U mnie 75... i to jest miazga... ludzie w ogóle się nie przejmują już tym, przepychają etc
Ja właśnie czytałam ostatnio, że Biedronka przekłamuje trochę powierzchnię sklepowe i za dużo osób wpuszcza..
Ja u siebie na biedrę nadal nie mogę narzekać. Byłam w tamtym tygodniu i stał ochroniarz i dalej pilnował porządku, na sklepie nie było dużo ludzi. Kolejka nadal czekała przed sklepem i ludzie wózkami się wymieniali żeby wejść.
Co prawda ja na co dzień nie robiłam zakupów w biedronce(za dużo ludzi dla mnie i to męczy mnie), ale w tym czasie podpasowała mi
Mnie właśnie od zawsze męczyły kolejki na pół sklepu, wszędzie coś porozlewane, porozsypywane, produkty porozrzucane gdzie popadnie. Nigdy nic nie mogłam znaleźć i ogromny ścisk. Produkty, palety tak napchane że ledwo można było przejść. Nie rozumiem fenomenu Biedronki, zwłaszcza że Lidl ma tak samo niskie ceny a jest o niebo lepiej i czyściej.
O to to. Biedronka jest masakryczna. Nic nie można znaleźć. Najgorsze,że pracownicy nie raczą ogarnąć tego. Ja rozumiem ludzie powinni odkładać towar na miejsce, ale ile palet zawsze stoi tak, że do półki nie można podejść. Pracując w Tesco zawsze był czas na poukładanie wszystkiego. W Lidlu też nie mają problemu z ogarnięciem sklepu.Ja byłam ostatnio po zakupy, to nikt nie sprawdzał ile osób na sklepie jest. Wszyscy wchodzili, ścisk i jeszcze nie przestrzegają odległości. Sama dostałam wózkiem w plecy, bo facet się tak pchał na mnie. A na mieście od groma ludzi, a w lesie grupki po parę osób.
Mama mojej koleżanki ma koronę 😔 Jest pielęgniarka w szpitalu . A przedwczoraj koleżanka z mężem i synkiem byli u Niej na urodzinach ..
I to właśnie pokazuje polski głupi lud. Zewsząd słyszę "przecież ja tylko na chwilę na kawę do ogródka, przecież się nie dotykamy", "jak mogę nie iść do babci na urodziny, przecież nie będzie sama".
Mimo wszystko mam nadzieję, że Twoi znajomi się nie zarazili.
Właśnie mnie tez to dziwi , ze pojechała z rodzina do mamy . Rozumiem , ze to urodziny , ale w obecnej sytuacji było to lekkomyślne . Mam nadzieje, ze wszystko dobrze się skończy
Jestem ciekawa ile osób wyśle dzieci do żłobka . Oczywiście rozumiem , ze niektórzy rodzice nie maja wyjścia , ale osobiście nie odważyłabym się oddać teraz dziecka do żłobka czy przedszkola
Tez mnie to ciekawi. Faktycznie, doczytalam, zasilek opiekuńczy jest do 3.05, wiec potem zlobki i przedszkola maja byc otwarte (chyba ze przedłuża, kto wie). Maja byc niby ograniczona liczba dzieci, srodki ostrożności, itp. Nie widziałam jeszcze zadnego rozporządzenia. @CichooBadz wiesz cos o ograniczeniach w dzieciach albo innych?
Czytalam tez forum, na ktorym zdania na temat tego, czy dzieci puscic czy nie, byly bardzo podzielone. Właściwie 50 na 50. Duzo osob wskazywalo, ze w styczniu, lutym dzieci mialy bardzo dziwne objawy grypy. Lekarze mówili, ze grypa, ale sami wskazywali, ze objawy sa niecodziennie. Wielu rodziców przypuszcza, że to mógł byc juz covid19. Jestem ciekawa, czy to mogloby byc to i czy to jest w ogole prawdopodobne.
Mój szwagier i szwagierka na kwarantannie szwagier miał bezpośredni kontakt w pracy z osobą zarażoną..