Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 789 / 2892
U mnie już dawno mówili o tym, i że na samym starcie jesteś do tego wpisany a jeśli nie chcesz to musisz się wypisać. Dziwne że u was o tym nie powiedzieli.
Podobno z tego co wiem możesz jeszcze zrezygnować ale wtedy z tego Ci to 100zl przepada
Ciężko stwierdzić Przez praktycznie cały rok po wstaniu mam istny maraton kichania, często nie mogę się ogarnąć przez kilkanaście minut. Byłam z tym u lekarza, przepisała mi leki, które brałam przez jakiś czas, ale efektów nie było żadnych ;/
Przypomniałyście mi, muszę ogarnąć wniosek i się wypisać! U nas mówili o tym zanim to weszło, wybieraliśmy osoby, które miały wybrać instytucję, do której przelewane będą pieniądze, mieliśmy też spotkanie z przedstawicielem tej, którą wybrali. I tak, wypisać się można w dowolnym momencie, tak jak ponownie dołączyć
@frambuesa kochana możesz w każdym momencie zrezygnować. Mnie też w to wplątani. Zaczęli mi to pobierać od listopada, w styczniu napisałam rezygnację. Dostałam zwrot za 2 miesiące, ale tylko 70 % pobranej kwoty, reszta niestety poszła do Zusu.
Moja mama mnie zabije... Potrzebuję podpis z dziekanatu na jednym papierze, mogłam to zrobić dzisiaj, ale stwierdziłam, że nie mam głowy przed poprawką ogarniać takie rzeczy, a teraz uczelnia stanęła na 2 tyg i nic nie załatwię.
@frambuesa raz na 4 lata chyba można zrezygnować czy jakoś tak. Znaczy co 4 lata trzeba zgłaszać chęć odstąpienia od tego Z tego co czytałam przed wejściem tego najlepiej było się udać do pracodawcy (bo jemu trzeba to zgłosić, albo gdzieś do kadr) i oni to załatwiają. Ale najlepiej się zapytać, choć podejrzewam, że nie każdy pracodawca to ogarnął. W każdym razie warto popytać.
P.S. dopiero teraz doczytałam resztę komentarzy wydawało mi się że to pracodawca składa za Ciebie wniosek, ale może i można samemu.
Byłam dzisiaj w szpitalu i muszę czekać na weryfikację skierowania do poradni chirurgicznej - do 7dni ma trwać. Z łokciem trochę lepiej po maści przepisanej przez panią doktor, ale różowo nie jest bo wciąż boli.
Dostałam za mało wynagrodzenia z tytułu nadgodzin. Upomniałam się i jutro mam dostać resztę, ale zawsze bardzo mi głupio w takiej sytuacji, później o tym myślę i boję się że druga strona mi nie uwierzy.
Druk od kadrowej + mój podpis z datą i wysłanie wniosku do kadr i potem oni to jakoś dalej załatwiają i zwrot dostałam po około 14 dniach.
Źle się czuję - fizycznie i psychicznie. Dzisiaj wróciłam z pracy, położyłam się po 15 i przed chwilą wstałam.
Szczerze? Poszłabym jeszcze spać, ale co będę robić w nocy?