Zawsze można zrobić wieczór przy świeczkach ale komu by się chciało u mnie niestety brak agregatu
no u mnie też, ale jak u rodziców mieszkałam to mieli, choć ponoć tatuś ostatnio spalił, więc też zostały im pewnie świeczki
ale ogólnie świat za szybko pędzi i na wieczór przy świeczkach nie ma czasu
Hejtuję wszystko Zmieniam etat, babka z którą pracuję idzie na emeryturę, a na koniec miesiąca trzeba podliczyć obecności 25 dzieci, napisać plan zajęć na miesiąc, napisać na stronę internetową i wrzucić zdjęcia na stronę, dodatkowo mam wprowadzić nową pracownicę i iść na zastępstwo za dyrektorkę . Najgorsze, że rzeczy które mam zrobić nigdy jeszcze nie robiłam
do tego hejtuję mądrych sąsiadów którzy jakimś cudem na strychu wybili okno i u mnie w mieszkaniu jest zimno, bo nade mną jest strych.
no ja go próbuję przekonać do wspólnego szukania, ale on zostawia to na mojej głowie - ja miałam się tym zajmować, bo on pracował - teraz oboje nie pracujemy, a on to olewa i mówi że ja mam to załatwić, a jak się obudzi to mnie obwinia że ja jestem winna temu że dalej tu tkwimy - ale my tak ze wszystkim, samochód i mieszkanie zmienia odkąd w zasadzie z nim jestem czyli ponad 4 lata, ale lepiej zwalić na kogoś
mam nadzieję w końcu coś znajdziemy, ale przeważnie pod Warszawą w mojej rodzinnej okolicy mieszkania są przeważnie droższe niż 600zł a on więcej nie chce płacić i koniecznie chce prysznic, a przez jego wymagania prawie nic nie odpowiada jego "ambicjom" i nic nie da się podpasować. Nawet jak coś znajdę to mu się nie podoba i d*pa. Tutaj za 17m płacimy 350zł i jemu się chyba wydaje, że tam też muszą być podobne ceny i za 40m chciałby z 500zł płacić co jest nierealne. Tylko nie bierze pod uwagę tutejszych warunków (zimą to my tu mamy lodówkę, bo sąsiedzi rozkręcają u siebie grzejniki a u nas prawie nic nie grzeje, brak grzejnika w łazience). Chciałabym w końcu żebyśmy coś znaleźli. Pewnie gdyby nie był z moimi rodzicami na wojennej ścieżce to mieszkalibyśmy tymczasowo w domu, którym się opiekują rodzice, bo jakiś tam kuzyn wyjechał i chata została, ale wszystko idzie nie tak jak powinno).
Przeklinam juz moj choler.... laptop 🙎 Dzis juz sie nie chcial wlaczyc wogole, wolny dzien a ja nie dodalam ani jednej chmurki 😞 Chce nowy laptop ale nie mam teraz pieniedzy 😭 I jak tu zyc?!
@agniecha pociesze cie- też muszę kupić laptop, do tego padla mi drukarka i mam pol samochodu do wymiany (kupiony miesiąc temu:/)
Bardzo hejtuję pogodę. Bardzo bardzo. Strasznie wieje i jakby tego było mało to ciągle pada. Nawet do pracy nie chce się iść- wyczuwam kolejny nudny dzień. Ostatnie 3 dni siedziałam i non stop scrollowałam DC rozdając tysiące kryształków (a dokladnie 12 tysięcy kryształków ). Dzisiaj chyba biorę książkę.
U mnie chyba bardziej chodzi o różnice hym może przekonań. Moje są nieco inne od Jego. Ani ja nie mam zamiaru zmienić swoich, a ni on ich przyjąć.
Zobaczę, jakoś to będzie.
hejtuje pogodę, była piękna, potem było jakieś gradobicie i teraz znowu jest pięknie, nie wiem czy iść na spacer czy co
u mnie tak wieje, że się wyjść z domu nie da, nie ma czym oddychać bo wieje w twarz i zwiało mi psa na spacerze, teraz się boi wyjść z domu
Teraz u mnie też nawala deszcz i śnieg na zmianę- byłam tylko chwilę na poczcie wysłać paczkę urodzinową dla jednej z Clouders i z powrotem, max 10 min na dworze i umieram na ból głowy
haha super temat, szkoda, że tek późno tutaj weszłam
ja też "hejtuje" pogode wieje, leje a wczoraj padał grad :o
Uczulenie na żel Dove dalej daje się we znaki, wszystko niemiłosiernie swędzi ;/ Jest ok, póki skóra nie dotyka ubrania - no ale jest mi strasznie zimno, więc nie ma opcji, że będę siedziała w krótkich spodenkach i koszulce na ramiączkach