Ja nie zjadłam ani pączka, ani faworka, jedynie dwa "ziemniaczki" domowej roboty, takie jak można kupić u Kudelskiego Nie miałam ochoty więc nie jadłam, i śmiać mi się chciało gdy ludzie pudłami wynosili pączki ze sklepów, tak jakby w każdy inny dzień nie można było kupić tego pączka i zjeść...
Odgrzewam temat, bo dzisiaj jest baardzo aktualny. Ciekawe, czy gdzieś uda mi się kupić te smakołyki bez kolejek.
Ja w sumie całym rokiem nie jem, więc może w tym roku też się skuszę chociaż w Tłusty Czwartek
Ale ile? Jutro się okaże
Kupnych paczkow jesc nie będę, ale domowe wypieki pewnie będę dzisiaj pochłaniać jak szalona 🙈
Ja już czekam na powrót męża z pracy i jak wróci z pączkami to robię nalot i zabieram pączusie
A ja mam największą zagwozdkę w życiu czy zbierać się teraz do piekarni po pączki czy jechać sobie na spokojnie za godzinę po nie do Biedry
Żadnego nie będzie dieta, dieta, dieta. Poza tym nie jestem jakąś fanką paczków nie jadam ich praktycznie wcale.
Właśnie kupiłam 5 minut temu w lokalnej piekarni bez kolejek!
Na co dzień nie jem w ogole paczkow. Dzisiaj zjem pewnie jednego, zeby bylo zgodnie z tradycją.
Btw. Musze zacząć ćwiczyć, ale tak mi sie nie chce....
Jeśli szef nie przyniesie to pewnie żadnego. Nie mam ochoty na pączki ani na żadne inne słodkie, a nie będę się zmuszać.
Ja zjem 2 mimo, że tego ostatnio nie jem słodyczy to się skusze, później i tak będę ćwiczyć 😁
Ja mam ochotę więc zjem, pewnie jednego, max dwa. Mam nadzieję że tatą przyniósł prosto z pracy świeże i pyszne!
A ja 0 😜 do piekarni mamy 16 km, zamierzam leniuchować dzisiaj pod kocem (chyba, że słońce się utrzyma to może nawet na balkonie) z herbatką i książką do angielskiego! Upiekłabym pączucie, ale K nie je nic ciasto-podobnego, więc piec sama dla siebie nie będę 😭 odbiję sobie w przyszłym roku!