Bielenda

Bielenda Kameleon Magic Mask, Peeling+maska zmieniająca kolor, 2w1, Magiczne oczyszczenie
_________
Maseczka zaciekawiła mnie od samego opisu, a zyskała jeszcze więcej kiedy widziałam efekty. W składzie znajdziemy kompleks witamin i kwas polimlekowy. Konsystencja gęsta z drobinkami peelingującymi. Jest do maseczka 2 w jednym. Maseczkę należy nałożyć na wilgotną skórę, trzymać 10 minut, to jest pierwszy etap, tutaj kolor mamy nadal biały. Po tych 10 minutach zaczynamy peeling twarzy, okrężnymi ruchami masujemy skórę na twarzy. Podczas masażu można zauważyć jak maseczka zmienia kolor na zielonkawy. Zmyć należy letnią wodą, idzie to naprawdę sprawnie. Efekt po był naprawdę super, pierwsze wrażenie, skóra mocno wygładzona, odżywiona i nawilżona. Kiedy przyjrzałam się bliżej zauważyłam zmniejszone pory co mnie bardzo ucieszyło. Maseczka super się sprawdziła i kiedyś kupię ją ponownie. Cena jak i jakość super. Warto ją kupić. ❤️

Zobacz post

Bielenda Kameleon Magic Mask, Peeling+maska zmieniająca kolor, 2w1, Magiczne oczyszczenie

Co na początek to powiem wam, że dawno tak pięknie pachnącej maseczki nie miałam! Słodki, bardzo owocowy towarzyszący przez cały okres trzymania na twarzy, a jeszcze bardziej uwalnia się na koniec, gdy robi się peeling.

Maseczka jest 2w1, najpierw nakłada się ją na ok 10 min po czym wykonuje się peeling. Wtedy maseczka zmienia kolor. Najpierw jest biała i w opakowaniu i po nałożeniu, a po prawidłowym wykonaniu peelingu robi się zielona. Ciężko to było uchwycić na zdjęciu, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że było to bardzo widoczne.

Bardzo łatwo się ją nakłada, chociaż mogłoby jej być trochę więcej w opakowaniu. Drobinki są widoczne i wyczuwalne, ale nie są za mocne. W sam raz peelingują twarz. Po zmyciu twarz była miękka, delikatna w dotyku u porządnie oczyszczona. Jedyne co to czułam delikatne ściągnięcie, ale szybko minęło po nałożeniu serum.

Zobacz post

Moje ostatnie zamówienie z Douglas. Akurat szukałam pędzelka do ust i natrafiłam na ten z Boho Beauty. Przyznam, że skusiła mnie trochę cena, bo kosztował 17,99 zł. Jest to pędzelek 401V Lip Brush, ale myślę, że świetnie sprawdzi się też do precyzyjnego nakładania cieni, np. w kąciku. Odkąd w kalendarzu Doglas znalazłam kosmetyk marki one.two.free! zaczęłam się nią interesować. Pianka do mycia buzi okazała się być genialna, a przeglądając ofertę marki trafiłam na kremik, który absolutnie musiał znaleźć się w koszyku. Jest to krem Overnight Glow Cream, a jak tylko widzę glow w nazwie produktu, to przyciągają mnie jak magnes. Krem przeznaczony jest do stosowania na noc, a jego zadaniem jest nawilżanie, regeneracja i sprawianie, że rano będzie pełna blasku. Dodatkowo zawiera olejki eteryczne, które mają uspokajać i ułatwiać zasypianie. Jestem go szalenie ciekawa! W dodatku udało mi się kupić wersję miniaturową 15 ml na promocji za 28 zł przecenianą z 35 zł. Uwielbiam takie urocze pojemniczki. Dobrałam jeszcze maseczkę 2 w 1 z peelingiem marki Bielenda, która bardzo mnie zaciekawiła. Jeszce nie miałam tego typu produktu, a w dodatku opakowanie jest śliczne. Jej głównym zadaniem jest oczyszczanie i kosztowała 6,49 zł. Do zakupów dostałam aż 3 próbki. Pierwsza z nich to zapach marki Mugler a mianowicie Alien Goddess. Uwielbiam zapachy Muglera, a tego jeszcze nie miałam okazji poznać, więc jestem bardzo ciekawa jak wypadnie. Dostałam także próbkę kremu Shiseido Wrinkle Smoothing Cream, przeznaczony jest do skóry po 40 roku życia, ale do głównych zadań należy minimalizowanie zmarszczek i nawilżanie, więc myślę, że dla mojej skóry, na której pierwsze zmarszczki zaczynają się pojawiać może okazać się fajny. Ostatnia to próbka marki Iossi i tutaj miała być próbka niespodzianka. Jest to intensywnie regenerujące serum na noc Wiesiołek Baobab. To mój pierwszy kosmetyk tej marki, więc byłam go podwójnie ciekawa. Jest to serum olejowe, a lista jego zadań jest długa. Z tych najważniejszych to oczywiście regeneracja skóry, poprawa jędrności czy działanie przeciwzmarszczkowe. Jego zapach ma działać relaksująco i poprawić jakość snu. Choć zamówienie było dość małe to przyznam, że jestem z niego bardzo zadowolona. Paczuszka byłą pięknie zapakowana i mogę z radością zabrać się za testy.

Zobacz post

Maseczka, którą użyłam w pierwszej kolejności. Potrzebowałam mocnego oczyszczenia skóry twarzy, a obietnica która jest na opakowaniu kusiła, aby ją użyć Maseczka ma kremową, delikatną konsystencję. Faktycznie po czasie zmienia kolor na delikatny, niebieski. Ma w sobie drobinki peelingujące, które sprawdziły się do delikatnego jej złuszczenia, ale efekt nie był mocny. Maseczka sprawiła również, że skóra została nawilżona i wygładzona. Bardzo fajna i na pewno użyłabym jej kiedyś ponownie.

Zobacz post