Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 85 / 2891
U mnie w Święta też jedzenia jest sporo, a nigdy nie wyrzucam. Wszystko dzielimy, każdy dostaje wyprawkę do domu To co napisałaś @jusstinkaa jest bardzo mądre i życzę każdemu takiego podejścia.
Co do sklepów, ja byłam dzisiaj w biedronce i lidlu, bo liczyłam jeszcze na jakieś drzewko, ale już nie było. Ludzi normalnie, bez szału, kolejki do kasy też bez rewelacji.
Ja też dzisiaj wstapilam do tesco i był spokój. nawet kolejek do kasy nie było
Dokładnie, ja sama byłam zaskoczona, ile zapłaciłyśmy z mamą za zakupy świąteczne, nie kupowałysmy jakiejś ogromnje ilości jedzenia a i tak wyszło sporo. Na Wigilii będzie nas 4 lub 5, podczas tego specjalnego wieczoru tak naprawdę zje się tylko po trochu z każdego, a robimy tych dań dużo, bo każdy je lubi . Potem przez tydzień je odgrzewamy i jemy, bo to dla nas fajna powtórka Wigilii, zresztą takie potrawy jak barszcz grzybowy czy pierogi z grzybami robimy tylko raz w roku, więc już robimy większą ilość, by się móc dłużej nacieszyć . Dla nas to smak świąt i nie za bardzo chcielibysmy robić tego typu dania poza świetami.
Sałatek będzie u nas 3, tyle samo ciast + pierniczki, troche wędlin no i w sumie tyle. NIC się nie marnuje. Lubię jeść sałatki, robię ich więcej by móc sobie dłuzej jeść . Ciasta też większe i zawsze wszystko idzie. Ale denerwuje mnie niesamowicie, jak nie raz słyszę od koleżanek, które się wrręcz chwalą (!!) ile to w tym roku im się jedzenia po świętach zmarnowało. Straszne... A co roku jest to samo - robią chyba zawody, kto więcej jedzenia przygotuje, bo od jednej koleżanki po każdych świetach słysze te same zrzędzenie...
A co do zakupów, zrobiłyśmy dzis z mama ostatnie - zaraz po otwarciu sklepu, kupiłyśmy chleb i pieprz . A wszystko inne kupowało się stopniowo od poczatku grudnia. Świateczne zakupy last minute to nie dla mnie.
Wierzę, że już po którymś razie to już po prostu witki opadają @hangled, ale upierdliwr jest to i ze strony sprzedawcy, i kupującego.. aż przypomniało mi się jak podjechaliśmy kiedyś do Rossmana z kolegą i jego mamą, ona poszła, my zostaliśmy w samochodzie. Wróciła dość szybko, naburmuszona i od wejścia zaczyna się skarżyć na ekspedientkę - nie było testera perfum, więc sama sobie odpakowała żeby móc powąchać a dziewczyna zwróciła jej uwagę, że tak nie można, to się fochnęła i powiedziała że już nigdy nic w tym sklepie nie kupi Nie odzywałam się, ale w środku trzymało mnie raz, że zdziwienie, bo to fajna i ogarnięta babka, ale i śmieszki
Przyłączę się do hejtowania tego, co dzieje się w sklepach. Mieszkam w małej miejscowości i jedynym "dużym" sklepem jest biedronka, która i tak jest malutka i ciasna w porownaniu do innych. Tak więc wszyscy mieszkańcy na zakupy lecą oczywiście do biedry. Sama nienawidzę tłumów, wtedy odzywa się moja klaustrofobia, od razu robi mi się gorąco, niedobrze i ciężko mi się oddycha. Jutro muszę iść jeszcze po mleko i wodę, żeby na te kilka dni mi starczyło. Chyba będę musiała wstać przed 7 i lecieć z samego rana, żeby uniknąć złego samopoczucia ;/
Nie zrozum mnie źle, ja nie wnikam w to ile ktoś będzie jadł, bo jeśli ktoś robi sobie zakupy wcześniej to niech sobie robi nawet i za 10 000zł jeśli ma taką potrzebę, chodzi mi tylko o to, że ludzie na ostatnią chwile kupują tyle rzeczy na ostatnią chwilę, a zdarzały się wczoraj osoby kupujące po 30kg cukru.
A co o marnowania, to zależy do ludzi, u mnie akurat nie robimy dużo jedzenia, ale z opowiadań koleżanek słyszałam, że najpierw robią multum jedzenia, a później dużo wyrzucają.
Wesołych Świąt.
U mnie z jedzeniem wychodzi tak, że naprawde ograniczamy się do minimum. Robimy więcej tego, co faktycznie dużo jemy, tzn, w naszym przypadku są to pierogi.
Wesołych świąt laseczki
Szkoda ze dzisiaj nie kończy się żaden świąteczny swop ogólnie jakoś żaden nie jest super świąteczny!
Zgadzam się, w ogóle mi się nic nie podoba od dłuższego czasu i kisze kryształy
Mam dokładnie to samo Od początku grudnia się jarałam i nastawiałam na świąteczne swopy, a to klops, nic ciekawego
Ja również kisze kryształki.
Stwierdziłam, że ostatnio zaś mało nas się udziela. Też maci takie wrażenie ?
Wiem, że są święta ale mówię akurat o okresie wcześniejszym...
Ja nic nie wiem, ja mam studia . Ale wygląda na to, że jeszcze do końca roku uda mi się dojść do okrągłej liczby kryształów, zamiast stracić na swopa . Chociaż mam wrażenie, że okres świąteczny to jakiś kompletny zastój, bardzo mało chmurek się pojawia.
Akurat kryształków nigdy za wiele. Później będziemy się bić o te lepsze swopy