2 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 28.06.2018 przez Reina

Maybelline Color Sensational Popsticks, Pomadka do ust, nr 080 Cherry Pop

Błyszczyk – Pomadka do ust Maybelline Color Sensational Popsticks 080 Cherry Pop. Wygląda ona bardzo ciekawie bo jest półprzezroczysta. Pomadka nabłyszcza i delikatnie podkreśla kolor ust, ale w sumie nie daje żadnego koloru. Po nałożeniu nawilżenie i pozostawia usta trochę tłuste. Jednak bardzo szybko się ściera i robią się suche. Pachnie ona bardzo przyjemnie, słodko: cukierkowo-owocowo.

Zobacz post

pomadki do ust

Wszystkie /chyba wszystkie, o ile żadnej nigdzie nie zapodziałam/ moje pomadki od ust w klasycznej formie czyli w sztyfcie. Znaczna większość jest w odcieniach różu. Kilka w odcieniu czerwonym, jedna w odcieniu ciemnego wiśniowego różu i trzy które jedynie podkreślają kolor ust. Pomadki Golden Rose, Velvet Matte Lipstick mam w odcieniach 07, 09 i 10. Wszystkie są w odcieniach różu. Pomadki są o wykończeniu satynowego matu. Mają ładne odcienie i są dobrze kryjące. Całkiem nieźle się utrzymują na ustach. Trzy z nich to pomadki Wibo, Glossy Temptation, w odcieniach 01 i 03. Są bardzo przyjemne na ustach, mają delikatny różowy kolor i ładnie się błyszczą. Dość podobna jest do nich pomadka Wibo Eliksir w odcieniu 04. Jest to kryjąca choć kremowa i błyszcząca pomadka. Kolor ma ładny, dość intensywny róż. Pomadki Eveline, Aqua Platinum w odcieniach nr 476, 429. Ten pierwszy odcień to bardzo blady róż o słabym kryciu, a drugi to dość ciemny odcień wiśniowy. Mają one przyjemny zapach i są dość słodkie. Na ustach są bardzo przyjemne, nawilżające jak balsam. Pomadka Maybelline Color Sensational Popstick 080 Cherry Pop jest lekko podkreślającą kolor ust, nabłyszczająca usta pomadką. Pomadka pachnie ładnie i słodko i całkiem przyjemnie się jej używa. Wygląda też całkiem ciekawie bo jest półprzejrzysta. Dwie inne pomadki, które jedynie delikatnie podkreślają kolor ust to balsamy Miss Sporty, Dr Balm, 05 Honey Moon Kiss Sos, i 03 Gossip Kiss Sos. Pachną one przyjemnie słodko. Pomadka Kobo Colour Trends 311 Rose Petal nie wygląda zbyt ładnie na ustach, a jej odzień jest bardzo intensywnym różem. Ma niesamowicie intensywny różowy odcień. Pomadki w odcieniu czerwonym to: Catrice Ultimate Colour 260 It‘s A Matt World, Miss Sporty Perfect Color Lipstick, 053 Watch Out!, Avon ultra beauty, Eternal Flame, Maybelline, Blogger's Choice, Matte Lipstick, nr 2 Papayeah!. Najbardziej z nich odpowiada mi ta z Catrice zarówno odcieniem, trwałością jak i komfortem noszenia.

Zobacz post

denko kosmetyczne

Wrześniowe denko kosmetyczne. Nie wiem czemu, ale nie miałam nic do denka wrześniowego, więc zdecydowałam się pozbyć nieco kosmetyków, które albo już zbyt długo u mnie zalegały, albo nie sięgam po nie bo za nimi nie przepadam. Najstarszym z nich kosmetykiem są kuleczki brązujące Avon, które kiedyś lubiłam. Potem się zorientowałam, że kuleczki użyte jako bronzer wyglądały u mnie bardzo pomarańczowo. Zalegały one u mnie od dawna, bo ich nie używałam. Natomiast te próbki podkładów: Bourjois Healthy Mix nr 51 Light Vanilla oraz Rimmel Fresher Skin 010 Light Porcelain, zachowałam na jakiś czas bo nie zajmowały zbyt wiele miejsca a i mogłam do nich zerknąć by sprawdzić ich odcień. Myślałam też o wykorzystaniu tych opakowań by przelać swój podkład do zabrania w podróż. Podkłady te maja jasne odcienie, ale ogólnie się u mnie za bardzo nie sprawdziły. Pozbywam się korektora Rimmel Lasting Finish 010 Porcelain bo się u mnie nie sprawdził i po prostu nie używałam go. Róż do policzków w kremie/musie Manhattan, liquid Blush 01 Gen Blushed. Ze względu na swoja płynno-musowa konsystencję rozkładał mi się nierównomiernie i ścierał mi podkład na który nakładałam ten róż. Odcień nie jest zbyt ładny, bo po nałożeniu wyglądał jak zaczerwienienia na twarzy. Znalazł się tu mój pierwszy rozświetlacz, czyli Revolution, Vivid Baked Highlighter Golden Lights. Jest fajny i bardzo trudno go zużyć, ale wydaje mi się , że ten odcień mi nie pasuje. Po za tym pozbywam się konturówek True Lips, których nie używał mi się zbyt dobrze, były nie trwałe i nie wyglądały u mnie dobrze na ustach. Wybrałam też parę pomadek, po które raczej nie sięgam: Kobo Matte Liquid Lipstick 405 passiflora tea, Kobo Colour Trends 311 Rose Petal, Manhattan Matte Lipstick 2 Papayeah!, Avon ultra beauty, eternal flame, maybelline color sensational Popstick 080 cherry pop.

Zobacz post

maybelline eye studio color tattoo 24hr cien do powiek nr 91 creme de rose

Jeśli się nie mylę to moje wszystkie kosmetyki do makijażu marki Maybelline, chyba tylko po za jednym różem który niestety mi się pokruszył. Brakuje mi chyba tylko czegoś do rzęs by stworzyć za ich pomocą pełny makijaż. Nie ma tu żadnego kosmetyku, który by zrobił na mnie takie wrażenie by stał się dla mnie ulubieńcem. Podkłady Super Stay 24H, Super Stay Better Skin, Dream Velvet wszystkie mam w odcieniu 010 Ivory. Spodziewałam bym się po tym odcieniu, że będzie w miarę żółty i raczej jasny, jednak są one raczej ciemniejsze, a tylko Super Stay 24H jest w miarę żółty. Podkład Dream Velvet ma ciekawa formułę, ale on mi najmniej odpowiadał. Pudry są tu dwa i oba dla mnie za ciemne zbyt pomarańczowe: jeden to Super Stay Better Skin 010 Ivory a drugi Dream Matte Powder, 05 Apricot Beige. Mają one natomiast całkiem niezłe krycie, a mimo to nie wyglądają źle na skórze. Jest tu jeden z dwóch róży jakie posiadam z tej marki i lepszym z nich jest jednak ten którego tu nie ma, czyli Affinitone w bardzo ładnym różowiutkim odcieniu. Tutaj w tym zestawie natomiast znajduje się róż do policzków, Expert Wear blush, 57 Peach, który jest dla mnie za jasny, zbyt przypomina ciemny puder do twarzy. Kremowy róż, który umieściłam tutaj jest przez pomyłkę. Do ust jest tylko Color Sensational Popsticks 080 Cherry Pop. Kiedyś miałam także ta sama pomadkę tylko w odcieniu 060 Citrus Slice, ale że w sumie to koloru one nie nadają to jeden z nich się pozbyłam. Pozostałe kosmetyki są do oczu, w tym trzy cienie do powiek i żelowy eyeliner. Eyeliner Lasting Drama Up To 24H, noir black, niestety bardzo łatwo się rozmazuje i odbija na powiece. Cienie Eye Studio, Color Tattoo 24Hr w odcieniach Creme de Rose 91 oraz Creme de Nude 93 kupiłam by korzystać z nich jako baz pod cienie. Creme de Nude 93 jest żółty i rozjaśnia powiekę, ale Creme de Rose 91 wygląda naturalniej i ładnie się dopasowuje. Troszkę przedłużają one trwałość cieni, ale dalej to nie jest wystarczające by wytrzymało to cały dzień. Cień w odcieniu 40 Permanent Taupe, kupiłam do brwi i był czas, że podobał mi się efekt jaki dawał. Z czasem jednak zauważyłam, że efekt jest za mało naturalny a odcień nieco za ciemny.

Zobacz post
1