Kupiłam ( w zasadzie tata mi kupił ) rower na dojazdy do szkoły Co prawda to stary, używany, ale jeżdżący grat, ale o to chodziło, bo ma on spędzać noce w pobliskim mieście i czekać aż przyjadę i pojadę nim do szkoły. Przynajmniej nie aż tak szkoda jak ktoś ukradnie .
Dziś po egzaminie wpadłam z mamą do outletu Terranovy i za stówkę porządnie się obkupiłam! Dorwałam cienką kurtkę, trzy koszulki, legginsy (pierwsze w życiu, które nie prześwitują!) i jeansową spódniczkę, która chodziła za mną od dawna!
udało mi się stworzyć w miarę ładny makijaż z facechartu, może nie jest idealny i nie wygram, ale mi się podoba
jedynie zdjęcia jak zwykle wyszły słabo