dzień teoretycznie do Polski, ale tak naprawdę na ulicę bo nikt w ciągu kilku godzin nie będzie wstanie zorganizować sobie transportu teraz gdy loty i busy są odwołane, więc jeśli ktoś ma niepewną pracę pewnie już woli zjechać niż czekać na cud.
@Nurbanu19 nawet jeżeli to jest praca "stała" a nie sezonowa? Pytam, bo naprawdę nie mam pojęcia, że to tak wygląda.
Ja studiuję lek, i o ile typowo teoretyczne zajęcia da się zrobić w formie elektronicznej, o tyle zajęć w prosektorium albo przy mikroskopach się nie da. Ciekawe jak to później wszystko nadrobimy, czy wydłużą nam semestr czy jak 🤔
Jeśli ktoś jest na fazie A to niestety tak.
Firmy przeważnie zatrudniają biura bo mogą zgłosić sobie że na jutro potrzebują 10 osób i następnego dnia mają 10 osób.
Pracy jest mniej to automatycznie ci ludzie już nie są potrzebni do pracy więc albo biuro zapewnia im inną pracę albo siedzą na domkach i czekają na telefon od biura.
U mnie na zakładzie tak to wyglądało.
Była stała ilośc osób na kontraktach i musieli nam zapewnić 40 godzin tygodniowo i jeśli było więcej pracy to przychodziły takie osoby z biura żeby nam pomóc, które teoretycznie były przypisane na nasz zakład. Wiec takie biuro mówiło im ze to jest stała ich praca. Tylko że nikt nie przejmował się tym że czasem przychodzili na 10 godzin dziennie, a czasem na 3. A nieraz mieli po 3 dni wolnego z weekendem 5. Wiec wychodziło ich dwa dni pracy na siedem więc tak naprawdę beznadziejna taka praca.
Były osoby, które mieszkały na swoich mieszkaniach, miały dzieci wiec odpowiadało im to że sobie dorobią, ale jak przyjeżdżały osoby tylko do pracy żeby odkładać i za jakiś czas wrócić do Polski to niestety, ale sama rozumiesz że w takiej sytuacji to raczej nic ich tam nie trzyma i wolą wrócić do Polski.
Oczywiście to jest tylko przykład osób z biur na fazie A.
Takich faz jest więcej i każda z nich ma swoje zapewnienia i najgorsza jest właśnie ta A.
Zresztą był nawet reportaż w naszej telewizji w Uwadze albo Superwizjerze o tym co tak naprawdę się wyprawia z ludźmi tam.
Ludzie na takich kontraktach jak byłam ja napewno nie mają czym się martwić i siedzą dalej tak samo jak na fastach czy może nawet na fazach B i C w biurach.
Najgorzej mają ci na fazie A więc zapewne dlatego teraz tyle ich zjeżdża.
Edit.
Oczywiście chodzi mi o Holandię bo nie mam zielonego pojęcia jak to wygląda w innych krajach.
*aktualizacja sklepowa*
byłam pierwszy raz w sklepie od praktycznie tygodnia i jestem w szoku jak ludzie się ogarnęli i jak sklep reaguje - wstawili szybę ( taką jak są w aptece ) a po każdym kliencie koszyk jest od razu dezynfekowany, ludzi dużo mniej niż zwykle
Wróciłam z pracy i wracam do mojego centrum dowodzenia. Na powitanie, małe podsumowanie
Na moje około niecałe 8000 testów to baaaaardzo mało...
https://twitter.com/MZ_GOV_PL/status/1239860916688162818
Ja byłam i ludzi praktycznie brak. Jedzenie jest, aczkolwiek ceny poszły w górę. Jeszcze miałam styczność ze strażą miejską. Jeżdżą po mieście z policją i sprawdzają, czy dzieciaki nigdzie nie chodzą.
U mnie w powiecie taka sytuacja :
‼ Czy koronawirus jest już w powiecie rawskim ⁉
Prosimy o spokój. Sanepid w Rawie twierdzi, że to nie prawda. Staramy się wyjaśnić sytuację, skąd na rządowej stronie powiat rawski.
O pierwszym, oficjalnie potwierdzonym, zakażeniu wirusem (SARS-CoV-2) informuje Główny Inspektorat Sanitarny.
Oby była to tylko czyjaś pomyłka, ale trudno ustalić kto te informacje na rządową mapę wprowadza.