Koronawirus - zbiór przemyśleń w świetle ostatnich wydarzeń

Strona 232 / 241

hangled
hangled
4.29k4 lata temu
hangled • 4 lata temu
A ja wam powiem, że u nas bardzo dużo osób korzysta z godzin dla seniora, o wiele więcej niż na wiosnę. A wiecie ile młodszych ludzi przychodzi w tych godzinach? Spokojnie z 20-30, a nasz sklep jest bardzo mały jak na Wrocław. Wszyscy jadą po seniorach, ze się nie stosują. Ale młodsi tez mają to gdzieś, że ktoś jednak chciałby zrobić zakupy bezpieczniej. :bad:

kpoperka • 4 lata temu
Tu też muszę to powiedzieć ale u nas pracownicy nie wpuszczają wtedy

My tez nie wpuszczamy, ale zawsze jest głupie tłumaczenie typu: „ja nie wiedziałam, nie oglądam telewizji” albo „ja tylko po jedna rzecz”. No kurde, nie to nie, są takie zasady mniej czy bardziej sensowne to się trzeba ich trzymać a nie palić glupa

kpoperka
kpoperka
3.99k4 lata temu
hangled • 4 lata temu
A ja wam powiem, że u nas bardzo dużo osób korzysta z godzin dla seniora, o wiele więcej niż na wiosnę. A wiecie ile młodszych ludzi przychodzi w tych godzinach? Spokojnie z 20-30, a nasz sklep jest bardzo mały jak na Wrocław. Wszyscy jadą po seniorach, ze się nie stosują. Ale młodsi tez mają to gdzieś, że ktoś jednak chciałby zrobić zakupy bezpieczniej. :bad:

kpoperka • 4 lata temu
Tu też muszę to powiedzieć ale u nas pracownicy nie wpuszczają wtedy

hangled • 4 lata temu
My tez nie wpuszczamy, ale zawsze jest głupie tłumaczenie typu: „ja nie wiedziałam, nie oglądam telewizji” albo „ja tylko po jedna rzecz”. No kurde, nie to nie, są takie zasady mniej czy bardziej sensowne to się trzeba ich trzymać a nie palić glupa

Dokładnie,tylko chyba niektórzy nie myślą iż jeśli będzie kontrola to właśnie sklep beknie a nie taki klient

hangled
hangled
4.29k4 lata temu
hangled • 4 lata temu
A ja wam powiem, że u nas bardzo dużo osób korzysta z godzin dla seniora, o wiele więcej niż na wiosnę. A wiecie ile młodszych ludzi przychodzi w tych godzinach? Spokojnie z 20-30, a nasz sklep jest bardzo mały jak na Wrocław. Wszyscy jadą po seniorach, ze się nie stosują. Ale młodsi tez mają to gdzieś, że ktoś jednak chciałby zrobić zakupy bezpieczniej. :bad:

kpoperka • 4 lata temu
Tu też muszę to powiedzieć ale u nas pracownicy nie wpuszczają wtedy

hangled • 4 lata temu
My tez nie wpuszczamy, ale zawsze jest głupie tłumaczenie typu: „ja nie wiedziałam, nie oglądam telewizji” albo „ja tylko po jedna rzecz”. No kurde, nie to nie, są takie zasady mniej czy bardziej sensowne to się trzeba ich trzymać a nie palić glupa

kpoperka • 4 lata temu
Dokładnie,tylko chyba niektórzy nie myślą iż jeśli będzie kontrola to właśnie sklep beknie a nie taki klient

My np. Dostaliśmy pismo, żeby ewentualnego mandatu nie przyjmować, oczywiście jeżeli najpierw klient zostanie poinformowany ze są godziny dla seniorów, a mimo to nie wyjdzie. Nie możemy go tez obsłużyć na kasie, tylko może skorzystać wtedy z samoobsługi. Myśle ze dużo sklepów się już zaczęło w ten sposób zabezpieczać, bo przecież co zrobisz awanturującego się klientowi? No nic.

taktojamarta
taktojamarta
8.89k4 lata temu

A ja byłam przed chwilą w osiedlowym dlmarkecie we Wrocławiu (Ponik) i się załamałam. Czy to starsi czy to młodsi (ale raczej starsi) pchają się na innych bo muszą kuźwa zobaczyć jaka tam z przodu szyneczka leży. Co druga osoba z odsłoniętym nosem.
Dodatkowo studiuję zaocznie i chyba jako jedyna uczelnia we Wrocławiu (UE) nadal mamy zajęcia laboratoryjne na kampusie. Z jednej strony się cieszę, ponieważ w zeszłym semestrze laboratoria zdalnie to była jakaś kpina, ale z drugiej dałoby radę rozwiązać to inaczej.
Oczywiście w żadnym z zemestrów nie ma co walczyć o obniżenie czesnych.
Dodatkowo moja mam pracuje w Gorzowie w Diagnostyce i nie obawia się zarażenia od pacjenta dodatniego, ponieważ w trakcie kontaktu z pacjentem jest w całym "kondomie", ale okazało się że jeden z kurierów, który przywozi ogólnie próbki badań krwi z innych punktów jest anty maseczkowcem i szczepionkowcem. Od tygodnia wiedział, że jest zakażony nie poi formował nikogo w pracy, dopiero jak zaczął źle się czuć i pracodawca zmusił go do gadania/testu okazało się że on już robił i wiedział że ma dodatniego, ale nikogo nie poi formował. Okazało się że 2 czy 3 osoby od nich z pracy również mają dodatniego, ponieważ każdemu zrobili badania.
Dodatkowo jego żona na dniach rodzi. Wyłącznie ale co za ku.r.wa nieodpowiedzialność za drugiego człowieka.

Lacrimosa
Nieznany profil
4.2k4 lata temu

Od poniedziałku szkoły przechodzą (wreszcie, [brzydki wyraz]) na zdalne, które będzie polegało na tym, że dzieci siedzą w domach, a nauczyciele [kolejny brzydki wyraz] jadą do [jeszcze jeden] szkół, żeby ze szkoły prowadzić zdalne 🤦🏼 Temu, kto mi wytłumaczy logikę tego przedsięwzięcia wyślę wirtualny złoty medal, bo ja, prawdę mówiąc, nie ogarniam i obawiam się, że Zakład Logiki i Metodologii Nauk też mógłby mieć problem 🤦🏼

No wściekła jestem, moja mama uczy w szkole, mają u siebie potwierdzenie korony, ja od wczoraj się czuję fatalnie i obawiam się, że to może być to. Najlepsze jest, że ja siedzę zamknięta i nigdzie nie wychodzę, jak już ktoś w rodzinie miał przywlec cholerstwo, to mama z pracy 😡 Bo nie zamknęli [brzydkie słowo] szkół wcześniej, jak i tak było wiadomo, że prędzej czy później do tego dojdzie.

Ja ogarniam, że zamknięcie szkół to problem „co zrobić z dzieciakiem”, ale na litość boską, mamy światową pandemię, chyba są rzeczy ważne i ważniejsze. Poza tym nawet za pierwszego lockdownu byli oddelegowani nieliczni nauczyciele do ewentualnej opieki nad tymi dziećmi, z którymi rodzice już naprawdę nie mieli co zrobić, więc to nie jest tak, że dzieci były skazane na jakiś brak opieki.

Sorry za długi i agresywny post, ale musiałam się wygadać, bo już mi trochę nerwy puszczają.

Fabuleux
Fabuleux
2.74k4 lata temu
taktojamarta • 4 lata temu
A ja byłam przed chwilą w osiedlowym dlmarkecie we Wrocławiu (Ponik) i się załamałam. Czy to starsi czy to młodsi (ale raczej starsi) pchają się na innych bo muszą kuźwa zobaczyć jaka tam z przodu szyneczka leży. Co druga osoba z odsłoniętym nosem. Dodatkowo studiuję zaocznie i chyba jako jedyna uczelnia we Wrocławiu (UE) nadal mamy zajęcia laboratoryjne na kampusie. Z jednej strony się cieszę, ponieważ w zeszłym semestrze laboratoria zdalnie to była jakaś kpina, ale z drugiej dałoby radę rozwiązać to inaczej. Oczywiście w żadnym z zemestrów nie ma co walczyć o obniżenie czesnych. Dodatkowo moja mam pracuje w Gorzowie w Diagnostyce i nie obawia się zarażenia od pacjenta dodatniego, ponieważ w trakcie kontaktu z pacjentem jest w całym "kondomie", ale okazało się że jeden z kurierów, który przywozi ogólnie próbki badań krwi z innych punktów jest anty maseczkowcem i szczepionkowcem. Od tygodnia wiedział, że jest zakażony nie poi formował nikogo w pracy, dopiero jak zaczął źle się czuć i pracodawca zmusił go do gadania/testu okazało się że on już robił i wiedział że ma dodatniego, ale nikogo nie poi formował. Okazało się że 2 czy 3 osoby od nich z pracy również mają dodatniego, ponieważ każdemu zrobili badania. Dodatkowo jego żona na dniach rodzi. Wyłącznie ale co za ku.r.wa nieodpowiedzialność za drugiego człowieka.

Pocieszę cię, żę na UWr normalnie zajęcia laboratoryjne i praktyczne dalej są ! Ale u was to ogl porażka bo tydzień temu mój chłopak na zjazd na UE jechał na ćwiczenia stacjonarnie... Jak dobrze, że się na chemie przeniosłam z UWr na PWr bo przynajmniej rektor szybko zadziałał i mamy wszystko zdalnie i bezpiecznie

taktojamarta
taktojamarta
8.89k4 lata temu
taktojamarta • 4 lata temu
A ja byłam przed chwilą w osiedlowym dlmarkecie we Wrocławiu (Ponik) i się załamałam. Czy to starsi czy to młodsi (ale raczej starsi) pchają się na innych bo muszą kuźwa zobaczyć jaka tam z przodu szyneczka leży. Co druga osoba z odsłoniętym nosem. Dodatkowo studiuję zaocznie i chyba jako jedyna uczelnia we Wrocławiu (UE) nadal mamy zajęcia laboratoryjne na kampusie. Z jednej strony się cieszę, ponieważ w zeszłym semestrze laboratoria zdalnie to była jakaś kpina, ale z drugiej dałoby radę rozwiązać to inaczej. Oczywiście w żadnym z zemestrów nie ma co walczyć o obniżenie czesnych. Dodatkowo moja mam pracuje w Gorzowie w Diagnostyce i nie obawia się zarażenia od pacjenta dodatniego, ponieważ w trakcie kontaktu z pacjentem jest w całym "kondomie", ale okazało się że jeden z kurierów, który przywozi ogólnie próbki badań krwi z innych punktów jest anty maseczkowcem i szczepionkowcem. Od tygodnia wiedział, że jest zakażony nie poi formował nikogo w pracy, dopiero jak zaczął źle się czuć i pracodawca zmusił go do gadania/testu okazało się że on już robił i wiedział że ma dodatniego, ale nikogo nie poi formował. Okazało się że 2 czy 3 osoby od nich z pracy również mają dodatniego, ponieważ każdemu zrobili badania. Dodatkowo jego żona na dniach rodzi. Wyłącznie ale co za ku.r.wa nieodpowiedzialność za drugiego człowieka.

Fabuleux • 4 lata temu
Pocieszę cię, żę na UWr normalnie zajęcia laboratoryjne i praktyczne dalej są ! Ale u was to ogl porażka bo tydzień temu mój chłopak na zjazd na UE jechał na ćwiczenia stacjonarnie... Jak dobrze, że się na chemie przeniosłam z UWr na PWr bo przynajmniej rektor szybko zadziałał i mamy wszystko zdalnie i bezpiecznie :serce:

My nadal mamy zajęcia laboratoryjne na kampusie. Jutro jadę na laboratoria ... dzwonimy do dziekanatu: wszystko macie zdalnie nie ma zajęć na uczelni. Prowadzący: nic o tym nie wiemy jutro zajęcia normalnie na kampusie. Jedsteśmy jedynym kierunkiem (ZiIP) który ma na UE jakiekolwiek zajęcia na kampusie. Ja kilka lat temu studiowałam na Pwr biotechnologię dziennie i mam starszną awersję do wydziału chmicznego. 😅 mam nadzieję, że się pozmieniało na lepsze.

Fabuleux
Fabuleux
2.74k4 lata temu
taktojamarta • 4 lata temu
A ja byłam przed chwilą w osiedlowym dlmarkecie we Wrocławiu (Ponik) i się załamałam. Czy to starsi czy to młodsi (ale raczej starsi) pchają się na innych bo muszą kuźwa zobaczyć jaka tam z przodu szyneczka leży. Co druga osoba z odsłoniętym nosem. Dodatkowo studiuję zaocznie i chyba jako jedyna uczelnia we Wrocławiu (UE) nadal mamy zajęcia laboratoryjne na kampusie. Z jednej strony się cieszę, ponieważ w zeszłym semestrze laboratoria zdalnie to była jakaś kpina, ale z drugiej dałoby radę rozwiązać to inaczej. Oczywiście w żadnym z zemestrów nie ma co walczyć o obniżenie czesnych. Dodatkowo moja mam pracuje w Gorzowie w Diagnostyce i nie obawia się zarażenia od pacjenta dodatniego, ponieważ w trakcie kontaktu z pacjentem jest w całym "kondomie", ale okazało się że jeden z kurierów, który przywozi ogólnie próbki badań krwi z innych punktów jest anty maseczkowcem i szczepionkowcem. Od tygodnia wiedział, że jest zakażony nie poi formował nikogo w pracy, dopiero jak zaczął źle się czuć i pracodawca zmusił go do gadania/testu okazało się że on już robił i wiedział że ma dodatniego, ale nikogo nie poi formował. Okazało się że 2 czy 3 osoby od nich z pracy również mają dodatniego, ponieważ każdemu zrobili badania. Dodatkowo jego żona na dniach rodzi. Wyłącznie ale co za ku.r.wa nieodpowiedzialność za drugiego człowieka.

Fabuleux • 4 lata temu
Pocieszę cię, żę na UWr normalnie zajęcia laboratoryjne i praktyczne dalej są ! Ale u was to ogl porażka bo tydzień temu mój chłopak na zjazd na UE jechał na ćwiczenia stacjonarnie... Jak dobrze, że się na chemie przeniosłam z UWr na PWr bo przynajmniej rektor szybko zadziałał i mamy wszystko zdalnie i bezpiecznie :serce:

taktojamarta • 4 lata temu
My nadal mamy zajęcia laboratoryjne na kampusie. Jutro jadę na laboratoria ... dzwonimy do dziekanatu: wszystko macie zdalnie nie ma zajęć na uczelni. Prowadzący: nic o tym nie wiemy jutro zajęcia normalnie na kampusie. Jedsteśmy jedynym kierunkiem (ZiIP) który ma na UE jakiekolwiek zajęcia na kampusie. Ja kilka lat temu studiowałam na Pwr biotechnologię dziennie i mam starszną awersję do wydziału chmicznego. 😅 mam nadzieję, że się pozmieniało na lepsze.

Powiem tak haha po urazie psychicznym jaki zapewnił mi UWr nie ukrywam, że wydział chemiczny na PWr jest o wiele lepszy, pod względem prowadzących a nawet Pań w dziekanacie, które na wejściu nie pytają ,,czego'', wszyscy są mega pomocni a nie jak na uniwerku, że radź sobie sam więc na pewno zmieniło się na lepsze. A laboratoria no cóż serio współczuje ale też się nie dziwie bo na zaocznych ciężko będzie je odrobić później z tego co mówię wiem uniwerek prowadzi normalnie laboratoria i nie ma na razie zamiaru przestać.

sailor
sailor
10.7k4 lata temu

Dowiaduję się, że coraz więcej moich znajomych miało bądź ma koronawirusa. I to często nie mając wszystkich objawów na raz. Dlatego zastanawiam się, czy kiedy mnie tak strasznie rozłożyło, końcem sierpnia (gorączka i kompletny brak siły) to nie był czasem covid?

francescaa
Nieznany profil
2.12k4 lata temu
sailor • 4 lata temu
Dowiaduję się, że coraz więcej moich znajomych miało bądź ma koronawirusa. I to często nie mając wszystkich objawów na raz. Dlatego zastanawiam się, czy kiedy mnie tak strasznie rozłożyło, końcem sierpnia (gorączka i kompletny brak siły) to nie był czasem covid?

Teraz coraz częściej słyszę o znajomych lub znajomych znajomych, którzy mieli pozytywny wynik lub mają objawy i są na zwolnieniu czekając na rozwój sytuacji... Łącznie z kolegą, który w lutym przeszedł ciężkie zapalenie płuc, do tego stopnia, że wylądował w szpitalu i kto wie czy to już wtedy nie był covid. Każdy antycovidovied powinien zajrzeć do szpitala zakaźnego (zapraszam do mojej mamy na oddział...) i zobaczyć na własne oczy umierajacych ludzi, którym można podawać jedynie paracetamol i tlen, bo nikt nic mądrzejszego nie wymyślił...

sailor
sailor
10.7k4 lata temu
sailor • 4 lata temu
Dowiaduję się, że coraz więcej moich znajomych miało bądź ma koronawirusa. I to często nie mając wszystkich objawów na raz. Dlatego zastanawiam się, czy kiedy mnie tak strasznie rozłożyło, końcem sierpnia (gorączka i kompletny brak siły) to nie był czasem covid?

Nieznany profil • 4 lata temu
Teraz coraz częściej słyszę o znajomych lub znajomych znajomych, którzy mieli pozytywny wynik lub mają objawy i są na zwolnieniu czekając na rozwój sytuacji... Łącznie z kolegą, który w lutym przeszedł ciężkie zapalenie płuc, do tego stopnia, że wylądował w szpitalu i kto wie czy to już wtedy nie był covid. Każdy antycovidovied powinien zajrzeć do szpitala zakaźnego (zapraszam do mojej mamy na oddział...) i zobaczyć na własne oczy umierajacych ludzi, którym można podawać jedynie paracetamol i tlen, bo nikt nic mądrzejszego nie wymyślił...

Mam takie samo zdanie. Ja wtedy nie miałam siły z łóżka wstać. Dzisiaj tak pokojarzyłam że przecież nie wszyscy muszą mieć na raz wszystkie objawy. więc kto wie... Mój mąż znowu pod koniec marca miał potężny ból w klatce piersiowej. Przez 2 tygodnie lekarz na teleporadzie twierdził że to zapalenie płuc, wreszcie dał mu skierowanie na test, lekarze po wymaz przyjechali po 17 dniach. Test okazał się negatywny. A od początku objawów minęło 31 dni... Więc teoretycznie mógł zachorować i wyzdrowieć

francescaa
Nieznany profil
2.12k4 lata temu
sailor • 4 lata temu
Dowiaduję się, że coraz więcej moich znajomych miało bądź ma koronawirusa. I to często nie mając wszystkich objawów na raz. Dlatego zastanawiam się, czy kiedy mnie tak strasznie rozłożyło, końcem sierpnia (gorączka i kompletny brak siły) to nie był czasem covid?

Nieznany profil • 4 lata temu
Teraz coraz częściej słyszę o znajomych lub znajomych znajomych, którzy mieli pozytywny wynik lub mają objawy i są na zwolnieniu czekając na rozwój sytuacji... Łącznie z kolegą, który w lutym przeszedł ciężkie zapalenie płuc, do tego stopnia, że wylądował w szpitalu i kto wie czy to już wtedy nie był covid. Każdy antycovidovied powinien zajrzeć do szpitala zakaźnego (zapraszam do mojej mamy na oddział...) i zobaczyć na własne oczy umierajacych ludzi, którym można podawać jedynie paracetamol i tlen, bo nikt nic mądrzejszego nie wymyślił...

sailor • 4 lata temu
Mam takie samo zdanie. :) Ja wtedy nie miałam siły z łóżka wstać. Dzisiaj tak pokojarzyłam że przecież nie wszyscy muszą mieć na raz wszystkie objawy. więc kto wie... Mój mąż znowu pod koniec marca miał potężny ból w klatce piersiowej. Przez 2 tygodnie lekarz na teleporadzie twierdził że to zapalenie płuc, wreszcie dał mu skierowanie na test, lekarze po wymaz przyjechali po 17 dniach. Test okazał się negatywny. A od początku objawów minęło 31 dni... Więc teoretycznie mógł zachorować i wyzdrowieć ;)

Ja aż żałuję, że nic grypopodobnego w ostatnim półroczu nie przeszłam, bo mogłabym bym zakładać, że to już za mną wiem, makabra, ale z czegoś śmiać się trzeba

unreallove
Nieznany profil
15.84k4 lata temu

U chrześniaka mojego męża przedszkole zostało zamknięte bo jest podejrzenie korony 😱 raczej bym powiedziała że jest bo jedna nauczycielka jest zarażona i jej mąż również..

sailor
sailor
10.7k4 lata temu
sailor • 4 lata temu
Dowiaduję się, że coraz więcej moich znajomych miało bądź ma koronawirusa. I to często nie mając wszystkich objawów na raz. Dlatego zastanawiam się, czy kiedy mnie tak strasznie rozłożyło, końcem sierpnia (gorączka i kompletny brak siły) to nie był czasem covid?

Nieznany profil • 4 lata temu
Teraz coraz częściej słyszę o znajomych lub znajomych znajomych, którzy mieli pozytywny wynik lub mają objawy i są na zwolnieniu czekając na rozwój sytuacji... Łącznie z kolegą, który w lutym przeszedł ciężkie zapalenie płuc, do tego stopnia, że wylądował w szpitalu i kto wie czy to już wtedy nie był covid. Każdy antycovidovied powinien zajrzeć do szpitala zakaźnego (zapraszam do mojej mamy na oddział...) i zobaczyć na własne oczy umierajacych ludzi, którym można podawać jedynie paracetamol i tlen, bo nikt nic mądrzejszego nie wymyślił...

sailor • 4 lata temu
Mam takie samo zdanie. :) Ja wtedy nie miałam siły z łóżka wstać. Dzisiaj tak pokojarzyłam że przecież nie wszyscy muszą mieć na raz wszystkie objawy. więc kto wie... Mój mąż znowu pod koniec marca miał potężny ból w klatce piersiowej. Przez 2 tygodnie lekarz na teleporadzie twierdził że to zapalenie płuc, wreszcie dał mu skierowanie na test, lekarze po wymaz przyjechali po 17 dniach. Test okazał się negatywny. A od początku objawów minęło 31 dni... Więc teoretycznie mógł zachorować i wyzdrowieć ;)

Nieznany profil • 4 lata temu
Ja aż żałuję, że nic grypopodobnego w ostatnim półroczu nie przeszłam, bo mogłabym bym zakładać, że to już za mną :D wiem, makabra, ale z czegoś śmiać się trzeba :)

Prawda jest taka że większość z nas to przeszła albo przejdzie. I duża część o tym nie będzie wiedziała.

paula54555
paula54555
5.73k4 lata temu

Właśnie czytałam że jak do piątku liczba zakażeń będzie wzrastać to czeka nas całkowity lock down od weekendu.... jestem przerażona tym co się dzieje....

francescaa
Nieznany profil
2.12k4 lata temu
paula54555 • 4 lata temu
Właśnie czytałam że jak do piątku liczba zakażeń będzie wzrastać to czeka nas całkowity lock down od weekendu.... jestem przerażona tym co się dzieje....

czyli będziemy się przemieszczać na zewnątrz tylko mając ważne, życiowe przyczyny?

paula54555
paula54555
5.73k4 lata temu
paula54555 • 4 lata temu
Właśnie czytałam że jak do piątku liczba zakażeń będzie wzrastać to czeka nas całkowity lock down od weekendu.... jestem przerażona tym co się dzieje....

Nieznany profil • 4 lata temu
czyli będziemy się przemieszczać na zewnątrz tylko mając ważne, życiowe przyczyny?

Tak, tylko zakupy i praca

sailor
sailor
10.7k4 lata temu
paula54555 • 4 lata temu
Właśnie czytałam że jak do piątku liczba zakażeń będzie wzrastać to czeka nas całkowity lock down od weekendu.... jestem przerażona tym co się dzieje....

Nieznany profil • 4 lata temu
czyli będziemy się przemieszczać na zewnątrz tylko mając ważne, życiowe przyczyny?

paula54555 • 4 lata temu
Tak, tylko zakupy i praca

Wprowadzają coraz więcej obostrzeń, a liczba zachorowań i tak rośnie...

Karolinnaa
Karolinnaa
15.23k4 lata temu
sailor • 4 lata temu
Dowiaduję się, że coraz więcej moich znajomych miało bądź ma koronawirusa. I to często nie mając wszystkich objawów na raz. Dlatego zastanawiam się, czy kiedy mnie tak strasznie rozłożyło, końcem sierpnia (gorączka i kompletny brak siły) to nie był czasem covid?

Nieznany profil • 4 lata temu
Teraz coraz częściej słyszę o znajomych lub znajomych znajomych, którzy mieli pozytywny wynik lub mają objawy i są na zwolnieniu czekając na rozwój sytuacji... Łącznie z kolegą, który w lutym przeszedł ciężkie zapalenie płuc, do tego stopnia, że wylądował w szpitalu i kto wie czy to już wtedy nie był covid. Każdy antycovidovied powinien zajrzeć do szpitala zakaźnego (zapraszam do mojej mamy na oddział...) i zobaczyć na własne oczy umierajacych ludzi, którym można podawać jedynie paracetamol i tlen, bo nikt nic mądrzejszego nie wymyślił...

sailor • 4 lata temu
Mam takie samo zdanie. :) Ja wtedy nie miałam siły z łóżka wstać. Dzisiaj tak pokojarzyłam że przecież nie wszyscy muszą mieć na raz wszystkie objawy. więc kto wie... Mój mąż znowu pod koniec marca miał potężny ból w klatce piersiowej. Przez 2 tygodnie lekarz na teleporadzie twierdził że to zapalenie płuc, wreszcie dał mu skierowanie na test, lekarze po wymaz przyjechali po 17 dniach. Test okazał się negatywny. A od początku objawów minęło 31 dni... Więc teoretycznie mógł zachorować i wyzdrowieć ;)

Ja z moim mężem też byliśmy tacy chorzy pod koniec lutego, trzymało nas dość długo, a męża męczył suchy kaszel półtora miesiąca i też się zastanawiam czy to nie był właśnie covid.

Nurbanu19
Nurbanu19
3.5k4 lata temu
paula54555 • 4 lata temu
Właśnie czytałam że jak do piątku liczba zakażeń będzie wzrastać to czeka nas całkowity lock down od weekendu.... jestem przerażona tym co się dzieje....

Nawet niech się nie ośmieszają przecież to logiczne, że po tych strajkach liczba zakażeń wzrośnie i to pewnie dość sporo.
I oczywiście nie mam żalu tutaj do ani jednej strajkującej osoby - mam ogromny żal do rządu bo doskonale wiedzieli, że po tym co zrobili ludzie wyjdą tłumnie na ulice i bedą strajkować i doskonale zdawali sobie sprawę, że ani wirus ani żadne obostrzenia tutaj nie pomogą.
Sami pod sobą kopią dół, a jak zwykle cierpią na tym obywatele czyli my. 🤷🏻‍♀️😤

1 230 231 232 233 234 241
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.