Mnie do oszczędności zmotywowało własne mieszkanie, bo z tesciami juz powoli nie wytrzymujemy. Dodatkowo straciłam pracę przez muszę uważniej rozważać na co wydaje pieniądze bo rachunki i szkoła same się nie opłacą.
Poza tym coraz poważniej zastanawiam się nad sporym ogarniczeniem mięsa i nabiału, bo po pierwsze boli mnie trochę to jak te zwierzęta są traktowane plus po przeczytaniu pewnej książki i zobaczeniu tego w liczbach się przeraziłam, a po drugie coraz częściej zaczęłam zauważać że źle się czuje po mleku czy mięsie. No i koniec u mnie z kupowaniem napoi i wody w butelkach, bo nie chce produkować dodatkowych i niepotrzebnych śmieci.
U mnie to samo: mam dwie butelki Dafi, rodzice mają dzbanek i za jeden ze swoich najlepszych zakupów ever uważam kubek termiczny z Biedronki . Taki zestaw jest naprawdę super.
Moim problemem z kolei są buty... Ale dziś jestem z siebie dumna, bo nie kupiłam butów, choć już miałam je w koszyku .
My pół roku temu kupiliśmy dafi, w wakacje, bo przy upałam piliśmy na głowę po 3 butelki 1.5l, plastiku cała sterta z tego wychodziła. Dałam radę z dafi jakieś... 3 miesiące. Nie lubię wody bez gazu, chociaż średniego 😭
Też często wrzucałam jedzenie, dlatego postanowiłam od stycznia robić większe zakupy raz w tygodniu, a co kilka dni iść tylko po pieczywo i jakieś drobne zakupy.
Jedzenie się nie marnuje, a przy okazji jest to duża oszczędność, bo jak chodziłam codziennie do sklepu to sporo wydawałam, bo brałam do koszyka milion dodatkowych produktów, które później wrzuciłam, bo się zepsuły..
Jade do mechanika po auto, zaraz poznam prawdę ostateczną ile mnie wyniesie postawienie na nogi mojej peżociny 😭
Ja nie znoszę robić zakupów spożywczych, zazwyczaj robię je codziennie, bo po prostu nie mam pojęcia na co będę mieć ochotę kolejnego dnia. U mnie z jedzeniem jest bardzo ciężko, muszę mieć na daną rzecz ochotę i niestety dużo jedzenia marnuję. Mam ambitny plan żeby od marca zacząć robić sobie menu na cały tydzień i robić zakupy raz w tygodniu, wyskakiwac ewentualnie po bułki do piekarni obok. Odkładam sprawę na marzec, ponieważ styczeń zmierza ku końcowi, a cały luty będę w domu, gdzie nie muszę się tak pilnować, bo jeśli nie zjem czegoś ja, to zje ktoś inny.
No właśnie ja robię menu na cały tydzień i dlatego robię zakupy też na cały tydzień, bo tak też nie wiedziałabym co mam kupić i c ok w danym dniu będę jadła ☺️
Ja ostatnio też robiłam porządek w lodówce i kilka produktów było po terminie dlatego staram się teraz ograniczać ma zakupach
Co do produktów spożywczych to też miałam z tym ogromny problem, marnowałam na to naprawdę dużo pieniędzy, a masa rzeczy później lądowała w koszu. Bardzo często kupowałam coś, co wydawało mi się ciekawe, jakieś nowe smaki, czy po prostu coś nowego, a później okazywało się to ohydne i szło do wyrzucenia.
Teraz jest już dużo lepiej, chociaż czasami nadal zdarza mi się kupić coś spontanicznie, bo fajnie się zapowiada. Zakupy robię niewielkie za to codziennie, większa zakupy to w moim przypadku więcej rzeczy do wyrzucenia, bo nagle nie mam ochoty na to co kupiłam
Rozważam też zakup dzbanka filtrującego, bo piję właściwie tylko wodę i herbatę, i ilości plastiku mnie przerażają :o Dodatkowo co chwila muszę zasuwać ze sklepu z butlą wody, to też jest męczące
@domkapodomka Próbowałaś wodę z sodą oczyszczoną? Mój ojciec namiętnie to pije - soda w wodzie zaczyna musować
Muszę zrobić małe zakupy kosmetyczne (podkład, rzęsy, bronzer), ale mam trochę wyrzuty sumienia, bo wszystkie te rzeczy mam w sporym zapasie, a po prostu kończą mi się te najnajnaj... .
Też potrzebuję nowego bronzera i pudru, będę musiała w przyszłym tygodniu skoczyć do drogerii U mnie znowu sprawa wygląda tak, że mieszkam trochę w domu rodzinnym, trochę w akademiku, na każdy weekend jeżdżę do siebie, więc nie chcę mi się targac wszystkiego i mam zazwyczaj podwójnie, teraz skończył mi się bronzer w domu i rozważam czy kupić czy wozić