5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Lost Cherry marki Tom Ford to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet i mężczyzn. Lost Cherry został wydany w 2018 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Louise Turner. Nutami głowy są Gorzki migdał, Likier i Czereśnia; nutami serca są Czereśnia, Śliwka, Róża turecka i Jaśmin wielkolistny; nutami bazy są Fasolka tonka, Wanilia, Cynamon, Balsam peruwiański, Benzoes, Drzewo sandałowe, Goździk (prz ...

Lost Cherry marki Tom Ford to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet i mężczyzn. Lost Cherry został wydany w 2018 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Louise Turner. Nutami głowy są Gorzki migdał ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 17.01.2019 przez martaako

moje top 5 zapachów na walentynki

Moje ulubione zapachy na Walentynki

Oto moje propozycje na walentynkową randkę, wyjście do restauracji czy kina, ale też jak najbardziej do spędzenia w domu. Bo nie ważne gdzie celebrujemy, a ważne z kim.

Givenchy L'Interdit Eau de Parfum Rouge
Zapach ten ma w sobie coś magnetyzującego i przyciągającego. Na pewno jest zbieraczem komplementów. Jest słodkawy, ale posiada tego pazura już od pierwszego niucha. Wtedy można poczuć imbir oraz czerwoną pomarańcze, a w tle bukiet białych kwiatów. Paczula i drzewo sandałowe ślicznie ocieplają ten zapach robiąc z niego naprawdę sexy kompozycję.

Kilian Angels' Share
Jeden z moich all-time-favourites, dlatego też zazwyczaj używam go na specjalne okazje. Jeśli czujecie się "na bogato" to ten zapach jest dla Was. Jest przyjemnie ciepły, korzenny i uwodzicielski. Koniak w połączeniu z cynamonem oraz tonką to strzał w dziesiątkę. Do tego drzewo sandałowe, wanilia i pralina i mamy naprawdę kuszącą propozycję.

YSL Libre Eau de Parfum Intense
To jeden z zapachów, który zbiera u mnie najwięcej komplementów, zwłaszcza od mężczyzn. I to akurat ta wersja. Dużo tutaj wanilii, a moja skóra ją lubi i zazwyczaj jak gdzieś pojawia się wanilia, to pojawiają się również i komplementy. Natomiast połączenie jej z białymi kwiatami, lawendą i tonką to jakieś cudo. Zapach bardzo seksowny, uwodzicielski i intrygujący.

Tom Ford Lost Cherry
O tym zapachu pisałam już wielokrotnie, no ale po prostu musiał znaleźć się na tej liście, bo jak dla mnie to właśnie są walentynki w szkle. Zapach super słodki, cudowna czereśnia w likierze która również zbiera naprawdę sporo komplementów. Do tego migdały, tonka, wanilia i przyprawy sprawiają, że aż chce się trochę zjeść tych perfum. Mocno kojarzą mi się z wisienkami Luxardo Maraschino.

Lancome Tresor in Love
Romantycznych zapachów wyszło wiele, ale ten według mnie w tej kategorii bije wszystkie inne na głowę, pomimo że został stworzony aż w 2010 i od tamtego roku wyszło naprawdę wiele dobrych, kwiatowych zapachów. Tutaj jest to coś - kobiecość, pudrowa łagodność i róża, która nie jest nachalna. W dodatku owocowość, ale w tym najlepszym wydaniu dojrzałych, świeżych owoców, a nie słodkiego ulepka. Ja dalej jestem zakochana w tym zapachu już od ponad 10 lat.

Zobacz post

TF lost cherry edp

Do tej pory broniłam się przed zapachami TF, jakoś nic mi się nie podobało na tyle, żeby kupić cały flakon, ale dostałam odlewkę Lost Cherry i przepadłam! To jest zapach, który jest doskonałym odwzorowaniem zapachu wiśniowej coca-coli i jako jedyny poza Noir mógłby zasilić moją kolekcję . Zakochałam się w tym zapachu! Jest mocno jedzeniowy, słodki, a równocześnie wytrwany, po prostu doskonale wyważony. Czytałam wiele opinii, że niestety jest nietrwały i również muszę to potwierdzić - z mojej skóry znika całkowicie po około 3 godzinach, co przy takiej cenie jest dla mnie wręcz obrazą . Niemniej na pewno będę polować na flakon, bo sam zapach jest cudowny!

Zobacz post

próbki perfum do testow

Jakiś czas temu udało mi się upolować Lolę w super cenie na Vinted. Nie znałam zapachu wcześniej, więc choć flakon był oryginalny, postanowiłam dodatkowo sprawdzić zawartość - czasem perfumy się psują, czasem oszuści wlewają do oryginalnych flakonów podróbki... Dlatego poprosiłam o odlewkę Loli, żeby móc ją porównać z moim flakonem . Dziewczyna, która zgodziła się mi pomóc, dodatkowo przesłała mi wszystkie próbki widoczne na zdjęciu . Bardzo się ucieszyłam, bo wszystkie zapachy są dla mnie nowe. Nr jeden to zdecydowanie Kirke i Lost Cherry - są boskie! Dopiero zaczynam testy, więc na pewno napiszę coś więcej o każdym zapachu .

Zobacz post

Top zapachy jesienno zimowe

Moje top zapachy na jesień i zimę. Większość z przedstawionych tutaj to już odkupione nowe pojemności, a to już u mnie dużo znaczy, bo mam trochę tych zapachów i rzadko odkupuję zapachy, bo jest zbyt dużo nowych które chcę poznać i zazwyczaj zawsze mam nadwyżkę zapachów w swoich zbiorach , tak bardzo lubię te zapachy. Są one mocne, często słodkie i dość ciężkie.
Tom Ford Lost Cherry - jak dla mnie to zapach wiśni w likierze, takiej słodkiej i ciężkiej. Zapach jest naprawdę przepiękny i do tej pory nie spotkałam niczego podobnego w innych markach, baardzo długo utrzymuje się na skórze. Nawet zaryzykowałabym, że są to jedne z najdłużej utrzymujących się u mnie perfum na skórze/ubraniach.
Givenchy L'interdit - słodka mieszanka tuberozy i białych kwiatów w otoczeniu gruszki, bergamotki, wanilii i paczuli. To też zapach wieczorowy, ciężki i mocno wyczuwalny w pomieszczeniu.
Yves Saint Laurent Black Opium - słodycz, ale z pazurem. Zapach ten jest takim bestsellerem, że doczekał się tylu flankerów, że nawet ja już nie znam wszystkich nazw. Tak czy inaczej wszystkie krążą wokół nut wanilii, kawy, paczuli. Do tego nuty drzewne i drzewo sandałowe, różowy pieprz, gruszka, jaśmin i mamy świetną mieszankę. Również długo utrzymuje się na skórze. Ja noszę go na imprezy, wieczorne wyjścia i jakieś uroczystości porą wieczorową.
Viktor&Rolf Flowerbomb - to jest nie tylko mój faworyt zimowy, ale również ogólny, bo nawet już nie wiem która to butelka tego zapachu znalazła się u mnie. Jest ponadczasowy (mój pierwszy Flowerbomb miałam kilka lat temu i dalej mi się nie znudził, a sam zapach wyszedł w 2005!). W składzie znajdziemy jaśmin, orchideę, różę, paczuli, piżmo i bergamotkę. Lekko kwiatowy, ale zdecydowanie bardziej ciepły i słodki, niż kwiatowy. Bardzo przyjemnie rozwija się na skórze.
Bottega Veneta Eau de Velours - dla wszystkich fanów typowo skórzanych zapachów polecam zapachy Bottegi właśnie w tych buteleczkach. Tutaj skóra ta jest osłodzona śliwką, a do tego mamy tutaj paczuli, bergamotkę, różę i różowy pieprz. Dla mnie ta skóra jest mocno wieczorowa. Tak jak podstawową wodę perfumowaną mogłabym nosić do pracy, to tę raczej wybrałabym na randkę/wieczorne wyjście. Jak dla mnie to welurowa wersja skóry - i też sama nazwa na to wskazuje i tutaj mocno się z tym zgadzam .
Dior Poison Girl - słodki i ciężki zapach, zdecydowanie dla wielu osób może być zbyt przytłaczający. Mamy tutaj do czynienia z dużą dawką wanilii, róży, migdałów, bobem tonka. Do tego gdzieś tam pojawia się kwiat pomarańczy i cytryna oraz gorzka pomarańcza. Zapach również raczej wieczorny, długo utrzymujący się na skórze i mocno wyczuwalny w pomieszczeniu, stąd raczej nie powinno się z nim przesadzać, aby nie przyprawić innych o ból głowy.
Lancome La vie est belle Intense - ten zapach również jest bestsellerem sprzedażowym jak Black Opium i podobnie tutaj chyba co pół roku albo co rok wychodzi nowy flanker. Ja natomiast mocno zakochałam się w wersji intense i inne wersje nie zrobiły na mnie aż takiego wrażenia, a nawet sama podstawka była dla mnie trochę zbyt mdła, a tutaj składniki ze sobą idealnie współgrają. Dobrze też ten zapach pracuje na mojej skórze, bo dostaję mnóstwo komplementów, gdy noszę ten zapach i faktycznie lekko się na mnie on zmienia. Tutaj w składzie znajdziemy takie nuty jak bita śmietana czy orzechy laskowe, a także fiołka, tuberozę, gruszkę, ylang-ylang, ponownie różowy pieprz i bergamotkę.

Zobacz post

Tom Ford Woda perfumowana, Lost Cherry

Z okazji świąt zrobiłam sobie mały prezent. Długo chodził za mną zakup jakichś perfum od marki Tom Ford, ale ceny są dość wysokie, więc do tej pory zawsze znajdowała się jakaś wymówka. No i w końcu skusiłam się w perfumerii Douglas na edycję limitowaną zapachu Lost Cherry, w której zakochałam się od pierwszego powąchania. Chciałam się jakoś nagrodzić za miniony rok, podczas którego ciężko pracowałam i udało mi się zrealizować kilka celów. No i tak Lost Cherry trafiło do mnie. Jaki jest ten zapach? Na pewno słodki i bardzo wiśniowy. Jednak ten zapach jest bardzo zmysłowy, sensualny i naturalny. Nie pachnie sztucznie, ani nie dusi. Oprócz wiśniowych nut, które są bardzo wyczuwalne, znajdziemy tutaj również migdały, likier, bób tonka, drzewo cedrowe i sandałowe, śliwki, różę, wanilię, cynamon i wiele innych. Kompozycja ta jest unikalna i jedyna w swoim rodzaju. Do tej pory nie spotkałam podobnych perfum, co jest dla mnie jak najbardziej na plus. Do tego zapach niesamowicie długo się utrzymuje. Czasem dalej go czuję mimo wieczornego prysznica. Ja jestem zachwycona tym zapachem. Jedynym minusem jest zabójcza cena, bo zapach kosztuje 1150zł.

Zobacz post
1