Bielenda

Bielenda, Crazy Kiss masełko do ust malinowe to prezent od kochanej Andżeliki @dreams1919 . Opakowanie jest plastikowe i ma dość ładną grafikę. Masełko jest miękkie i dobrze rozprowadza się po ustach. Ma obłędny zapach niczym malinowa mamba. Na ustach daje uczucie jakby wazeliny?. Nie wchłania się do końca jakby. Lekko nawilża usta ale tak jakby powierzchniowo. Nie działa pielęgnacyjnie mam wrażenie. Nie podoba mi się skład tego masełka. Jedynie ten zapach uzależnia żeby smarować się ciągle tym kosmetykiem .

Zobacz post

A to mój taki malutki zestawik do nawilżania ust ❤️

*Wazelinka ochronna z organicznym olejem konopnym. Mój faworyt jeżeli chodzi o codzienną pielęgnację i ochronę ust.
(Uwielbiam tego typu kremy, olejki, balsamy czy płyny i szampony😊)

* Masełko do ust malinka CRAZY kiss od Bielendy. Świetnie nawilża i regeneruje. Usta są mięciutkie i pięknie pachnie słodką malinką

*błyszczyk powiększający usta z chili, kwasem hialuronowym i witaminami. Najbardziej chyba te Chili wpadło mi w oko by go kupić 😁 faktycznie efekty juz po 1 aplikacji są zaskakujące, usta są powiększone błyszczące co Ja osobiście uwielbiam ( i czego bym nie powiedziała o moim mężczyźnie przy pocałunku 😂) produkt jak najbardziej veganski.

*kolejne balsamiki/masełka Bioteq odżywiają, ochraniają przed wysuszeniem z olejkiem kokosowym, masełkiem kakaowym wraz z witaminami

*High gloss to już troszkę inna bajka.. ale pięknie utrzymuje się delikatnym różowym kolorem i połyskiem

Zobacz post