Niestety tak, jeszcze co chwile jest 'kochanieńka, a jakiś fajny krem byś mi znalazła?'. No po prostu ręce opadają.
Mój mąż pracuje w przemyśle spożywczym i mają o wiele więcej zamówień na wedliny niż mieli do tej pory. W poniedziałek przychodziło pół zmiany, a teraz nikt wolnego nie dostanie, takie jest zapotrzebowanie.
Na insta widziałam taki filmik jak taka pani, która mieszka w Chinach mówiła, że właśnie tak około 3 litrów wody należy pić i do tego ciepła wodę.
Ja słyszałam, że ta ciepła woda jest po to, żeby odkażać za pomocą gorąca gardło... ile w tym prawdy cholera wie, w każdym razie ja z K będąc w domu ciągle pijemy herbatę, bo uwielbiamy - ja wrzątek, a on tylko ciepłą.
A ja jakoś nie potrafię się przestawić na nic ciepłego, bo rzadko robię sobie herbatę, albo ciepłe napoje. Ale i tak staram się więcej nawadniać ☺️
Ja jestem załamana...
- Jeszcze nie otworzyłyśmy już pod drogerią było stado ludzi
- Jedna starsza pani weszła tylko po dwa pudełka farby do włosów, druga trzy szamponetki (i jeszcze jej tekst - "Inni będą mieli co jeść, ja będę miała piękne włosy")
- Co chwila ktoś mnie pyta "Czy jest papier toaletowy?", "Czy jest mydło?"... napisalibyśmy to na drzwiach ale na drzwiach mamy już napisane ,ze brak żeli antybakteryjnych a ludzie i tak pytają
- Jest ograniczenie do 3 sztuk - ja się nie czepiam jak ktoś weźmie jedzenie dla kota czy szampony (bo akurat tego mamy pełno i nie ma problemu niech ludzie sobie kupią), ale już pampersy mamy praktycznie wykupione. Mówię pani ,ze jej nie sprzedam tej czwartej paczki. Ona poszła te trzy paczki odłożyła do samochodu i wróciła po czwartą...
- Wszyscy piszą #zostanwdomu - a w sklepach pełno... Ja bym chętnie posiedziała w domu a nie mogę. To jest według mnie bardzo samolubne, zero szacunku dla innych ale też dla swojego zdrowia...
Starsi ludzie chyba mają gdzieś to, że mogą umrzeć i jeszcze bardziej to, że mogą kogoś zarazić kto nie chce umrzeć.
Apropo starszych ludzi
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2842872945832029&id=247203935398956
Ministerstwo ustaliło ,że drogerię będą otwarte bo są tam potrzebne rzeczy - ale w czym do życia potrzebna jest farba do włosów, czy peeling, czy maseczki do twarzy... Jak się siedzi w domu to nie trzeba się przecież malować. Kto zobaczy ,że macie odrosty?
I ja się nie czepiam jak ktoś to już kupi przy okazji... ale jak wychodzi tylko po to, to jest nie poważny.
Niestety uparci są. Babcia dziś się dowiedziała ze "donioslam" Na nią mamie. Bo powiedziałam zeby przelewy porobiła a nie że babcia na pocztę, do banku.. . Babcia zdziwiona że się o nią martwię.
Wiecie co to jest absurd z tymi starszymi osobami. Ja dzisiaj pojechałam i osobiście nastraszyłam moją babcię i dopiero teraz wiem, że będzie siedziała w domu. Ja myślę, że mimo wszystko winny jest tutaj brak informacji! My mamy internet, mamy instagrama, mamy mnóstwo znajomych na świecie, podróżujących i po prostu inaczej to widzimy, a skąd ma o tym wiedzieć osoba w wieku 80 lat, która jedyne do czego ma dostęp to telewizja zwykła? Tam podają informację mówią co i jak , ale mimo wszystko inaczej to wygląda. My jesteśmy tym uderzani z każdej strony od samego rana to nocy. Zobaczcie chociaż jaką wielką robotę robi głupi hasztag zostań w domu? Przecież moja babcia nawet nie wie co to hasztag....
Dokładnie. Ale ja to widzę jako bezmyslne podejście do sprawy na zasadzie co Cię nie zabije to Cię wzmocni u nich dziadków. Babcia obiecała że do kościoła nie pójdzie.
Od poniedzialku przez 2 tygodnie mam prace zdalna - zarzad firmy, w ktorej pracuje podjal dobra decyzje
Szkoda, że nam dzisiaj nie przyjechał np. ani jeden kartonik chusteczek higienicznych, żeli antybakteryjnych, a rękawiczki, mydła, papier i pampersy poszły do 15. Więc faktycznie jest sens, żebyśmy byli otwarci.
Spore znaczenie ma tu samotność. Wiem, że moi dziadkowie są samotni i po prostu szukają kontaktu.
Tak ja też to tak widzę.... bo jak ona ma się zamknać w domu i nikomu nie otwierać i nie wyjść chociaż do sklepu obok... Kolejna zaleta tego że mamy internet , netflixa itp
Moi dziadkowie na szczęście wiedzą jakie to jest zagrożenie i nigdzie nie chodzą. Dobrze też, że mieszkają na wsi.