Nie mówię żeby Tobie zrobić na złość, ale wierzę że jak mu tak powiesz to go przekona do siedzenia w domu. Przecież nikt normlany by się nie narażał na taką karę finansową. Niestety teraz wszystko trwa, moja rodzina też mówiła, że decyzję o kwarantannie dostali po kilku dniach odkąd się dowiedzieli że mieli kontakt z zarażoną osobą. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło u was sprawnie i żebyście byli zdrowi.
Na pewno będzie dobrze Pewnie posiedzicie do tego 25, jeżeli nie będzie objawów to zostaniecie zwolnieni z kwarantanny.
W Irlandii lockdown, w Czechach praktycznie już też... A my dostajemy takie ilości papieru, mydeł i produktów antybakteryjnych że chyba u nas to samo się szykuje 😭
Dużo moich znajomych którzy w szkole pracują mówią że ich dyrekcję mówią że mamy szykować się na zamknięcie. Mam nadzieję że przedszkoli i podstawowek jednak nie zamkną. Ja chcę pracować Co prawda codziennie w jakieś grupie dzieci wysyłane na kwarantanne bo rodzice mają koronę ale jakoś to funkcjonuje...
Zaczynam pracę na pół etatu... Musimy robić zmiany, żeby była jak najmniejsza rotacja osób. 😑
Nie byłam w biurze od tygodni, poszłam raz i od razu miałam kontakt z zakażoną osobą... Potem kolejny raz. Aktualnie siedzę w domu, nawet zrobienie zakupów jest dla mnie mega stresujące.... A od kilku dni czuję się fatalnie i już całkiem odchodzę od zmysłów Czuję okropny nacisk w mostku i nie wiem czy to stres, zmiana pogody czy jeszcze co innego... btw bóle kości na zmianę pogody to prawda - zawsze się z tego śmiałam, ale sama ich doświadczam od jakiegoś czasu .
Wiem, że z Niemiec nie ma kwarantanny, bo mój wujek był na weekend i nie miał kwarantanny, a nie wiem jak z innych krajów.
Właśnie czytalam, ze premier rekomenduje, żeby od soboty cala Polska była czerwona, więc jakby nie bylo początek jakiegoś lockdownu sie szykuje.
To pomoże prawda? Bo płakać się już chce na myśl o tym jak paskudny jest ten rok, jak wiele spraw się przeciąga lub wydarzeń się nie odbyło i z jakimi problemami boryka się nasz kraj. 😔
@kpoperka moja koleżanka z pracy w poniedziałek dostała telefon, żeby przyjechać po syna (1 klasa podstawówki ) bo cała klasa idzie na kwarantannę. Okazało się, ze pani z angielskiego jest chora. Po 2 godzinach dostała telefon z sanepidu, ze jedno z rodziców musi iść na kwarantannę, bo dziecko nie może być samo w domu. Zadzwonili do sanepidu, ze oboje muszą pracować, a dziecko zostanie z babcią. Nie było żadnego problemu. Policja przyjeżdża i kontroluje babcię i wnusia, więc to nie jest tak, że oboje musicie siedzieć w domu na kwarantannie. Najlepiej jednak zadzwoń do sanepidu i ustal, kto będzie siedział w domu z dzieckiem.
Ja już sama nie wiem co mam robić co w ogóle o tym myśleć. Od poniedziałku czekam na telefon z sanepidu co mamy robić w tej sytuacji. Jak na razie ja i dzieci jesteśmy w domu i nigdzie nie wychodzimy. Mąż jednak wychodzi do pracy na zakupy ewentualnie wynieś śmieci. Dziś dzwoniła wychowawczyni i powiedziała że ona już wracać do pracy. Aby prawdopodobnie dopiero w poniedziałek. Oczywiście jeśli do tego czasu zadzwonić do nas sanepid. To jest jakieś totalne szaleństwo
A co w tym najlepszego dodzwonić się w ogóle nie da gdyż panie w ogóle nie odbierają telefonu
Czy rodzice w tej sytuacji wracają do tego samego domu co dziecko z babcią? Jeśli tak, to ta kwarantanna chyba nie ma najmniejszego sensu...