Im dłużej się siedzi w domu, tym słabsza odporność. Stres zmniejsza odporność. Niestety.
Wartościowy materiał do obejrzenia: "Czy człowiek maczał palce w powstaniu koronawirusa?" - https://www.youtube.com/watch?v=mz_P7dkvhP0
I rzeczowy komentarz spod filmu, pozwolę sobie zacytować: "tak, to możliwe, że na jakimś nietoperz z SHC014 zrobił kupę na chorego pangolina w klatce niżej, a wirus po rekombinacji dostał się do ludzkiego płynu ustrojowego podczas ćwiartowania mięsa łuskowca. możliwe też, że ktoś kto chciałby wyhodować SARS-CoV-2 wcale nie szukałby patogenu maksymalnie śmiercionośnego, o ile jego celem byłaby recesja i lockdown rynków, a nie depopulacja. pomijając, że na dłuższą metę niższa śmiertelność wśród zarażonych może dać wyższy bilans ofiar, bo wirus bardziej skuteczny w uśmiercaniu doprowadza do wybicia dostępnej puli nosicieli, a ten który "trawi" populację wolniej - głębiej ją penetruje - "daje sobie czas" na zarażanie, pokonanie dystansu do kolejnych grup żywicieli. w konsekwencji zawiesza też system ochrony zdrowia, zrywa łańcuchy dostaw, wyczerpuje rezerwy materiałowe, przeciąża systemy komunikacji, blokuje wymianę dóbr i usług itd.
autorzy SARS-CoV-2 - załóżmy roboczo, że istnieją - musieliby być idiotami, żeby zostawić w konstrukcji wirusa oczywiste ślady wskazujące na jego sztuczne pochodzenie. a skoro tak, to niedoskonałości dopasowania białka mogą być częścią projektu... jeśli natomiast chodzi o brak śladów celowego insertu z innych patogenów: jeżeli do stworzenia hybrydy dwóch wirusów może dojść naturalnie (w organizmie zarażonym jednocześnie obiema formami), to czy takiego "naturalnego" połączenie nie można sprowokować w warunkach laboratoryjnych? tak się składa, że w Stanach do niedawna prowadzono badania nad koronawirusami, metodą gain-of-function. opisuje to dość znany obecnie artykuł, opublikowany ...w Nature (nadal online, ale już uzupełniony o ogólnikowe dementi). w ramach tych badań, w 2015 r. uzyskano hybrydową chimerę opartą na SARS, z dodanym białkiem, pozyskanym z wirusa żywiącego się na chińskich nietoperzach podkowcowatych. dzięki tej modyfikacji wirus zyskał możliwość infekcji ludzkiego układu oddechowego (do tego w zasadzie sprowadza się wynik tych badań). w Stanach, w środowisku naukowym, rozpętała się afera o ocenę ryzyka takich eksperymentów. w efekcie, w 2014 umorzono ich finansowanie. niemniej wcześniej rozpoczęte prace były kontynuowane. prowadził je Uniwersytet Karoliny Północnej. ale nie samodzielnie - współpracowali z Instytutem Wirusologii w Wuhan warto zwrócić uwagę, że Instytut dysponuje wspomnianym przez Ciebie labem szczebla BSL-4 od 2015 roku, czyli od czasu odcięcia finansowania badań przez stronę amerykańską. jak widzisz bliskość lokalizacji laboratorium i targowiska nie jest jedyną zbieżnością wiążącą Wuhan Institute of Virology z tematem SARS-CoV-2.
nie forsuję żadnej teorii, zastanawiam się. odniosę się do odpowiedzi, jeśli będą merytoryczne lub cokolwiek wnoszące. jeśli chodzi o potencjalny motyw ataku biologiczno-gospodarczego (tak to nazwijmy) odsyłam do kontekstu geopolitycznego, ze szczególnym uwzględnieniem wojny handlowej na linii USA-China. no i do chińskiej doktryny wojennej Sun Zi pozdrawiam"
dziewczyny, mogę was prosić o nie wstawianie tutaj teorii spiskowych... to wprowadza straszny zamęt i dezinformację, a mi się odechciewa otwierać tego wątku
Może i faktycznie ktoś to specjalnie wypuścił, tego się raczej nie dowiemy. Chociaż nie jedna już była w historii sytuacja, że głupota ludzka wysuszyła wielki zbiornik wody, pajac rozmnożył króliki na potęgę tam gdzie ich nie było, albo wybili wróble przez co później były problemy z plagami szarańczy... Także może i z wirusem ktoś "popełnił błąd". Wszystko jest możliwe i będziemy mieć Resident Evil
Ale nie ma co popadać w paranoje i wymyślać, jeśli ktoś za tym stoi kiedyś może świat się o tym dowie
Ale wcześniej pojawiały się inne artykuły/filmy/wpisy, które były teoriami spiskowymi. Nie biję w żaden sposób do Ciebie, ani do innych, każdy wierzy w co chce i ma do tego prawo. Po prostu ten wątek stał się dla mnie miejscem, gdzie można się podzielić informacjami, poszukać trochę wsparcia psychicznego i zrozumienia wśród innych, a przez takie wpisy nie za bardzo chce mi się tu zaglądać, bo takie informacje zwyczajnie mnie stresują. Prawda jest taka, że można sobie gdybać i gdybać, szukać dziury w całym, ale sam fakt poznania prawdy (co raczej nie nastąpi) niewiele zmieni. Przynajmniej dla mnie, tylko mnie to stresuje, takie rozmyślanie i słuchanie sprzecznych informacji i poglądów z każdej strony. Oczywiście to dresscloud, każdy ma prawo sobie tu wrzucić co chce i napisać co chce nie obrażając nikogo, dlatego napisałam to jako prośbę, a nie jako atak z pyskiem. Jeżeli większość jest zainteresowana tutaj taką tematyką, to ja sobie zwyczajnie poszukam innej grupy wsparcia a nie będę tu robić gówna .
Ja zostałam zaatakowana przez jedną nawiedzoną konsultantkę, ktorej skomentowałam post gdy napisała, że jest oburzona, ze do kościoła może tylko 5 osób wejść, a do sklepu 20-40. Nie rozumie, że sklep jak padnie, to wszystko padnie. Kobieta po 40, wydawałoby się, że normalna, mądra, inteligentna. Wstawiłam jej tylko kilka komentarzy będących racjonalnymi argumentami. Wiele było takich pod jej postem.
Wspomniałam, że jest konsultantką Mary Kay, bo jestem asystentką dyrektor jednej grupy, jestem administratorem ich grupy na FB, więc pilnuję tego całego bajzlu...
Rozmowa w komentarzach była na jej prywatnym profilu, a ona po 2 dniach, gdy ja już miałam to dawno gdzieś, bo to jej głupota i ona z nią żyje, wyciągnęła temat na grupie konsultantek na Messengerze, nazwała mnie hejterem... O litości.
Upłynęły kolejne 2 dni i zrobiła live'a na grupie, bo dziewczyny często je ostatnio robią żeby o sobie nie pozapominac, i powiedziała, że nie wolno hejtować bo to oznacza, że się w boga nie wierzy, i jak to tak można!!! No jak to zobaczyłam, to miałam ochotę napisać komentarz, że obgadywać za plecami tez nie wolno - byłam świadkiem tego, jak pięknie płynie w temacie innych osób. Wczoraj jeszcze wysłała mi jakiś bullshitowy filmik na Messengerze. żebym przejrzała na oczy!!! Film właśnie był jedną z teorii spiskowych.
Świat się zmienia.
To zbiór przemyśleń, więc jest miejsce tu i dla mnie, i dla Ciebie. Nie lubię sztucznego napędzania i staram się również, tak jak Ty, @kngslk nie wchodzić w jakieś shitposty czy durne filmy, ale gdy ktoś analizuje na zimno sytuację pod względem ekonomicznym, nie wydaje mi się to teorią spiskową, ale właśnie... analizą. Wielce prawdopodobną. I mnie to dla odmiany uspokoiło aniżeli bardziej zestresowało. Wiem, że jedni są twardzi, inni mniej twardzi, ja też się już złamałam. I mam dość, po kokardę. Ale jak coś mnie ma uspokoić, to analizy z zimnym podejściem.
Filmy, które tu wstawiłam z yt, nie miały na celu teorii spiskowych. Raczej luzują temat. Każdy ma prawo tez zmienić zdanie nt. tej naszej epidemii, czego przykład mamy w samym wątku, najwyżej Masz rację, poznanie prawdy niewiele zmieni.
o tak, te posty "przejrzycie wreszcie na oczy" które mają wystraszyć ludzi i sprawić, że uwierzą w jedyną słuszną prawdę są najfajniejsze
Ciekawy filmik , faktycznie może uspokoić człowieka . Podoba mi się sposób porównania ilości osób zarażonych przez różne choroby do koronawirusa
Ja dzisiaj muszę iść na zakupy i też się zastanawiam w jaką godzinę się wstrzelić, żeby nie trafić na tłum przed sklepem
Ja muszę iść jutro i też sie zastanawiam która godzina będzie najlepsza... Jakieś doświadczenia z Lidlem ktoś ma?
Mój mąż wczoraj był w Biedronce po pracy po 22 i były takie luzy, ze ochroniarz nawet nie było. Chyba zacznę robić zakupy wieczorem 😁
Ja właśnie wróciłam z biedronki. Jestem mile zaskoczona. Tylko jedna osoba przede mną była w kolejce, ochroniarz bardzo miły i zagadywał o pogodzie( akurat padało) i na inne tematy, zachęcał przed wejściem do dezynfekcji dłoni. Kasjerki bardzo miłe. Niestety nie było warzyw ani świeżych ani mrożonych więc w sumie wróciłam tylko że szpinakiem i papryką ledwo zipiaca.