Aż mam ciary, ja raz widziałam Tatę jak pisałam i jak sobie pomyślę, że miałabym Go zobaczyć drugi raz... Kochałam Go nad życie a ja byłam Jego oczkiem w głowie, ale pamiętam że przeraziłam się gdy Go zobaczyłam.
Ja pierdziele... Masakra, najbardziej przeraża fakt że my sami nic nie widzimy, a dziecko tak.
Mój Syn będzie miał niebawem 6 lat i za nic nie chce spać sam. Uśnie u nas na łóżku, przenoszę Go na Jeho łóżko, na kilka godzin mam spokój a i tak budzi się z płaczem. Może i u nas te lęki są...
Wiesz co u nas pomogło wyciszenie go przed snem. Psycholog zalecił rutynę w dzień i tak też robimy. Każdy dzień u nas wygląda tak samo, no bardzo podobnie. Godzinę przed spaniem jest kapany i wyłączone są telewizory, telefony i grające zabawki. Czytamy książki. I po pół roku w końcu nam się udało pożegnać leki nocne. Było bardzo ciężko.. Może też spróbujcie
Hmm. Widział zieloną postać pochylającą się nad nim nocą, czarna postać w środku nocy w polu (widzieli ją też jego matka i babka!) - pod kapturem czarno,
Raz na strychu bawił się z kotami i z dziury gdzie szukał kotów w podłodze wbiegła rękawiczka i to tak wyglądała jak by w niej była dłoń! (Normalnie jak w Rodzinie Adamsów), był tak przerażony że od razu uciekł i długo na strych po tym nie chodził.
Do tej pory ma różne dziwne sny i co gorsza nie raz sobie przygryzł język nie mogąc się obudzić - zaczyna mamrotać coś przez zęby i stąd to pewnie. Jak wiem że coś się dzieje to go budzę. Nie raz czuł zmorę jak go "uciska", nie może jej zrzucić. Początkowo się bałam go budzić jak gadał, ale teraz jak słyszę to od razu nim trzęsę choć nie zawsze daje go radę szybko obudzić.
A Synek Wasz płacząc budził się? Czy tak jakby płakał przez sen? Nawet nie wyobrażam sobie, przez co przechodziliście
Płakał przez sen. Nie dał się dotknąć wręcz krzyczał. Musielismy go porządnie dobudzac czasem 10 minut żeby się 'ocknął' i usypialismy od nowa. Lęki nocne zazwyczaj są o regularnych godzinach, u nas to była 12-3 w nocy. Dzieci jak się wybudzą z tego to już o tym nie pamiętają. Masz trochę starszego syna możesz już trochę podpytać, nasz nie mówił więc pół roku naprawdę ani jednej nocy nie przespaliśmy całej. Dopiero od miesiąca jest okej.
Syn twierdzi, że po prostu boi się spać sam. Nie chce mówić o co chodzi, choć czasem twierdzi że śniły Mu się koszmary. Ale już jak chwilę po przebudzeniu zapytam co się śniło to mówi, że nie wie. No to musieliście się namęczyć 😞
Tak mi się przypomniały dwie historie.
Pierwsza opowiedziała mi koleżanka. Ich sąsiadka miała taką swoją koleżankę, która w pewnym momencie po prostu zmarła (obie starsze już babeczki). I ta, która zmarła miała kota. I któregoś dnia tej żyjącej kobiecie przyśniła się ta koleżanka i powiedziała jej, że pod mostem leży jej martwy kot i, żeby go pochwała. Więc ona poszła pod ten most i ten kot faktycznie tam leżał. Więc ta kobieta go zakopala.
Druga historia jest już bardzo smutna i dotyczy mojej rodziny. Moja ciocia miała synka, który urodził się jakoś wcześniak. Gdy już został zabrany do domu, bo wszystko było okej, to drugiej, czy trzeciej nocy mojej cioci przyśniła się babcia (moja prababcia), która powiedziała jej, że teraz to ona zaopiekuje się maluszkiem. Kilka dni później dziecko zmarło na rękach mojej cioci. Stwierdzono śmierć łóżeczkową...
Po "treningu" ze sztuczek umysłu zafundowanym na imprezie "psychologia", znajdę sobie kilka zupełnie nieparanormalnych wyjaśnień "paranormalnych" zdarzeń Swoją drogą bardzo polecam, czym więcej wiem, tym lepiej mi się żyje
Osobiście nie miałam takich przygód ale uważam że jest to bardzo możliwe i sama wierzę, że dzieci i zwierzęta widzą więcej.
Może to nie do końca związane w tematem ale jak moja ciocia była w ciąży, zmarł dziadek i mała mimo że czasami nie widziała mnie kilka miesięcy na mój widok się bardzo uśmiechała i mnie przytulała. Po jakimś roku jej przeszło, w pewnym momencie jak zaczęłam przyjeżdżać była już bardziej zdziwiona na mój widok...
Mi się też zdarzają paraliże senne. Chociaż tyle się o tym naczytałam że potrafię sobie w tym momencie uświadomić że śpię i powoli staram się uspokoić, obudzić i wtedy przechodzi...
Moja prababcia zawsze opowiadała że dzień po śmierci odwiedził ją jej mąż. Dziadek zawsze wstawał wcześniej niż babcia i chodził na targ, dzień po jego śmierci rano usłyszała jak ktoś otwiera szafę i wyciąga płaszcza a po chwili poczuła pocałunek na policzku. Gdy się odwróciła nikogo nie było ale szafa była otwarta a płaszcz leżał na podłodze.
Babcia zawsze mówiła że dziadek był się z nią pożegnać.
Sama często mam sny o zmarłych i boje się zasypiać sama z tego powodu, czasem miewam także paraliż senny a to najgorsze co może być.
Ja w sumie raz tylko byłam świadkiem, jak siedzieliśmy kiedyś w domu calkiem sami u mojego narzeczonego i pare godzin wcześniej pogotowaie zabrało jego dziadka do szpitala w bardzo złym stanie. Wiec siedzieliśmy na dole w kuchni. Wiemy, że nikogo nie było bo brat mojego Filipa był w pracy, a rodzice u dziadka w szpitalu. I nagle zapadła cisza i zadzwonił telefon do niego, i ja jzu wiedziałam vo się stało. Ale po odłożeniu słuchawki, usłyszeliśmy ze ktoś otworzył drzwi do domu i było słychać pare kroków, właśnie taki jak zawsze robił ten dziadek, później było słychać chodzenie na piętrze, następnie zejście i zamknięcie drzwi. Ja boje się strasznie takich rzeczy, wiec siedziałam ciacho i tylko to nasłuchiwałam. Wiemy, że to był dziadek pożegnać się ale od tamtego czasu strasznie boje się siedzieć sama w domu, więc staram się tego unikać.
Dlatego też bardzo Ci współczuję, bo sama nigdy nikogo obcego nie widziałam. Zastanawiające jest to, że nadal widzisz te same postaci. Tak jakby nie chciały dać Ci spokoju
Właśnie jak widzi się jeszcze kogoś z rodziny to ciutek inaczej, bo wie się kto to jest. Ale całkiem obce osoby to już dziwne. Chociaż ja wierzę, że są to jakieś zabłąkane dusze tutaj
@martulla ma totalną rację. Moja mama po śmierci swojej mamy czuła jej obecność i nie mogła spać. Miała sny i często słyszałam jak rozmawiała z kimś (dobra darła się) w kuchni. I tak wtedy była trzeźwa, żeby nie było. Jednego razu powiedziała że nie mogła spać i słyszała dźwięk reklamówek, nie mogła dobrze przykryć się kołdrą, miała wrażenie, że ktoś na niej jest. Kiedy powiedziała wuju jest dobrze idź do siebie, wszystko wróciło do normy. A rano mama znalazła guzik w kuchni.
Ja do tej pory mam bardzo realistyczne sny czuję zapachy, ubiegający czas czy dotyk. Nie jest to przyjemne, uwierzcie mi. Miałam kiedyś przyjaciela i miał po prostu wpaść na noc byśmy mogli grać długo w gry planszowe. Tydzień przed jego przyjazdem miałam sen kiedy leżałam wykorzystana w łóżku przestraszona. Dostałam smsa, zaraz będę wytrzymaj. Po jakimś czasie ktoś przyszedł i mnie zabrał. W śnie przyjaciel krzyczał że on mnie kocha że przecież nigdy mnie nie zostawi. Osoba która po mnie przyszła powiedziała, fakt może i ją zostawię, ale nigdy nie skrzywdzę nie jak ty. W samochodzie spokojnie zasnęłam, w śnie obudziłam się do dopiero jak ktoś kładł mnie do łózka i przykrywał kołdrą. Dostałam buziaka w głowę, po czym osoba usiadła na pufie i trzymała mnie za rękę. Kiedy się już naprawdę obudziłam w rzeczywistości czułam zapach męskich perfum, pufa miała wgniecie a moja ręka leżała w stronę właśnie pufy.
Okazało się, że ten przyjaciel był od lat we mnie zakochany i zawsze chciał być ze mną.
Wierzę, że duchy są wśród nas. Często ingerują w nasze życie poprzez sny.