Comiesięczna przypadłość wypada mi równo w Wigilię . I teraz chodzę ciąglę zmartwiona bo nie wiem jak dam radę wszystko wtedy przygotować
Hejtuje jakiś ludzi, którym przeszkadzało bocianie gniazdo, na jednym ze starych słupów, nieużywanych już od dawna. Odkąd pamiętam, od małego dziecka zawsze było w tym miejscu, a dziś właśnie je zniszczyli, a nie było na niczyjej posesji. Czuje się jakby zabrali mi część dzieciństwa, zawsze wszystkie dzieciaki czekały wiosną aż, przylecą bociany, a teraz co ? Już nie będzie wycieczek rodziców z małymi dzieciakami, żeby tylko zobaczyć prawdziwego bociana.
Dzisiaj hejtuję wszystkie babole, które nie wiedzą co to tester. Dzisiaj chciałam dokupiłam kolorowy kosmetyk do urodzinowej paczki.. Miałam zamiar otworzyć i sprawdzić, ale w końcu nie zrobiłam tego w sklepie i to był mój ogromny błąd. Przyszłam do domu, coś mnie tknęło, otwieram a tam wszystko wymazane.. no kurde, ani teraz tego do sklepu nie oddam ani nie wyślę, bo byłoby mi najzwyczajniej wstyd. Strasznie mnie to drażni, najchętniej zaczęłabym pracę w jakimś Rossmanie czy Naturze i opierdzielała wszystkie baby, które otwierają co chcą, wymażą i zostawiają.
współczuję wszystkim którzy pracują 8 -12 godzin ! od tygodnia pracuję od 6 do 17 z moimi trzylatkami i padam na twarz ! Jeszcze tylko jutro. uff ! Nie mam nawet choinki i chyba nie będzie : P
Hejtuję fakt, że wszystko zbiegło mi się w jednym czasie - święta (u nas zawsze do przygotowania na 15 osób) i przeprowadzka do nowego pokoju, plus prawie codziennie jestem w pracy... Dosłownie na nic nie mam czasu, nawet nie kupiłam jeszcze rodzicom prezentów pod choinkę, więc będę dzisiaj musiała coś w biegu wymyślić, no i padam na twarz Jutro przy stole to chyba będę zasypiać na siedząco...
Hejtuje, ludzi którzy robią max zakupy w ostatni dzień. Moja mama jest kierownikiem w jedynym ze sklepów, dzisiaj wróci do domu ok północy, sklep co prawda otwarty jest do 22, ale ludzi multum. Dobrze, że jutro będzie miała wolne. Wiem, taka praca, ale kurde, jak bo to chodziło o to, ze komuś zabrakło jednej rzeczy, a dziś ludzie robią zakupy na średnio 300 zł.
A ja mam zjeb**e święta...Mój chłopak właśnie mnie olał i powiedział,że nie będzie spędzać świąt w moim towarzystwie
To jest norma raczej co roku. Sama pracowałam w sklepie i doskonale rozumiem o co chodzi. Teraz staram się robić zakupy znacznie wcześniej (dotyczy to nie tylko Bożego Narodzenia) i mieć zawsze zapasy w domu, żeby w takiej gonitwie nie uczestniczyć. Ale np. prezenty kupowałam dopiero przedwczoraj i to większość z nich bo wcześniej nie miałam czasu. Szłam do pracy rano, wracałam o 19 i nie miałam jak iść już do sklepu... Więc staram się jakość niektórych zrozumieć. Z drugiej strony nie wszyscy pracują, a pozostali i tak czekają do ostatniego dnia, co jest chore...
Ja dzisiaj hejtuję właśnie takich ludzi też! Ale bardziej pod kątem ich zachowania w sklepach. Stoję sobie grzecznie przy kasie i czuję, że jakiś wózek we mnie wjeżdża... Raz, drugi, trzeci. Za każdym razem odwracam się ale ze strony wjeżdżającego cisza. Później facet mówi "chcę przejechać". No to kuźwa nie umiesz powiedzieć przepraszam?! Nawciskałam mu, że wystarczy powiedzieć, a nie wjeżdżać specjalnie w ludzi i traktować ich jak słupy.
My zawsze robimy dużo wcześniej, nieraz nawet 2 tygodnie, w ostatnim tygodniu kupujemy tylko chleb lub jakieś wędliny czy ryby.
Ale dobrze wiem, ze jeśli wigilia nie wypadła by w niedzielę, to nawet wtedy jest masa ludzi. Sajgon do kwadratu. ;/
Moja mama jest listonoszem, pracuje od 8 do 16, przez dwa ostatnie tygodnie pracowała codziennie od 7 do 19, mnóstwo paczek, w swój mały samochodzik nie raz ledwo je upychała. O zakupach w jej sytuacji nie było mowy. Gdybym z nią tymczasowo nie mieszkała to właśnie prawdopodobnie dzisiaj robiłaby większość zakupów. No ale z racji że teraz siedzę u mamy to ja robiłam wszytkie zakupy i np. W Biedronce byłam we wtorek - półki puste ludzi od groma, no szok. Ludzie głupieją. Zakupy po 500 zł i od koleżanki tam pracującej wiem, że tak było codziennie przez ostatnie dwa tygodnie.
U mnie w sklepie też duży ruch, ludzie szaleja jak głupi .... A ja jeszcze do 21 muszę wytrwać. Na szczęście jutro wolne i z rana do rodziny
@paoleandra opierdzielanie takich bab jest fajne na początku, jak przychodzi 20 taka osoba w ciągu godziny to brak już sił... Najśmieszniej jest, jak podchodzisz do jednej osoby, zwracasz jej uwagę, a babka obok się chowa, myśląc że do niej już nie podejdę z opierdolem, jakbym nie widziała co robi
Tak, jest straszny szał, ludzie kupują sami nie wiedzą po co, jakby się na wojnę szykowali. Mama mówiła właśnie wczoraj, że rachunki po 250 zł to jest minimum. ;/