U nas jesli wykladowca nie chcial przepisac oceny, to istniala możliwość złożenia wniosku do dziekana o przepisanie, podawało się wymiar godzin, itd i dziekan wyrażał albo nie wyrażał zgody. U mnie tak przeszło, babka z łaciny kazała nam zdawać jakieś pierdoły. Napisałam wniosek i dziekan wyraził zgodę na przepisanie. Może u Was też jest taka możliwość.
U nas niestety nie ma czegoś takiego. Ogólnie nie można przepisywać ocen z pierwszego stopnia na drugi, a jeśli jest taka możliwość to tylko dobra wola wykładowcy.
W sumie też to hejtuję - chciałam się zgłosić, ale udział brałam pierwszy raz, więc wcześniej nie czytałam regulaminu. Na najładniejszym zdjęciu i jedynym, które się nadawało zapomniałam karteczki z nickiem.. więc chciałam celowo dodać drugie zdjęcie jako kolaż z karteczką. No i niestety nie zostało to zaakceptowane. Cóż, nie zniechęcam się i będę pamiętać o tym następnym razem.
Poza tym hejtuję.. zbliżającą się sesję na studiach, a w związku z tym nawał kolosów, projektów itp. na ten oraz przyszły tydzień.
Oooo tak. A co do tego oświadczenia to jest kompletnie niespójne i pełno w nim błędów gramatycznych. Kompletnie nie rozumiem osób, które to wstawiają. Jak można coś wrzucać na tablicę, upubliczniać, kompletnie nie orientując się o jaką podstawę prawną ma dane oświadczenie. W tym przypadku, czy w ogóle ją ma.
Są tu może jakieś alergiczki malujące oczy? Ostatnio mam straszny problem z tym, żeby nałożyć coś na linię wodną oka a zamarzyła mi się biała kredka i nie wiem w co celować..
Mi jest trochę nawet żal tych osób, że faktycznie w to wierzą Jeszcze większość moich znajomych na samym początku posta pisze "Dodaję na wszelki wypadek..." i tym bardziej chce mi się śmiać
Tak w razie gdyby Najlepiej jakby jeszcze napisali, że ktoś im kazał albo przez przypadek udostępniło się.
Taaaak! Albo jak udostępniają łańcuszki o bronieniu swojej prywatności w mediach społecznościowych, a później wysyłają serduszko z WOŚPu w wiadomości prywatnej i wierzą, że ktoś za to zapłaci. A gdyby tak było, musiałby ktoś czytać ich prywatne wiadomości
przykro mi, bo zawaliłam zaliczenie na które uczyłam się dwa tygodnie. najgorsze jest to, że zrobiłam banalny błąd w najważniejszym zadaniu na 8pkt. szykuje się poprawka i to chyba nie jedna....
To i ja dzisiaj ponarzekam. Miałam ciężki dzień w pracy, od kilku dni mam jakiś "spadek formy" psychicznej. Chodzę poddenerwowana, wściekła, zirytowana i co tylko najgorsze. Staram się jakoś zrelaksować, odpocząć- znów chyba nadejdą dni kiedy wrócę do domu i będę spać i nic więcej. Macie jakiś sposób na rozluźnienie bajzlu w głowie? Ostatnio mam sporo przemyśleń... muzyka, ciepła kąpiel, ziółka i staranie się "nie myśleć"- nie pomaga. :c
wylazł mi mega bolący pryszcz.. a ostatnio znajoma tak zachwalała moją cerę. nic się nie działo i ... PRZECHWALIŁA!
@dastiina ja kiedy mam taki dzień wsiadam na rover stacjonarny od 6 lat to praktykuje. Pomaga, mam czystą głowę : )
no i łapie mnie śpiączka, a chciałam porobić trochę fotek, póki śnieg ładnie odbija światło i jest widno
chyba zrobię sobie krótką drzemkę...
Narzekam na to, że nie mam póki co na co narzekać A tak właściwie to jak sobie przypomnę, że muszę znaleźć miejsce do praktyk to mi się nie chce
Miałam dziś tyle zrobić, a mam tak dzień lenia ;/
Zapomniałam sobie zarezerwować w środę biletu do kina, a dziś już zostały same boczne miejsca, z których praktycznie nic nie widać
Spałam już... aż tu nagle mój syn o 23:26 stwierdził, że jest wyspany... i tak leży w łóżeczku i nie może zasnąć... a już 00:42 nie da rady żebym wyszła z pokoju... jestem padnięta