Zimno mi W pracy straszna duchota, hala nie jest w ogóle wietrzona (a dachu z jakiegoś powodu nie można otworzyć), a teraz najchętniej ubrałabym ciepłe skarpety i wskoczyła pod koc
Moja kochana uczelnia znów dała popis z planem, w wolną środę mamy odrabiać jakieś zajęcia... a ja mam wtedy lakarza, a babka która wykłada robi listy obecności. ;/
początek tygodnia, a ja jestem zmęczona, powieki mi się pocą, oczy całe pieką... zaczynam się zastanawiać czy to może nie alergia
Ale jestem zestresowana... Muszę ogarnąć praktyki w szkole, jedna ze szkół nie odbiera telefonu, chyba tam pójdę osobiście, a jak się nie uda, to będę latać dalej i czegoś szukać.
Jeszcze chcą mi przełożyć wizytę u ortodonty, nie wiem, na kiedy, muszę tam zadzwonić i się spytać, a nie cierpię dzwonić i już miałam plany uwzględniające pierwotny termin.
Wkurzyłam się, bo mieszkamy we wspólnocie i wczoraj babka, u której wynajmujemy mieszkanie zadzwoniła i powiedziała, że zarządca się skarżyła, że non stop przyjeżdżają do nas kurierzy i wyrzucamy kartony, papiery. No pełno śmieci normalnie. Kit, że kartony z paczek zostawiam w domu, bo drugi raz w nich wysyłam (chyba ją zaproszę, żeby zobaczyła moją szafę w kartonach), a wszyscy płacimy za kontener, który NIGDY nie był jeszcze zapełniony do pełna, a co 2 tygodnie jest wywóz śmieci. W dodatku teraz mamy płacić ponad 75 złotych i słuchać, że ktoś nam wylicza śmieci...
@Lacrimosa Moja koleżanka była w 15 szkołach w swoim mieście i w każdej albo kogoś już mieli, albo nie chcieli itd. Masakra! Dobrze, że ja zrobiłam we wrześniu, bo teraz dziewczyny mają problem, a obrona już w czerwcu
Powodzenia!
co to w ogóle za skarga? oszalała ta kobieta? nie mów, że wspólnota chce się tym "zająć"...? ja też swoje problemy z sąsiadką przerobiłam... chwilowo się uspokoiła
@sailor No to jest starsza babka, więc głównie siedzi w domu Nie wiem kiedy ona to widzi, bo śmieci wyrzucamy głównie około 6 rano - jak idziemy do pracy
@kngslk No! Ta babka co u niej wynajmujemy powiedziała, że ona poprzednich najemców też się tak czepiała o śmieci. A uwierzcie, że naprawdę nie mamy ich dużo. Kartony chowam do szafy i wykorzystuję ponownie, staramy się ograniczać reklamówki, opakowania. Wkurzyłam się bardzo, bo zamiast nawet to nam powiedzieć, to powiedziała to właścicielce. Dobrze, że ona przynajmniej nas obroniła, bo powiedziała, że każdy płaci tyle samo i każdy może wrzucać ile chce, bo i tak to zabiorą, i tak Ale ta nasza właścicielka to znajoma mojej babci i oczywiście wszystko się rozniosło teraz, że niby wyrzucamy tony śmieci... już nie mówiąc, że chcieliśmy segregowane, ale ona się nie zgadza...
Strasznie to irytujące, że żyje się w społeczności, czy to spółdzielnia, czy wspólnota, a nagle ktoś robi takie problemy... Nie wiem co to zmieni w życiu tej kobiety, nawet jeżeli wynosilibyście naprawdę dużo śmieci to nic jej do tego..
@kngslk To prawda... mam wrażenie, że jej się nudzi i po prostu chce poddenerwować ludzi. Mnie strasznie coś takiego irytuje, że ktoś interesuje się moim życiem i próbuje mi coś narzucić w tym temacie Bo akurat sąsiadkę to mam bardzo fajną Ja jej podniosę zakupy czasem, ona odbierze paczkę - chociaż teraz się zastanawiam czy to nie ona napomknęła coś tej babce... Nie chce mi się trochę wierzyć, bo ona nigdy żadnych do nas problemów nie ma.
@kkosarska moja Młoda ostatnio wydarła się na mnie że jestem "ohydna" bo kazałam jej dokładniej wypłukać ręce (po myciu miała nadal z mydła). Więc dostała karę zakaz wyjścia na pole, ryczała pół dnia i bo była śliczna pogoda i też myślałam że nie wytrzymam ale cierpliwie tłumaczyłam za co ta kara.