Czy dzieci widzą duchy?

Strona 3 / 5

Konwalia
Konwalia
2783 lata temu
OrzechOwa235 • 3 lata temu
Moja prababcia zawsze opowiadała że dzień po śmierci odwiedził ją jej mąż. Dziadek zawsze wstawał wcześniej niż babcia i chodził na targ, dzień po jego śmierci rano usłyszała jak ktoś otwiera szafę i wyciąga płaszcza a po chwili poczuła pocałunek na policzku. Gdy się odwróciła nikogo nie było ale szafa była otwarta a płaszcz leżał na podłodze. Babcia zawsze mówiła że dziadek był się z nią pożegnać. Sama często mam sny o zmarłych i boje się zasypiać sama z tego powodu, czasem miewam także paraliż senny a to najgorsze co może być.

@OrzechOwa235 ja miałam podobnie. Gdy jeszcze chodziłam do podstawówki zmarł mój dziadek. Później po jego śmierci babcia opowiadała, że do niej przychodzi, słyszała zapalniczkę i otwieranie szafek w kuchni. Wszyscy myśleli, że po prostu nie może pogodzić się z jego śmiercią. O dziwo później to samo zaczął słyszeć wujek, który po wszystkim się do niej wprowadził. Na poddaszu mieszkał inny wujek z żoną ona zaś słyszała stukanie w wyłączony telewizor. Któregoś lata pojechałam do babci na wakacje. Był wczesny ranek zawsze o tej porze wujek wstawał i szykował się do pracy więc nie zwróciłam na to wszystko uwagi. Starając się utrzymać sen nie otwierałam oczu, słyszałam zapalniczkę (wujek też palił) kroki z pokoju do kuchni i następnie szafki (stwierdziłam, że robi sobie poranną kawę) później poczułam delikatny buziak w policzek i później zamykające się drzwi. Niestety zachciało mi się siusiu i poszłam do łazienki po czym poszłam do pokoju, w którym spał wujek włączyć sobie telewizor pooglądać bajki, byłam zdziwiona bo wujek spał. Byłam przestraszona ale później uświadomiłam.sobie, że to był mój kochany dziadek. Nigdy później sytuacja się nie powtórzyła.
Kilka lat później zamieszkałam u babci gdy poszłam na studia (między czasie zmarł inny wujek, który również był zrzuty z moją babcią a ta ponownie mówiła, że ją odwiedza razem z dziadkiem. Znowu słyszałam zapalniczkę i szafki w kuchni gdy nawet gdy byłam sama w domu. Możecie pomyśleć, że jestem nienormalna ale przywykłam do tych dźwięków. Pewnego ranka obudził mnie huk w pokoju spadł kwiat, który stał na szafie i Niewiadomo jak stał tam od lat a babcia stawiała go w taki sposób ani nie mógł sam spaść. Babcia wpadła do pokoju bo myślała, że spadłam z łóżka. Z czasem odczuwałam wrażenie, że ktoś siedzi na łóżku na którym śpię a czasem ciągnie kołdrę, kilka razy miałam wrażenie, że widzę zarys postaci. Bałam się zasypiać zwłaszcza w ciemności. Może to głupie ale wiedziałam, że to nie dziadek on tak nie robił.

Janettt
Janettt
11.86k3 lata temu
Janettt • 3 lata temu
Myślę, że jest to możliwe. Po tym co mój A. przeszedł za dzieciaka myślę, że to możliwe.

bow90 • 3 lata temu
A możesz to rozwinąć ? Jestem ciekawa :denerwuje::denerwuje:

Janettt • 3 lata temu
Hmm. Widział zieloną postać pochylającą się nad nim nocą, czarna postać w środku nocy w polu (widzieli ją też jego matka i babka!) - pod kapturem czarno, Raz na strychu bawił się z kotami i z dziury gdzie szukał kotów w podłodze wbiegła rękawiczka i to tak wyglądała jak by w niej była dłoń! (Normalnie jak w Rodzinie Adamsów), był tak przerażony że od razu uciekł i długo na strych po tym nie chodził. Do tej pory ma różne dziwne sny i co gorsza nie raz sobie przygryzł język nie mogąc się obudzić - zaczyna mamrotać coś przez zęby i stąd to pewnie. Jak wiem że coś się dzieje to go budzę. Nie raz czuł zmorę jak go "uciska", nie może jej zrzucić. Początkowo się bałam go budzić jak gadał, ale teraz jak słyszę to od razu nim trzęsę choć nie zawsze daje go radę szybko obudzić.

bow90 • 3 lata temu
Dlatego cieszę się, że nie mam strychu i nie miałam zawsze mnie przerażały:(

Ja też lubiłam na strychu siedzieć jak byłam u dziadków, choć też się bałam. 😁
Ja jedynie słyszałam stołek po śmierci dziadka - wieczorami zawsze jak wstawał to stołek tak zawsze się bujał i stukał "nogami" i dzień po pogrzebie też słyszałam taki dźwięk.
Albo jakiś czas temu obie z siostrą widziałyśmy że ktoś przechodził (widziałyśmy cień). Chodzimy po chałupie i nikogo nie było. 😳 Przyznam że się obie nieco wystraszyłyśmy.

Marynata
Marynata
2.52k3 lata temu

Ja jako dziecko i i nie tylkp miałam kilka takich przypadków. Do tej pory czuje czyjąś obecność, kiedyś tak miałam całą noc, nie mogłam spać, miałam takiego stracha🙈. Zakryłam się kołdrą i próbowałam zasnąć, udawało mi się na chwile, a później budziłam się z ciarkami. Rano moj wtedy 3 letni syn powiedział "mama, a w nocy budziła mnie jakaś babcia i wołała wstawaj Filip wstawaj. Ale to nie była moja babcia i twoja babcia, jakas inna babcia". Masakra. Ale jak był młodszy to też, czułam jakąś energię a mój syn ppdążał wzrokiem za tym czymś, po czym szedł do okna uśmiechnięty, postał chwilę zrobił pa-pa i pobiegł się bawić. A ja stałam przerażona. Mam jeszcze takich sytuacji kilka, które ja miałam okazję doświadczyć, ale nie chce o tym mówić. Do tej pory mam stracha.

Marynata
Marynata
2.52k3 lata temu

A no i jeszcze, ale to już się akurat śmiałam, bo syn mówił że u babci w szafie był jakiś pan. Częto to mówił. Do tej pory nie udało mi się wyciągnąć od mamy informacji co za kochanka tam chowała

Anuusiaczeek
Anuusiaczeek
12.18k3 lata temu

Generalnie w to wierzę. Sama widziałam " Ludzi " Do prawie 19stki . Każda nocą to był dla mnie dramat. Później umarł mój kochany dziadek i od tamtej pory mam spokój - najwidoczniej czuwa staruszek na de mną. Pamiętam też jak brat nie mógł spac w wynajmowanym mieszkaniu za dzieciaka. Codziennie o 21 budził się i krzyczał, że on tu jest i go zabierze / czy będzie go gonić.

Anuusiaczeek
Anuusiaczeek
12.18k3 lata temu

Jazda - miała być zamiast każda. 😅

bow90
bow90
5.46k3 lata temu
bow90 • 3 lata temu
Ja wiem , że u mnie nie były to zwidy na 100% :( . Pamiętam, że starałam "wymyślić, narzucić sobie" wesoły sen. Jednak po przebudzeniu a czasem nawet w trakcie zasypiania widziałam te zjawy. A najgorzej , że widziałam to też jako osoba dorosła:( To jest straszne i nie da się tego zapomnieć.

martulla • 3 lata temu
Aż mam ciary, ja raz widziałam Tatę jak pisałam i jak sobie pomyślę, że miałabym Go zobaczyć drugi raz... Kochałam Go nad życie a ja byłam Jego oczkiem w głowie, ale pamiętam że przeraziłam się gdy Go zobaczyłam.

bow90 • 3 lata temu
Tylko Ty widziałaś tatę a ja zupełnie obce osoby:(

martulla • 3 lata temu
Dlatego też bardzo Ci współczuję, bo sama nigdy nikogo obcego nie widziałam. Zastanawiające jest to, że nadal widzisz te same postaci. Tak jakby nie chciały dać Ci spokoju

alicja166 • 3 lata temu
Właśnie jak widzi się jeszcze kogoś z rodziny to ciutek inaczej, bo wie się kto to jest. Ale całkiem obce osoby to już dziwne. Chociaż ja wierzę, że są to jakieś zabłąkane dusze tutaj

martulla • 3 lata temu
Tak tak zgadzam się. Ciekawe dlaczego tak się ciągnie to za @bow90 bardzo współczuję Eliza, tak myślę może wizyta u psychologa mogła pomóc? 😔

Chyba nie ma takiej potrzeby bo już nic nie widuje 😁😁 tamto powtórzyło się po jakiś 20 latach i tylko raz.

monika80
monika80
3713 lata temu

myślę że jest to możliwe ,ze dzieci widzą duchy, syn opowiada mi często o snach ,które jakby były jawą.

martulla
martulla
1.94k3 lata temu
Monarea • 3 lata temu
@martulla ma totalną rację. Moja mama po śmierci swojej mamy czuła jej obecność i nie mogła spać. Miała sny i często słyszałam jak rozmawiała z kimś (dobra darła się) w kuchni. I tak wtedy była trzeźwa, żeby nie było. Jednego razu powiedziała że nie mogła spać i słyszała dźwięk reklamówek, nie mogła dobrze przykryć się kołdrą, miała wrażenie, że ktoś na niej jest. Kiedy powiedziała wuju jest dobrze idź do siebie, wszystko wróciło do normy. A rano mama znalazła guzik w kuchni. Ja do tej pory mam bardzo realistyczne sny czuję zapachy, ubiegający czas czy dotyk. Nie jest to przyjemne, uwierzcie mi. Miałam kiedyś przyjaciela i miał po prostu wpaść na noc byśmy mogli grać długo w gry planszowe. Tydzień przed jego przyjazdem miałam sen kiedy leżałam wykorzystana w łóżku przestraszona. Dostałam smsa, zaraz będę wytrzymaj. Po jakimś czasie ktoś przyszedł i mnie zabrał. W śnie przyjaciel krzyczał że on mnie kocha że przecież nigdy mnie nie zostawi. Osoba która po mnie przyszła powiedziała, fakt może i ją zostawię, ale nigdy nie skrzywdzę nie jak ty. W samochodzie spokojnie zasnęłam, w śnie obudziłam się do dopiero jak ktoś kładł mnie do łózka i przykrywał kołdrą. Dostałam buziaka w głowę, po czym osoba usiadła na pufie i trzymała mnie za rękę. Kiedy się już naprawdę obudziłam w rzeczywistości czułam zapach męskich perfum, pufa miała wgniecie a moja ręka leżała w stronę właśnie pufy. Okazało się, że ten przyjaciel był od lat we mnie zakochany i zawsze chciał być ze mną. Wierzę, że duchy są wśród nas. Często ingerują w nasze życie poprzez sny.

O jaa, ciary przeszły. Mówcie co chcecie, może też działa podświadomość, ale słyszeć np kroki w pustym domu czy jakieś odgłosy? Hm no skąd?

martulla
martulla
1.94k3 lata temu
bow90 • 3 lata temu
Ja wiem , że u mnie nie były to zwidy na 100% :( . Pamiętam, że starałam "wymyślić, narzucić sobie" wesoły sen. Jednak po przebudzeniu a czasem nawet w trakcie zasypiania widziałam te zjawy. A najgorzej , że widziałam to też jako osoba dorosła:( To jest straszne i nie da się tego zapomnieć.

martulla • 3 lata temu
Aż mam ciary, ja raz widziałam Tatę jak pisałam i jak sobie pomyślę, że miałabym Go zobaczyć drugi raz... Kochałam Go nad życie a ja byłam Jego oczkiem w głowie, ale pamiętam że przeraziłam się gdy Go zobaczyłam.

bow90 • 3 lata temu
Tylko Ty widziałaś tatę a ja zupełnie obce osoby:(

martulla • 3 lata temu
Dlatego też bardzo Ci współczuję, bo sama nigdy nikogo obcego nie widziałam. Zastanawiające jest to, że nadal widzisz te same postaci. Tak jakby nie chciały dać Ci spokoju

alicja166 • 3 lata temu
Właśnie jak widzi się jeszcze kogoś z rodziny to ciutek inaczej, bo wie się kto to jest. Ale całkiem obce osoby to już dziwne. Chociaż ja wierzę, że są to jakieś zabłąkane dusze tutaj

martulla • 3 lata temu
Tak tak zgadzam się. Ciekawe dlaczego tak się ciągnie to za @bow90 bardzo współczuję Eliza, tak myślę może wizyta u psychologa mogła pomóc? 😔

bow90 • 3 lata temu
Chyba nie ma takiej potrzeby bo już nic nie widuje 😁😁 tamto powtórzyło się po jakiś 20 latach i tylko raz.

No to chyba że tak. Oby już nic podobnego się nie działo. 😊

martulla
martulla
1.94k3 lata temu

Kilka dni po śmierci mojego Taty, najstarszy brat widział Go w kącie swojego pokoju. Obudził się około 5 rano, otwiera oczy a Tata stoi i patrzy na Niego. Ubrany był tak samo jak w dniu śmierci. Pamiętam jak mówił, że chciał nas zawołać ale nie mógł wykrztusić z siebie słowa.

Ogólnie wiele jeszcze razy słyszałam od innych osób o jakiś krokach/ dźwiękach/ cieniach

martulla
martulla
1.94k3 lata temu
Marynata • 3 lata temu
Ja jako dziecko i i nie tylkp miałam kilka takich przypadków. Do tej pory czuje czyjąś obecność, kiedyś tak miałam całą noc, nie mogłam spać, miałam takiego stracha🙈. Zakryłam się kołdrą i próbowałam zasnąć, udawało mi się na chwile, a później budziłam się z ciarkami. Rano moj wtedy 3 letni syn powiedział "mama, a w nocy budziła mnie jakaś babcia i wołała wstawaj Filip wstawaj. Ale to nie była moja babcia i twoja babcia, jakas inna babcia". Masakra. Ale jak był młodszy to też, czułam jakąś energię a mój syn ppdążał wzrokiem za tym czymś, po czym szedł do okna uśmiechnięty, postał chwilę zrobił pa-pa i pobiegł się bawić. A ja stałam przerażona. Mam jeszcze takich sytuacji kilka, które ja miałam okazję doświadczyć, ale nie chce o tym mówić. Do tej pory mam stracha.

No i jak nie wierzyć w takie rzeczy, masakra

Monarea
Monarea
3.72k3 lata temu
Monarea • 3 lata temu
@martulla ma totalną rację. Moja mama po śmierci swojej mamy czuła jej obecność i nie mogła spać. Miała sny i często słyszałam jak rozmawiała z kimś (dobra darła się) w kuchni. I tak wtedy była trzeźwa, żeby nie było. Jednego razu powiedziała że nie mogła spać i słyszała dźwięk reklamówek, nie mogła dobrze przykryć się kołdrą, miała wrażenie, że ktoś na niej jest. Kiedy powiedziała wuju jest dobrze idź do siebie, wszystko wróciło do normy. A rano mama znalazła guzik w kuchni. Ja do tej pory mam bardzo realistyczne sny czuję zapachy, ubiegający czas czy dotyk. Nie jest to przyjemne, uwierzcie mi. Miałam kiedyś przyjaciela i miał po prostu wpaść na noc byśmy mogli grać długo w gry planszowe. Tydzień przed jego przyjazdem miałam sen kiedy leżałam wykorzystana w łóżku przestraszona. Dostałam smsa, zaraz będę wytrzymaj. Po jakimś czasie ktoś przyszedł i mnie zabrał. W śnie przyjaciel krzyczał że on mnie kocha że przecież nigdy mnie nie zostawi. Osoba która po mnie przyszła powiedziała, fakt może i ją zostawię, ale nigdy nie skrzywdzę nie jak ty. W samochodzie spokojnie zasnęłam, w śnie obudziłam się do dopiero jak ktoś kładł mnie do łózka i przykrywał kołdrą. Dostałam buziaka w głowę, po czym osoba usiadła na pufie i trzymała mnie za rękę. Kiedy się już naprawdę obudziłam w rzeczywistości czułam zapach męskich perfum, pufa miała wgniecie a moja ręka leżała w stronę właśnie pufy. Okazało się, że ten przyjaciel był od lat we mnie zakochany i zawsze chciał być ze mną. Wierzę, że duchy są wśród nas. Często ingerują w nasze życie poprzez sny.

martulla • 3 lata temu
O jaa, ciary przeszły. Mówcie co chcecie, może też działa podświadomość, ale słyszeć np kroki w pustym domu czy jakieś odgłosy? Hm no skąd?

Nie wiem kochana, ale do tej pory mam mega realistyczne sny. I po każdym takim potrzebuje z dwóch dni by dojść do siebie. Najgorzej jak sen się powtarza z 10 razy pod rząd.

Silika945
Silika945
5853 lata temu
martulla • 3 lata temu
Ja widziałam mojego Tatę po śmierci. Przebudziłam się nad ranem, otwieram oczy, a On stał w wejściu do pokoju mojego Brata. Jedna ręka oparta o boczek, a druga wyprostowana i oparta o futrynę. To była "Jego poza" od kiedy tylko mogłam sięgnąć pamięcią. Zabił się gdy miałam niespełna 9 lat. Przyszedł w odwiedziny w dzień swojej rocznicy śmierci. Sąsiadka będąc w zaawansowanej ciąży straciła dziecko. Miała już synka. Przeraziło mnie gdy usłyszałam jak opowiadała, że: Jasiu widział siostrę. Jak? Bawił się w pokoju, gdy Karolina (jego mama) stojąca w kuchni usłyszała głos Jasia. Okazało się, że rozmawiał z Zosią o ulubionej zabawce, która wpadła pod łóżko. Później jeszcze kilka razy słyszała, jak mówi do niej... Mój kolega spotykał się z rozwiedzioną kobietą, która miała dwójkę dzieci. Prawie pięcioletni wtedy Oliwier wręcz uwielbiał Pawła a już w ogóle gdy go łaskotał to śmiał się do rozpuku i wierzgał nogami. Monika (jego mama) nie raz mówiła że czasem takie wygłupy konczyly się puszczeniem bączka przez synka co powodowało jeszcze więcej śmiechu. Planowali ślub, ale niestety los chciał inaczej i Paweł się zabił. Oli był zbyt mały by mu to jakoś logicznie wytłumaczyć. Paweł jednak chyba przyszedł się pożegnać, bo w środku nocy po jego pogrzebie, Monikę obudził śmiech Oliwiera. Weszła do pokoju w którym spał z siostrzyczką. A Oliwier nagle zaczął wierzgać nogami, jakby chciał kogoś kopnąć i nadal śmiejąc się powiedział: "Puniu, odejdź bo zaraz będzie bączek". Puniu mówił na Pawła. Po tym jeszcze trochę się śmiał, przekręcił się na bok i spał dalej. Mama mojej babci zmarła niedługo po jej narodzinach. Jej tata szybko znalazł sobie inną kobietę. Mama opowiadała mi, że nie raz pradziadek widywał nad kołyską zarys postaci, która bujała kołyską. Chyba mama przyszła utulić dziecko... Wierzę w takie rzeczy niezależnie od tego, czy chodzi o dziecko czy dorosłą osobę. Nikt mi nie wmówi, że nie ma czegoś takiego jak odwiedziny zza światów.

Czytając Twoja ostatnia historię przypomniała mi się Jeszcze jedna , która opowiadał mi mąż o swoim dziadku a to z kolei wie od swojej rodziny. Dziadkowi mojego męża zmarła mama przy jego narodzinach , ojciec szybko jak to kiedyś na gospodarce znalazł sobie kobietę (chyba miała swoje dzieci albo mieli wspólne z ojcem dziadka, które ja tylko interesowały) dziadek był zdany sam na siebie, nieprzewinięty , głodny maluszek. Mąż opowiadał że często ktoś go bujał w kołysce by przestał płakać. Sądzą że to prababka pośmiertnie opiekowała się dziadkiem...

Silika945
Silika945
5853 lata temu

A jeszcze mam jedną historie choć nie wiem czy miały w niej udział istoty zza światów ale trochę się przestraszyłam. Miesiąc ślubie z mężem ponad 3 lata temu zmarł jego tata, który bardzo ciężko chorował. Byliśmy przy jego śmierci ... Do dziś pamiętam jak siedzieliśmy w drugim pokoju czekając na karetkę a przez drzwi było widać nogi taty męża juz nie żyjącego ktory leżał na łóżku ... W każdym bądź razie dzień po pogrzebie zostałam wieczorem sama w domu była straszna burza, wyszłam z kąpieli i w jego pokoju z sufitu kapała woda. Ja w pośpiechu zaczęłam ja scierać. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to że nad pokojem jest strych... A dach nie przecieka. Mąż nie znalazł żadnego mokrego miejsca na strychu skąd mogła się przedostać woda piętro niżej. A gdy patrzyłam w tym czasie przez okno czy burza odpuszcza to psy które wtedy mieliśmy w domu staly na polu przed oknem właśnie do jego pokoju i szczekały ... Nie wiem czy on wtedy był w domu że mną czy moja wyobraźnia za dużo podziałała

domisia
domisia
2073 lata temu

To ja wam powiem dziewczyny, że całe życie nie wierzyłam w duchy, dla mnie to były zwykłe przywidzenia lub urojenia. Nasz mózg działa tak, że wiele takich sytuacji z udziałem istot nadprzyrodzonych, to po prostu wymysł i łatwo to wytłumaczyć (kiedyś bym powiedziała, że wszystkie takie sytuacje).

2 lata temu, jak byłam akurat u mamy na kilka dni, obudziłam się w nocy jakoś przed 5 rano. Była zima, więc jeszcze ciemno. Leżałam twarzą do ściany. Czułam jakiś dziwny niepokój i nie mogłam zasnąć, ale nie wiedziałam czemu, bo nic mi się nieprzyjemnego nie śniło. Po kilkunastu minutach leżenia i gapienia się w telefon, odwróciłam się na drugi bok żeby spróbować zasnąć i nagle widzę jak moja prababcia stoi u mnie w pokoju w drzwiach. Wystraszyłam się w pierwszej chwili, bo prababcia nie miała do nas przyjeżdżać i powinna być u siebie w mieszkaniu. Podniosłam się, żeby usiąść, mówię, że mnie wystraszyła i się pytam czy coś się stało i czemu tak stoi. Prababcia tylko na mnie patrzyła, nic nie odpowiedziała. Spuściłam z niej wzrok na sekundę żeby spojrzeć gdzie mam na podłodze kapcie, żeby je założyć i wstać do niej, podnoszę głowę, a w pokoju nikogo nie ma. W pierwszej chwili krzyknęłam, choć od razu przestałam, bo pomyślałam, że ok, to było dziwne, ale przecież mogło coś się wydarzyć w nocy i przywiózł ją ktoś. Zanim zdążyłam wyjść z pokoju, mama do mnie przybiegła, bo usłyszała, że coś krzyknęłam, a też akurat nie spała. Opowiedziałam jej, że prababcia się dziwnie zachowuje i czemu tu w ogóle jest. Mama była bardzo zdziwiona i nie wiedziała o czym ja gadam. Powiedziałam o całej sytuacji raz jeszcze, a mama nic nie mówiąc ruszyła po telefon i zaczęła wydzwaniać do cioci, z którą prababcia mieszkała. Nikt nie odbierał, ani ciocia, ani wujek, ani prababcia. Po ponad godzinie ciocia oddzwoniła i powiedziała, że prababcia nieżyje, że znaleźli ją po 5 już martwą w jej pokoju. Potem też się dowiedzieliśmy, że od 4 rano dwa psy nie dawały im spać, które mają w mieszkaniu. Bez przerwy szczekały, a nigdy się tak nie zachowywały. Ciocia do nich wstała, żeby ich uspokoić, a oni stali w pookoju dziennym szczekając na drzwi do pokoju prababci... Dodam, że z prababcią nic się nie działo, trzymała się dobrze, więc nie było na co dzień żadnych zmartwień, że choruje ,czy coś się dzieje. Zmarła niespodziewanie. Od tej pory od razu inaczej podchodzę do tych spraw, bo wiem, że to co widziałam, to nie były przywidzenia, a ja byłam wybudzona.

martulla
martulla
1.94k3 lata temu
Monarea • 3 lata temu
@martulla ma totalną rację. Moja mama po śmierci swojej mamy czuła jej obecność i nie mogła spać. Miała sny i często słyszałam jak rozmawiała z kimś (dobra darła się) w kuchni. I tak wtedy była trzeźwa, żeby nie było. Jednego razu powiedziała że nie mogła spać i słyszała dźwięk reklamówek, nie mogła dobrze przykryć się kołdrą, miała wrażenie, że ktoś na niej jest. Kiedy powiedziała wuju jest dobrze idź do siebie, wszystko wróciło do normy. A rano mama znalazła guzik w kuchni. Ja do tej pory mam bardzo realistyczne sny czuję zapachy, ubiegający czas czy dotyk. Nie jest to przyjemne, uwierzcie mi. Miałam kiedyś przyjaciela i miał po prostu wpaść na noc byśmy mogli grać długo w gry planszowe. Tydzień przed jego przyjazdem miałam sen kiedy leżałam wykorzystana w łóżku przestraszona. Dostałam smsa, zaraz będę wytrzymaj. Po jakimś czasie ktoś przyszedł i mnie zabrał. W śnie przyjaciel krzyczał że on mnie kocha że przecież nigdy mnie nie zostawi. Osoba która po mnie przyszła powiedziała, fakt może i ją zostawię, ale nigdy nie skrzywdzę nie jak ty. W samochodzie spokojnie zasnęłam, w śnie obudziłam się do dopiero jak ktoś kładł mnie do łózka i przykrywał kołdrą. Dostałam buziaka w głowę, po czym osoba usiadła na pufie i trzymała mnie za rękę. Kiedy się już naprawdę obudziłam w rzeczywistości czułam zapach męskich perfum, pufa miała wgniecie a moja ręka leżała w stronę właśnie pufy. Okazało się, że ten przyjaciel był od lat we mnie zakochany i zawsze chciał być ze mną. Wierzę, że duchy są wśród nas. Często ingerują w nasze życie poprzez sny.

martulla • 3 lata temu
O jaa, ciary przeszły. Mówcie co chcecie, może też działa podświadomość, ale słyszeć np kroki w pustym domu czy jakieś odgłosy? Hm no skąd?

Monarea • 3 lata temu
Nie wiem kochana, ale do tej pory mam mega realistyczne sny. I po każdym takim potrzebuje z dwóch dni by dojść do siebie. Najgorzej jak sen się powtarza z 10 razy pod rząd.

Tylko jeden sen powtarzał mi się będąc dzieckiem, nigdy żaden inny nie powtórzył się więc rozumiem Twoje zmartwienie gdy coś okropnego śni Ci się po raz enty.
Moja ciocia zawsze wyśni czyjąś śmierć.

martulla
martulla
1.94k3 lata temu
domisia • 3 lata temu
To ja wam powiem dziewczyny, że całe życie nie wierzyłam w duchy, dla mnie to były zwykłe przywidzenia lub urojenia. Nasz mózg działa tak, że wiele takich sytuacji z udziałem istot nadprzyrodzonych, to po prostu wymysł i łatwo to wytłumaczyć (kiedyś bym powiedziała, że wszystkie takie sytuacje). 2 lata temu, jak byłam akurat u mamy na kilka dni, obudziłam się w nocy jakoś przed 5 rano. Była zima, więc jeszcze ciemno. Leżałam twarzą do ściany. Czułam jakiś dziwny niepokój i nie mogłam zasnąć, ale nie wiedziałam czemu, bo nic mi się nieprzyjemnego nie śniło. Po kilkunastu minutach leżenia i gapienia się w telefon, odwróciłam się na drugi bok żeby spróbować zasnąć i nagle widzę jak moja prababcia stoi u mnie w pokoju w drzwiach. Wystraszyłam się w pierwszej chwili, bo prababcia nie miała do nas przyjeżdżać i powinna być u siebie w mieszkaniu. Podniosłam się, żeby usiąść, mówię, że mnie wystraszyła i się pytam czy coś się stało i czemu tak stoi. Prababcia tylko na mnie patrzyła, nic nie odpowiedziała. Spuściłam z niej wzrok na sekundę żeby spojrzeć gdzie mam na podłodze kapcie, żeby je założyć i wstać do niej, podnoszę głowę, a w pokoju nikogo nie ma. W pierwszej chwili krzyknęłam, choć od razu przestałam, bo pomyślałam, że ok, to było dziwne, ale przecież mogło coś się wydarzyć w nocy i przywiózł ją ktoś. Zanim zdążyłam wyjść z pokoju, mama do mnie przybiegła, bo usłyszała, że coś krzyknęłam, a też akurat nie spała. Opowiedziałam jej, że prababcia się dziwnie zachowuje i czemu tu w ogóle jest. Mama była bardzo zdziwiona i nie wiedziała o czym ja gadam. Powiedziałam o całej sytuacji raz jeszcze, a mama nic nie mówiąc ruszyła po telefon i zaczęła wydzwaniać do cioci, z którą prababcia mieszkała. Nikt nie odbierał, ani ciocia, ani wujek, ani prababcia. Po ponad godzinie ciocia oddzwoniła i powiedziała, że prababcia nieżyje, że znaleźli ją po 5 już martwą w jej pokoju. Potem też się dowiedzieliśmy, że od 4 rano dwa psy nie dawały im spać, które mają w mieszkaniu. Bez przerwy szczekały, a nigdy się tak nie zachowywały. Ciocia do nich wstała, żeby ich uspokoić, a oni stali w pookoju dziennym szczekając na drzwi do pokoju prababci... Dodam, że z prababcią nic się nie działo, trzymała się dobrze, więc nie było na co dzień żadnych zmartwień, że choruje ,czy coś się dzieje. Zmarła niespodziewanie. Od tej pory od razu inaczej podchodzę do tych spraw, bo wiem, że to co widziałam, to nie były przywidzenia, a ja byłam wybudzona.

Ale mnie ciarki przeszły. 😣

martulla
martulla
1.94k3 lata temu
martulla • 3 lata temu
Ja widziałam mojego Tatę po śmierci. Przebudziłam się nad ranem, otwieram oczy, a On stał w wejściu do pokoju mojego Brata. Jedna ręka oparta o boczek, a druga wyprostowana i oparta o futrynę. To była "Jego poza" od kiedy tylko mogłam sięgnąć pamięcią. Zabił się gdy miałam niespełna 9 lat. Przyszedł w odwiedziny w dzień swojej rocznicy śmierci. Sąsiadka będąc w zaawansowanej ciąży straciła dziecko. Miała już synka. Przeraziło mnie gdy usłyszałam jak opowiadała, że: Jasiu widział siostrę. Jak? Bawił się w pokoju, gdy Karolina (jego mama) stojąca w kuchni usłyszała głos Jasia. Okazało się, że rozmawiał z Zosią o ulubionej zabawce, która wpadła pod łóżko. Później jeszcze kilka razy słyszała, jak mówi do niej... Mój kolega spotykał się z rozwiedzioną kobietą, która miała dwójkę dzieci. Prawie pięcioletni wtedy Oliwier wręcz uwielbiał Pawła a już w ogóle gdy go łaskotał to śmiał się do rozpuku i wierzgał nogami. Monika (jego mama) nie raz mówiła że czasem takie wygłupy konczyly się puszczeniem bączka przez synka co powodowało jeszcze więcej śmiechu. Planowali ślub, ale niestety los chciał inaczej i Paweł się zabił. Oli był zbyt mały by mu to jakoś logicznie wytłumaczyć. Paweł jednak chyba przyszedł się pożegnać, bo w środku nocy po jego pogrzebie, Monikę obudził śmiech Oliwiera. Weszła do pokoju w którym spał z siostrzyczką. A Oliwier nagle zaczął wierzgać nogami, jakby chciał kogoś kopnąć i nadal śmiejąc się powiedział: "Puniu, odejdź bo zaraz będzie bączek". Puniu mówił na Pawła. Po tym jeszcze trochę się śmiał, przekręcił się na bok i spał dalej. Mama mojej babci zmarła niedługo po jej narodzinach. Jej tata szybko znalazł sobie inną kobietę. Mama opowiadała mi, że nie raz pradziadek widywał nad kołyską zarys postaci, która bujała kołyską. Chyba mama przyszła utulić dziecko... Wierzę w takie rzeczy niezależnie od tego, czy chodzi o dziecko czy dorosłą osobę. Nikt mi nie wmówi, że nie ma czegoś takiego jak odwiedziny zza światów.

Silika945 • 3 lata temu
Czytając Twoja ostatnia historię przypomniała mi się Jeszcze jedna , która opowiadał mi mąż o swoim dziadku a to z kolei wie od swojej rodziny. Dziadkowi mojego męża zmarła mama przy jego narodzinach , ojciec szybko jak to kiedyś na gospodarce znalazł sobie kobietę (chyba miała swoje dzieci albo mieli wspólne z ojcem dziadka, które ja tylko interesowały) dziadek był zdany sam na siebie, nieprzewinięty , głodny maluszek. Mąż opowiadał że często ktoś go bujał w kołysce by przestał płakać. Sądzą że to prababka pośmiertnie opiekowała się dziadkiem...

Coś w tym musi być, skoro ludzie widzą takie rzeczy

Myszowata
Myszowata
5.67k3 lata temu

@bow90 ja uważam że jako dzieci widzimy wiecej a z czasem dorastania zanika u nas ta możliwość. Sama czesto widywalam szaraki czesto odczuwalam czyjaś obecność kilkukrotnie czułam dotyk pomimo że byłam sama. Podobno niektórzy dorośli są bardziej wyczuloni na takie niewyjaśnione zjawiska.
Moja mama np kiedys weszla do stodoly za nia wpadly psy i ukazały na "cos" w kacie doslownie otoczyły mama je zawolala a jak wyszla to mowila ze dopiero do niej dotarło i aż miekkie nogi miała.

1 2 3 4 5
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.