Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 835 / 2892
Dodałam wczoraj chmurkę do inspiracji i przegapiłam, że jest na niej znak wodny... Administracja ukryła mi ją, i mimo że dodałam już bez znaku wodnego, to cały postęp w odznace "eat.sleep.chmurka.repeat" przepadł Jestem bardzo niepocieszona
Do tego ostatnio w pracy armageddon, część osób jest na home office, ale nie wszystko im działa i dlatego dużo więcej rzeczy spada na nas od dwóch tygodni nie wyszłam z pracy o czasie, codziennie nadgodziny...
Zrobiłam sobie maseczkę węglową peel off i oczywiście najechałam na brwi, przy zdejmowaniu wyrywało mi połowę brwi, dobrze, że nigdzie nie wychodzę
To samo zrobiłam ostatnio swojemu facetowi.. ale jemu akurat taka depilacja się przydała
Haha, mój się nie da namówić
Ale zawsze jak ja nakładam to sobie mówię tylko nie na brwi
Jakby tego wszystkiego było mało mojemu chłopakowi zmarł dziś dziadek i nie możemy być na pogrzebie bo tylko 5 osób może być. ale rozumiem bo to środki bezpieczeństwa, pójdziemy na pewno na drugi dzień. Strasznie mi smutno z powodu jego śmierci i przykro bo jednak znałam go te 11 lat i był dla mnie też jak dziadek zwłaszcza, ze sowimi dziadkami ja się tak nie nacieszyłam . Eh nie wiem co powiedzieć brak mi słów
Współczuję Tobie i Twoje chłopakowi, jeszcze teraz ta pandemia i te 5 osób 😞
We wtorek mamy się wyprowadzić z wynajmu na własne mieszkanie. Nic nie mam spakowane, ledwo stoje na nogach przez pracę i jedyne co mnie teraz interesuje to zdrowie bliskich i zastanawianie kiedy wyjdziemy z tej chorej sytuacji. Aktualnie zamiast się cieszyć, że mamy mieszkanie ja żałuję, że je teraz kupiliśmy 🤦♀️
Co się stało?
Schodziłam ze schodów, krzywo stanelam i tak mi się stopa wygięła na bok... 😖
Mój facet właśnie ma w przyszłym tygodniu odbierać mieszkanie... Martwi się co będzie, jeśli zamkną mu te sklepy budowlane czy meblarskie, bo On już ma tak dość mieszkania z rodzicami (cały rok się już męczy), ze jego desperacja sięga tego, że "wystarczy mi sam materac i spadam od rodziców"... Całkiem go rozumiem, bo wcześniej mieszkał z byłą żoną w domu i nie musiał na co dzień użerać się z wścibską matką, która wciąż myśli, że mam na imię Genowefa... mój się z nią drażni i nie chce jej nic o mnie powiedzieć. Ten początek związku jest śmieszny.
że tak powiem, ciężko nam pod jednym dachem 24 na dobę od dwóch tygodni. a w nocy to ze stresu z tego wszystkiego nie mogłam spać, co chwilę się przebudzałam jakaś przerażona.. nie wiem co jest.