Też miałam jechać na temu i to w przyszły weekend. Chcieliśmy sobie z narzeczonym taki wypad z okazji rocznicy do zakopanego zrobic, no ale cóż spędzimy rocznice w domu 🤔
Właśnie odebrałam malego ze szkoły. Powód? Jest przypadek zakażenia. I teraz mamy kwarantannę. Tylko nie wiem jeszcze jak. Bo czekam na info ze szkoły lub sanepidu
Ja sie tak zastanawiam. Oni podają dzienny wynik yestów pozytywnych i ile testów wykonali, ale wyniki nie są z dnia na dzień. Mójz najomy testy miał tydzień temu w poniedziałek, w czwartek zadzwonili, że wadliwa próbka, w piątek znowu poszedł stać w kolejce. Wynik przyszedł dzisiaj, na szczęście negatywny.
Ale tak się zastanawiam, ten +do liczby zakażonych jest dzienny, liczony od wczoraj czy to suma testów z paru dni. Wtedy to normalne, że się nie zgadza zbytnio logicznie z liczbą wykonanych testów w ciągu doby...
I bum sylwester w Warszawie odwołany więc pewnie inne miasta polecą również. Przeczuwam Netflix i lody w tym roku haha
Też uważam to za dobrą decyzję Jeszcze nie jeden sylwester przed nami a najważniejsze bezpieczeństwo
No niestety nie ma to sensu, bo na wyniki czasem czeka się horrendalnie długo. Powinno to być dziennie, ale nie da rady, tak jak mówisz...
Ja sie tak zastanawiam jak to jest, moja teściowa pracuje w ośrodku zdrowia jako sprzątaczka i jako jedyna nie miała wykonanego testu przez pracodawcę.. Wszystkie pielęgniarki, sekretarki, lekarze mieli wykonane testy, a ona nie :o
Ja przyjechałam do Holandii na lilie i okazało się, że tutaj jest kwarantanna, ale pracodawca kazał zrobić nam testy,żeby jej nie było, bo się sezon zaczyna od jutra. Oczywiście nikt wcześniej nam nic nie mówił. Dowiedzieliśmy się od znajomego, który przyjechał do biura i tam się dowiedział co i jak. 🤦♀️🤦♀️Do mnie babka dzwoniła dzień wcześniej i nie raczyła mnie poinformować. Mieliśmy w sobotę robione testy i nam powiedzieli, że czekamy 15 minut i jak nas zawołają, to znaczy, że coś wyszło, a jak nie, to wszystko jest ok. Na szczęście wszyscy mieli wynik negatywny, bo okazało się, że jak ktoś będzie miał pozytywny, to prawdopodobnie wszyscy byśmy byli na 10 dniach kwarantanny... Niby mieli coś za to płacić, ale na koniec by nam, to wszystko potrącili.Masakra... No, ale tutaj nie ma obowiązku noszenia masek, a mimo wszystko prawie wszyscy noszą. No i jest bardzo mało ludzi na ulicach. Wczoraj byliśmy na zakupach, to ulice puste.
Właśnie się dowiedziałam iż w ciągu 3 dni sanepid ma łaskawie do mnie zadzwonić i poinformować o dalszych krokach
No właśnie nic nie wiem. A najgorsze jest to iż ludzie już gadają na mnie iż ja chodzę po sklepie.
Właśnie dzwoniłam do wychowawczyni i na pewno do 25 jesteśmy w domu. Teraz tylko czekam na tel od sanepidu co dalej. Najgorsze jest to iż mój mąż nic sobie z tego nie robi
W takim razie serdecznie zapraszam twojego męża do szpitala. Moja mama chętnie mu pokaże jak wygląda opieka nad covidowcami. Nie znoszę ludzi, którzy nic sobie nie robią z pandemii/kwarantanny, a później inni muszą przez to cierpieć.
Wiesz chodźi tylko o pracę. U niego jest bardzo trudno wsiąść choćby 2 dni wolnego,a co dopiero na tak długo. Po drugie martwi się iż później będziemy krucho z kasą. Wiesz u nas druga pensja jest pod stołem.