Znam ten ból, byłam na kwarantannie, bo koleżanka z pracy była pozytywna. Burdel jeden wielki na kółkach mają w tym sanepidzie. Też nie mogłam się dodzwonić, aż w końcu dostałam numer telefonu od znajomej i dopiero się dodzwoniłam. Tam jest jeden wielki bajzel
Tak, rodzice wracają do tego samego domu. To jest totalny bezsens. Mam wrażenie, że oni sami nie wiedzą co maja robić z tymi ludźmi. Dzieci dostały kwarantannę tylko 5 dni, bez żadnych testów. Pani chora, nie wiadomo czy kogoś zaraziła, bo nie zrobią klasie żadnych testów. Mają obserwować sytuację .... Poza tym siostra normalnie ma chodzić do szkoły, a razem mieszkają.
Przez chwilę myślałam, że tylko ja. Nie jestem jakoś na bierząco, ale z tego co słyszę na storis i od młodszych znajomych co 'chodzą do szkoły' to tak trochę no yyyy...
Burdel na kółkach nic więcej.. Ostatnio moja znajoma fryzjerka była pozytywna a sanepid do niej "niech pani nie zawiadamia klientek, bo za dużo osób na kwarantannie będzie" coraz bardziej zaczynam wierzyć, że to jakaś szopka.
Ja nie mogę zasnąć i zaczynam się zastanawiać czy jutrzejsze dodatkowe obostrzenia to równoznaczne z zamknięciem mojej pracy (restauracja) czy nie.
Ja tak samo. Ale z tego co słyszę, widzę i czytam to rządy innych krajów też się gubią. I generalnie nie ma się co dziwić - mają pierwszy raz do czynienia z taką sytuacją. Tak jak i my.
Ja byłam w sklepie w piątek to tak samo, połowa wykupiona, jakieś ryże, kaszę, konserwy 🤦🤦🤦
A co jeśli okaże się że dziecko będzie miało pozytywny? Trochę takie narażanie babci, bo to jednak jest osobą starsza 🤷
A slyszałyscie co ostatnio mówili, żeby osoby starsze przez najbliższe 2 miesiące siedziały w domu a młodzi ludzie niech się specjalnie zarażają żeby już się uodparniać 🤦
Mi się bardziej podobał pomysł Słowacji która planuje totalny lock down, a potem przebadanie 80% społeczeństwa szybkimi testami i powtórzenie testów po ok 2 tygodniach. 😅 Na pewno pozwoli to przystopować nowe ogniska, ale organizacyjnie to jakiś kosmos. Kikś podawał że w tej operacji ma podawać wojsko itd.
Też się właśnie nad tym zastanawiam. Niby słyszałam, że restauracji nie zamkną ale będzie musiał być zachowany jeszcze większy odstęp ale zobaczymy co wymyślą...
info z kikś
No niby nie głupi, ale w praktyce nikt nie wie jak to wyjdzie. poza tym są takie "ale" tej operacji jak koszty - pewnie miliony euro, skuteczność testów - szczególnie tych szybkich nie jest 100%. No i trzeba myśleć ile ludzi się zwyczajnie sprzeciwi i nie pójdzie poddać się takim testom.
Może się okazać że to będzie wielomilionowa wtopa, a może będzie to pomysł który inne kraje będą stosować po udoskonaleniu.
U nas też tak powinno być 🤷 ja się właśnie dowiedziałam że mąż jednej Pani ma koronę ode mnie ze wsi, a ta Pani pracuje w przedszkolu i dwa dni temu normalnie sobie szła z dziećmi na spacer.. tak że no powodzenia życzę 🤦
Z tego co widzę każdy szpital działa jak chce. Moja mama wczoraj miała robiony test, a dziś została normalnie przyjęta na oddział. Dodatkowo to nie jest planowane przyjęcie, tylko sprawa, która wyszła w przeciągu kilku dni.
Mi wczoraj mama mówiła, że jedna znajoma mieszkająca za granica ostatnio odwiedziła rodzine, potem pojechała do Tajlandii i wyszedł pozytywny wynik... teraz wszyscy czekają na wyniki rodziny, bo ma dwie młodsze siostry i jedna z nich jest w szkole mojej mamy...
To bardzo odpowiedzialna.. ludzie z tego co widzę to nadal mają wyjeb.. w to wszystko, ostatnio w Krakowie ktoś sobie imprezę zrobił w klubie.. to się nie dziwię że tak szybko to leci
Najbardziej irytujące jest to, że my możemy się starać, dbać, siedzieć w domu, nosić maseczki, a jeżeli połowa społeczeństwa ma to gdzieś to i tak się to odbija na nas.