Balea

Maseczka do twarzy o kremowej formule Balea, zamknięta w saszetce dzielonej na dwie mniejsze, czyli na dwa użycia. Maseczka ma kremową formułę, w miarę łatwo rozprowadzic ją po skórze, przy zmywaniu trzeba poświęcić więcej czasu. Maseczka ma przyjemny, delikatny zapach, który nie drażni. Po zmyciu skóra twarzy staje się miękka i przyjemna w dotyku, działa pozytywnie na skórę.

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy w kremie.

Maseczka kosztowała jakieś 6 złotych i jest to 2x5 ml ,czyli w sumie 10. Jest zapakowana w podobną formę co próbki. Jest o zapachu leśnych owoców a konkretnie malin I jeżyn. Zdecydowanie najbardziej wyczuc można maliny. Jest białym, rzadkim kremem. Na twarzy w sumie specjalnie nie działała. Nawilżała, ale tłuściła skórę i poszerzała pory. Trochę też szczypała na ranach. Ponieważ na buzi się nie sprawdzała, zaczęłam używać na ciało. W ciało wchłania się długa jak i w buzię. Nawilża ciało, ujedrnia i nadaje przyjemnego zapachu. Takie zastosowanie bardziej mi odpowiada.

Zobacz post

Kremowa maseczka od Balea. Podwójna saszetka zawiera łącznie 16ml kosmetyku. Maseczka w konsystencji jest jak już wspomniałam kremowa, lekka l białym zabarwieniu i subtelnym zapachu owoców. Aplikacja jej przebiegła bardzo sprawnie, a ona sama jest bardzo wydajna. Połowa saszetki czyli 8 ml starczyło mi na dwa użycia - wniosek? Całe opakowanie starcza na 4 zabiegi nawilżające ! Bardzo ładnie zaczęła się wchłaniać, po chwili mogłam ją raz jeszcze rozsmarować aby produkt przyległa równomierniej. Końcowo niewielki nadmiar, który się nie wchłonął ściągnęłam przy pomocy chusteczki higienicznej. Skóra twarzy pozostała gładka, nawilżona i nabrała ładnego blasku. Kosmetyk w żaden sposób nie narobił mi krzywdy. Chętnie będę po nią sięgac.

Zobacz post