a ja nawet nie wiedziałam o takich zwyczajach i dopiero Google mi pomogło zrozumieć, o czym tu piszesz
haha wybaczcie dziewczyny! Ostatnio wszyscy wkoło powtarzają mi polterabend, że napisałam tak z rozmachu i w ogóle nie pomyślałam, że to regionalny zwyczaj.
Ogólnie, dla niewtajemniczonych, polega na tym, że przychodzą ludzie pod dom panny młodej (kiedyś w piątek dzień przed ślubem i to było naturalne, nikogo się nie zapraszało. My robiliśmy tydzień wcześniej) i przed drzwiami tłuką porcelanę (na Śląsku szkło jest na pecha xd. To ma być na szczęście dla nowożeńców, para młoda sobie sprząta, a potem wszyscy jedzą i piją. U nas było po lekku, ale jak sobie wpiszecie #polterabend na insta to zobaczycie prawdziwe imprezy.
Jestem szczęśliwa, bo... właśnie zarezerwowałam wakacje! W końcu, nareszcie! Zmęczona tym wszystkim co się u mnie działo we wrześniu jadę sobie z narzeczonym do Teneryfy ja tylko pomyślę o wyspach kanaryjskich to... ah! to będzie dobry urlop!
Liczba "plecków" na telefon, które jadą do mnie z Aliexprass właśnie zwiększyła się do 8. (Chociaż to jest takie szczęście: "K*** mać, co ja właściwie z swoim życiem wyprawiam?)
Byłam na cudownym wypadzie nad morzem ze znajomymi i ogólnie wakacje sprawiają uśmiech na mojej twarzy