Ja nie wiem jak to będzie z finansami. Zobaczymy co będzie się działo. Póki co ceny jedzenia idą do gory.. .
PODBIJAM!!!! 🙌 każde złożone przez Was zamówienie musi być przez kogoś spakowane!!! Nie każdy ma możliwość przejścia na pracę zdalną i ma oboeiązek dalej chodzić do pracy, bo rynek online działa teraz ze zdwojoną siłą, bo ludzie w domu się nudzą!
Ehh ja dostałam ofertę pracy, co prawda dalej zlecenie, spora liczba godzin i wyższa stawka. Normalnie bym się cieszyła i to bardzo, bo szykuje się dużo wydatków i planów do realizacji a z tej wypłaty mogłabym więcej odłożyć. Niestety, teraz ze względu na panujący wirus jakoś mnie to nie zachwyca.
Muszę przyznać, że sporo przystopowałam z wydawaniem pieniędzy od momentu kiedy dotarł do nas koronowirus. A u Was jak?
Mnie koronawirus nie ruszył zbytnio, bana na buty dałam sobie już wcześniej. Gorzej, że zostałam bez pracy i nie wiem, czy uda mi się coś znaleźć
Trzymałam się dzielnie, ale uległam bluzie z Outletu Adidasa - dziś przyjechała i jest cudna , a dziś jadąc tramwajem ostatni raz do pracy złożyłam zamówienie na Yeah Bunny, bo wreszcie były dostępne, i to w promocyjnej cenie, skarpety, które marzyły mi się od kilku lat.
Okropnie też mnie kuszą Timberlandy, które są akurat w bardzo okazyjnej cenie, ale mam jeszcze jedne do renowacji - zła jestem, bo przez koronawirusa nie mogę tego ogarnąć, a chciałam je nosić wiosną.
ja też z zakupami przystopowałam. zamówiłam tylko adidaski i botki na wiosnę.
ale to akurat były zakupy planowane i było pewne, że muszę kupić
oszczędziłam sporo na benzynce, bo nie dojeżdżam do pracy..
czy wy też już macie dosyć siedzenia w domu?
staram się wychodzić z domu na spacer, ale co to daje, skoro i tak jestem tylko w domu..
Właśnie wydałam 300 zł na stronie reserved
Dodam tylko, że zrobienie ścian w remontowanym mieszkaniu miało kosztować 2 tys, a wyjdzie 3600 plus materiały... no cóż... tyle z oszczędzania
Ja też dawno nic sobie nie kupiłam oprócz spożywki no i dziś dwie maseczki do włosów w Lidlu ale nie mogłam przejść obojętnie 😂
Ja jedynie co kupuje to kosmetyki do paczek urodzinowych Clouders i jedzenie 🤪 na razie nie mam żadnych potrzeb.
Muszę kupić buty na wiosne, mam już wybrane dwie pary, ale czekam... boje się odbierać paczkę ;/ poza tym nic nie potrzebuję, więc w sumie w tym miesiącu na pewno uda mi się odłozyć z 1000 zł więcej niż normalnie - zero jedzenia na mieście.
A ja się boję czegoś innego: teraz jest mnóstwo promocji i sklepy jeszcze starają się o jak najtańsze wysyłki, obniżają progi darmowych dostaw i tak dalej, ale coś tak czuję, że wkrótce wszystkie ceny pójdą drastycznie w górę . Więc nie wiem, czy rozsądniejsze jest wstrzymywanie się z zakupami rzeczy, które faktycznie potrzebuję (ok, czasem po prostu chcę ), czy kupowanie teraz. Czuję się jak dziecko w teście marshmallow.
O to to, my też w ogole nie jemy na miescie, na wynos w sumie tez nie, a normalnie w tygodniu prawie nie gotuję, jak meza nie ma. Tak samo zero wyjść na piwo czy drinka.
żadnego jedzenia dodatkowego kupowanego do pracy, żadnych fast foodów na obiad itp.
wiem, że mam do wymiany coś w aucie, więc będzie inwestycja jeszcze w tym miesiącu (albo już na spokojnie w kwietniu)..
mam to szczęście, że zrobi mi to chłopak i nie płacę za mechanika dodatkowo.. tak to by była masakra..