Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!

Strona 780 / 2892

monikove
monikove
3.9k5 lat temu

Czuję, że mnie coś bierze. Gardło boli mnie strasznie

Lacrimosa
Nieznany profil
4.15k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
Moja paczka do mnie wróci dziś się obudziłam żeby zadzwonić dopiero bo przez lustro wypadło mi to z głowy :( Maskara dzwonię do WER Komorniki i nie idzie się tam dodzwonić :( a tak to może dali by nr do listonosza i bym go zawrociła :(

@bow90 A próbowałaś pisać maile? Ja ostatnio do Promees 3 razy dzwoniłam i cisza, napisałam maila i problem szybko został rozwiązany.

Lacrimosa
Nieznany profil
4.15k5 lat temu
rena442 • 5 lat temu
Odnośnie progu bólu: złamałam stopę w śródstopiu i dwa tygodnie z tym chodziłam, bo babka z soru powiedziała, że to skręcenie xD. Jak wreszcie trafiłam do dobrego ortopedy, złapał się za głowę xD.

Ja piórkuję... kiedy nie zrobią od razu właściwej diagnostyki. To byłoby bardziej śmieszne, gdyby nie było niebezpieczne, bo przecież się kości mogą źle pozrastać 🤭

bow90
bow90
5.56k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
Moja paczka do mnie wróci dziś się obudziłam żeby zadzwonić dopiero bo przez lustro wypadło mi to z głowy :( Maskara dzwonię do WER Komorniki i nie idzie się tam dodzwonić :( a tak to może dali by nr do listonosza i bym go zawrociła :(

Nieznany profil • 5 lat temu
@bow90 A próbowałaś pisać maile? Ja ostatnio do Promees 3 razy dzwoniłam i cisza, napisałam maila i problem szybko został rozwiązany.

Pisałam ostatnio Pani wzięła nr przesyłki i cisza

sailor
sailor
10.72k5 lat temu
sailor • 5 lat temu
@Janettt ja nigdy nie zaczynam wizyty u dentysty bez znieczulenia. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Ja jeszcze nigdy nie miałam znieczulenia u dentysty

sailor • 5 lat temu
Ja się nie lubię stresować, że coś może mnie zaboleć. ;)

Janettt • 5 lat temu
Wiesz, musiała jakoś sprawdzić czy mnie boli, a w znieczuleniu mogłoby jej to nic nie dać. Pewnie dlatego. Tak zawsze też biorę znieczulenie.

sailor • 5 lat temu
Mi też najpierw sprawdza wszystkie zęby, czy gdzieś boli, a jak trzeba coś zrobić to pyk znieczulenie i działamy :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Mnie przeraża samo znieczulenie 🙈Boje się , ze będzie bolec ukłucie w dziąsło 🙈🤦🏽‍♀️

sailor • 5 lat temu
No co Ty... To naprawdę nic takiego. Pamiętam, że miałam raz miałam ukłucia w 3 miejscach, w tym w podniebienie, jak miałam zakładaną plombę na górze. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Ja też panikuję, jeśli chodzi o igły, już wolę „na żywca”. Na szczęście mam raczej niewielkie ubytki i moja pani dentystka ma taką technikę, że da się przeżyć :) A propos... musiałabym się umówić, bo mam sporo do porobienia, ale totalnie nie mam kiedy :( Jak bym mogła wyskoczyć w piątek po wf-ie, który jest jedynym pasującym mi dniem, to mi na piątek wskoczyły godziny w pracy :(

sailor • 5 lat temu
Ja mam niski próg bólu. Nawet dziecka nie potrafiłam naturalnie urodzić. :x

Nieznany profil • 5 lat temu
Eee... poród to najgorszy ból ever, najważniejsze, że urodziłaś, mniej istotne jak :D Ja też mam niski i w ogóle jestem panikarz, dlatego mam jedną panią dentystkę, której ufam i nie wiem, co zrobię, jak z jakiegoś powodu nie będę mogła do niej chodzić.

Taaaa, ale całkiem przyjemnie było. I szybciutko.

Janettt
Janettt
12.04k5 lat temu
sailor • 5 lat temu
@Janettt ja nigdy nie zaczynam wizyty u dentysty bez znieczulenia. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Ja jeszcze nigdy nie miałam znieczulenia u dentysty

sailor • 5 lat temu
Ja się nie lubię stresować, że coś może mnie zaboleć. ;)

Janettt • 5 lat temu
Wiesz, musiała jakoś sprawdzić czy mnie boli, a w znieczuleniu mogłoby jej to nic nie dać. Pewnie dlatego. Tak zawsze też biorę znieczulenie.

sailor • 5 lat temu
Mi też najpierw sprawdza wszystkie zęby, czy gdzieś boli, a jak trzeba coś zrobić to pyk znieczulenie i działamy :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Mnie przeraża samo znieczulenie 🙈Boje się , ze będzie bolec ukłucie w dziąsło 🙈🤦🏽‍♀️

sailor • 5 lat temu
No co Ty... To naprawdę nic takiego. Pamiętam, że miałam raz miałam ukłucia w 3 miejscach, w tym w podniebienie, jak miałam zakładaną plombę na górze. :)

Jak dentystka nie dłubie i nie wierci igłą to jest ok. ta do której chodze na NFZ u rodziców to tak właśnie robi i nie jest to przyjemne

sailor
sailor
10.72k5 lat temu
sailor • 5 lat temu
@Janettt ja nigdy nie zaczynam wizyty u dentysty bez znieczulenia. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Ja jeszcze nigdy nie miałam znieczulenia u dentysty

sailor • 5 lat temu
Ja się nie lubię stresować, że coś może mnie zaboleć. ;)

Janettt • 5 lat temu
Wiesz, musiała jakoś sprawdzić czy mnie boli, a w znieczuleniu mogłoby jej to nic nie dać. Pewnie dlatego. Tak zawsze też biorę znieczulenie.

sailor • 5 lat temu
Mi też najpierw sprawdza wszystkie zęby, czy gdzieś boli, a jak trzeba coś zrobić to pyk znieczulenie i działamy :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Mnie przeraża samo znieczulenie 🙈Boje się , ze będzie bolec ukłucie w dziąsło 🙈🤦🏽‍♀️

sailor • 5 lat temu
No co Ty... To naprawdę nic takiego. Pamiętam, że miałam raz miałam ukłucia w 3 miejscach, w tym w podniebienie, jak miałam zakładaną plombę na górze. :)

Janettt • 5 lat temu
Jak dentystka nie dłubie i nie wierci igłą to jest ok. :D ta do której chodze na NFZ u rodziców to tak właśnie robi i nie jest to przyjemne xD

To czemu nie weźmiesz znieczulenia? Ja jak chodziłam na NFZ to brałam za free.

domkapodomka
domkapodomka
6.78k5 lat temu

Jest mi okropnie przykro i jestem zniesmaczona. Mieszkanie kupowaliśmy od gościa, któremu wszystko załatwiała babka od nieruchomości. Wszystko załatwialiśmy przez nią i zdążyłam zauważyć, że Pani jest bardzo... wtrącająca się we wszystko, najmądrzejsza i w gorącej wodzie kąpana. Notariusza mieliśmy umówionego na gwałt, bo później zaczynamy dniówki i mógłby być problem z urlopem. W środę byliśmy w banku podpisać umowę, a ona już na czwartek chciała notariusza, tłumaczyłam kobiecie, żeby przełożyła na piątek, bo po pierwsze nie wiem czy zdążę w środę i do banku po umowę i do notariusza ze stosownymi dokumentami. Po drugie, w czwartek nie bede miała wypłaty, a to z niej zamierzam opłacić notariusza. Usłyszałam "czy mi znajoma jakaś nie pożyczy, żeby było szybciej". Zagotowałam się i zwróciłam jej uwagę, notariusz został przełożony na piątek, na 10. Spałam po nocce 2h, ledwo rozumiałam co się do mnie rano mówi. Przy podposywaniu umowy przedwstępnej gościu powiedział, że potrzebuje 2-3 tygodnie na wyprowadzenie się, bo on musi sobie mieszkanko do którego idzie zrobić na picuś-glancuś. Nie było mowy od którego momenru liczymy te 2-3 tygodnie. Jak już dostałam informację z banku, że umowa czeka rozmawiałam z babką od nieruchomości i zastrzegłam, że dla mnie 20 marca to jest absolutne ustępstwo, bo nie mam jak wziąc urlopu w pracy, 27.03 zdaje mieszkanie wynajmowane i jedyne co mi zostanie to wyprowadzka na raty przez 7 dni wieczorem, po pracy. Stwierdziła, że tak, wiadomo, okej, właściciel jest dorosły poradzi sobie. Dziwnie zaczęło się w poczekalni, podeszła do nas Pani i zapytała jaką datę ma wpisać w przekazaniu kluczy, babka od nieruchomości powiedziała, że 22.03, uciszyła właściciela i już po chwili weszliśmy na odczytanie aktu.
Zaczęła się okropna kłótnia, bo nagle właściciel stwierdził, że on potrzebuje 1.5 miesiąca i przecież babka od nieruchomosci o tym wiedziała. Ja z K zaczęłam się wykłócać, że ani razu nie była mowa o 1.5 miesiąca i że 2 tygodnie powinno wystarczyć. Gościu zmienia zdanie co 5 minut, już rezygnował ze sprzedaży, potem że jednak kupi jeszcze inne mieszkanie, gdzie od razu sie wprowadza. Wstyd mi było przed notariusz, na tamtych byłam wściekła. Notariusz próbowała dojść do porozumienia, że my mamy już kredyt, a nie mieszkamy, że z wynajmowanego nas wyrzucą na bruk z datą zakończenia wynajmu, a u niego, że nie możemy go tak o wykopać z mieszkania, jak on nie ma gdzie mieszkać. Najbardziej drażni mnie fakt, że facet może tam mieszkać, ale jest przyzwyczajony do luksusu i on nie będzie mieszkał tam w trakcie remontu... powiedziałam mu grzecznie, że mnie to jednak nie interesuje i jak mieszkanie jest zdatne do użytku i posiada wszystkie sanitaria, to jednak serdeczne do widzenia. Stanęło na 31.03 - ostateczny termin oddania nam kluczy. Przeżyje, damy rade, wywieziemy wszystko do mokek mamy, a później na spokojnie będziemy rzeczy zwozić.
Boli mnie, że zamiast się cieszyć, to wyszliśmy od notariusza totalnie wypompowani i milczeliśmy całą drogę do banku, a potem do domu, zwyczajnie brakowało nam słów. Okropny żal mam do babki od nieruchomości, bo pomijając niezdecydowanie właściciela to ona tak jakby chyba "grała na dwa fronty". Mogła mnie chociaż uprzedzić, że gościu zamierza wyprowadzić się w kwietniu...

bow90
bow90
5.56k5 lat temu
domkapodomka • 5 lat temu
Jest mi okropnie przykro i jestem zniesmaczona. Mieszkanie kupowaliśmy od gościa, któremu wszystko załatwiała babka od nieruchomości. Wszystko załatwialiśmy przez nią i zdążyłam zauważyć, że Pani jest bardzo... wtrącająca się we wszystko, najmądrzejsza i w gorącej wodzie kąpana. Notariusza mieliśmy umówionego na gwałt, bo później zaczynamy dniówki i mógłby być problem z urlopem. W środę byliśmy w banku podpisać umowę, a ona już na czwartek chciała notariusza, tłumaczyłam kobiecie, żeby przełożyła na piątek, bo po pierwsze nie wiem czy zdążę w środę i do banku po umowę i do notariusza ze stosownymi dokumentami. Po drugie, w czwartek nie bede miała wypłaty, a to z niej zamierzam opłacić notariusza. Usłyszałam "czy mi znajoma jakaś nie pożyczy, żeby było szybciej". Zagotowałam się i zwróciłam jej uwagę, notariusz został przełożony na piątek, na 10. Spałam po nocce 2h, ledwo rozumiałam co się do mnie rano mówi. Przy podposywaniu umowy przedwstępnej gościu powiedział, że potrzebuje 2-3 tygodnie na wyprowadzenie się, bo on musi sobie mieszkanko do którego idzie zrobić na picuś-glancuś. Nie było mowy od którego momenru liczymy te 2-3 tygodnie. Jak już dostałam informację z banku, że umowa czeka rozmawiałam z babką od nieruchomości i zastrzegłam, że dla mnie 20 marca to jest absolutne ustępstwo, bo nie mam jak wziąc urlopu w pracy, 27.03 zdaje mieszkanie wynajmowane i jedyne co mi zostanie to wyprowadzka na raty przez 7 dni wieczorem, po pracy. Stwierdziła, że tak, wiadomo, okej, właściciel jest dorosły poradzi sobie. Dziwnie zaczęło się w poczekalni, podeszła do nas Pani i zapytała jaką datę ma wpisać w przekazaniu kluczy, babka od nieruchomości powiedziała, że 22.03, uciszyła właściciela i już po chwili weszliśmy na odczytanie aktu. Zaczęła się okropna kłótnia, bo nagle właściciel stwierdził, że on potrzebuje 1.5 miesiąca i przecież babka od nieruchomosci o tym wiedziała. Ja z K zaczęłam się wykłócać, że ani razu nie była mowa o 1.5 miesiąca i że 2 tygodnie powinno wystarczyć. Gościu zmienia zdanie co 5 minut, już rezygnował ze sprzedaży, potem że jednak kupi jeszcze inne mieszkanie, gdzie od razu sie wprowadza. Wstyd mi było przed notariusz, na tamtych byłam wściekła. Notariusz próbowała dojść do porozumienia, że my mamy już kredyt, a nie mieszkamy, że z wynajmowanego nas wyrzucą na bruk z datą zakończenia wynajmu, a u niego, że nie możemy go tak o wykopać z mieszkania, jak on nie ma gdzie mieszkać. Najbardziej drażni mnie fakt, że facet może tam mieszkać, ale jest przyzwyczajony do luksusu i on nie będzie mieszkał tam w trakcie remontu... powiedziałam mu grzecznie, że mnie to jednak nie interesuje i jak mieszkanie jest zdatne do użytku i posiada wszystkie sanitaria, to jednak serdeczne do widzenia. Stanęło na 31.03 - ostateczny termin oddania nam kluczy. Przeżyje, damy rade, wywieziemy wszystko do mokek mamy, a później na spokojnie będziemy rzeczy zwozić. Boli mnie, że zamiast się cieszyć, to wyszliśmy od notariusza totalnie wypompowani i milczeliśmy całą drogę do banku, a potem do domu, zwyczajnie brakowało nam słów. Okropny żal mam do babki od nieruchomości, bo pomijając niezdecydowanie właściciela to ona tak jakby chyba "grała na dwa fronty". Mogła mnie chociaż uprzedzić, że gościu zamierza wyprowadzić się w kwietniu...

Kupiłaś mieszkanie poprzez pośrednika nieruchomości ?
Rozumiem Twój ból bo sami byliśmy w podobnej sytuacji. Z tym, że u nas koleś był strasznie bojaźliwy i nie chciał oddać nam kluczy póki nie zobaczy przelewu od banku. Notariusza podpisaliśmy we wtorek a klucze dał nam dopiero w niedzielę. A my musieliśmy w sobotę oddać do 24:00 mieszkanie.Musieliśmy przez to wywieść wszystko do jego piwnicy w sobotę i przespać się u rodziców chłopaka też nam było ciężko .

Współczuję Ci Twojej sytuacji bo ja bym się ostro zdenerwowała najpierw mógł zrobić mieszkanie nowe a dopiero swoje pod koniec wykańczania wystawić na sprzedaż a nie. Nie jest jeszcze tak źle u Ciebie. Koleżanka jak kupowała mieszkanie to klucze dostała dopiero za miesiąc bo koleś ostrzegł ją, że wyjeżdża za granicę bo jest żołnierzem. Na szczęście wrócił i dotrzymał umowy ale jednak strach jakiś też był u niej.

domkapodomka
domkapodomka
6.78k5 lat temu

@bow90 to on sprzedał z pomocą pośrednika, bo się z nią przy nas rozliczał. Z tego co zauważyłam to pilnowała mu wszystkich papierów, to ona wystawiła ogłoszenie o sprzedaży, z nią się umawialiśmy na oględziny. To starszy facet, już na emeryturze, więc całkiem zrozumiałe, ale na końcu przed notariuszem wyszło, że jemu mówiła "tak, tak, ma pan 1.5 miesiąca na wyprowadzkę", a do nas "tak, tak, on sie wyniesie w 2 tygodnie".
Mam nadzieję, że szybko o tym zapomnę i będę się już tylko cieszyć

bow90
bow90
5.56k5 lat temu
domkapodomka • 5 lat temu
@bow90 to on sprzedał z pomocą pośrednika, bo się z nią przy nas rozliczał. Z tego co zauważyłam to pilnowała mu wszystkich papierów, to ona wystawiła ogłoszenie o sprzedaży, z nią się umawialiśmy na oględziny. To starszy facet, już na emeryturze, więc całkiem zrozumiałe, ale na końcu przed notariuszem wyszło, że jemu mówiła "tak, tak, ma pan 1.5 miesiąca na wyprowadzkę", a do nas "tak, tak, on sie wyniesie w 2 tygodnie". Mam nadzieję, że szybko o tym zapomnę i będę się już tylko cieszyć

U nas jak sprzedają za pomocą pośrednika to kupujący ponosi prowizję dlatego my nie szukaliśmy takich mieszkań. Wytrzymasz do 31 marca poleci tak szybko, że się nie obejrzysz i będziecie już w mieszkanku

Karolinnaa
Karolinnaa
15.43k5 lat temu

@domkapodomka, ale psychiczna baba! Jak ja nie lubię takich ludzi! Przecież takie rzeczy to się ustala wcześniej, a nie do Was mówi coś innego, a do niego coś innego.
Ale mam nadzieję, że szybko zapomnicie o tym i będziecie się cieszyć z mieszkania!

@bow90, my też płaciliśmy 2300 pośrednikowi mieszkaniowemu.

domkapodomka
domkapodomka
6.78k5 lat temu

@Karolinnaa a to nie brałaś na zasadzie, że podałaś kryteria i pośrednik Wam szukał mieszkania? Bo mi takie coś jedna Pani proponowała, kiedy okazało się, że nam mieszkanie sprzątnęli wtedy, a wtedy też ona była pośrednikiem sprzedającego.

Karolinnaa
Karolinnaa
15.43k5 lat temu
domkapodomka • 5 lat temu
@Karolinnaa a to nie brałaś na zasadzie, że podałaś kryteria i pośrednik Wam szukał mieszkania? Bo mi takie coś jedna Pani proponowała, kiedy okazało się, że nam mieszkanie sprzątnęli wtedy, a wtedy też ona była pośrednikiem sprzedającego.

Ona niby szukała nam mieszkania, ale znalazła dwie ruiny, gdzie trzeba było wymienić wszystkie instalacje od podstaw. To mieszkanie ja znalazłam akurat na olxie i akurat się złożyło, że było w innym biurze nieruchomości, ale ta nasza pośredniczka miała tam koleżankę.
Trochę poplątane, bo ta nasza też była taka specyficzna.

domkapodomka
domkapodomka
6.78k5 lat temu

Może pośredniczki tak mają 😂 przez doradce kredytowego popadłam w paranoje i dostałam ataku paniki, że jesteśmy ofiarami oszustów i wszyscy sie zmówili, bo nigdy nie widziałam faceta tak żwawego i szczęśliwego, który w kółko powtarza "serdecznie dziękuję za zaufanie" 😂 mój K miał mnie już dosyć, moja mama zresztą to samo, ale oboje dzielnie słuchali moich wywodów 😜 teraz jak o tym pomyślę, to trochę chce mi się śmiać, ale jeszcze tydzień temu byłam kłębkiem nerwów. Co nie zmienia faktu, że pełną piersią odetchnę, jak dostanę informację, że właścixiel ma już kase na koncie - wtedy z naszej strony wszystko będzie w 100% dopełnione

wenkka
Nieznany profil
8.77k5 lat temu

Jets 16.30 I mam dość. dzisiaj robimy imprezę urodzinową męża. Normalnie kończę pracę o 14 w piątki. Dzisiaj poszlam jeszcze ba 14.15 do sądu, miało trwać 15 minut. Wyszlam z sadu 15.20. Do domu wpadłam przed 16. Nawet nie siadlam, tylko od razu do kuchni. Teraz zjadłam szybko obiad i kontynuuje.

nazwa001
nazwa001
5.61k5 lat temu
rena442 • 5 lat temu
@nazwa001 a w portfelu? w łazience? może nalożyłaś na jakiś łańcuszek?

nazwa001 • 5 lat temu
No nie ma, zero pomysłów. Chyba na razie zostawię szukanie, może sam się znajdzie, jak przestanę szukać

rena442 • 5 lat temu
Popytaj, może ktoś go przełożył. Pewnie sam się znajdzie w najmniej oczekiwanym momencie. W razie czego wiesz jaki to model? Żeby ewentualnie odkupić... ?

Niestety nie, znaczy wiem jak dokładnie wyglądał, ale był kupowany u takiego złotnika, który ręcznie je wykonuje także nic z tego

kkosarska
kkosarska
10.96k5 lat temu

Zapomniałam dziś butów z siłowni i musiałam się wracać szmat drogi... jestem padnięta 😭

Janettt
Janettt
12.04k5 lat temu
sailor • 5 lat temu
@Janettt ja nigdy nie zaczynam wizyty u dentysty bez znieczulenia. :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Ja jeszcze nigdy nie miałam znieczulenia u dentysty

sailor • 5 lat temu
Ja się nie lubię stresować, że coś może mnie zaboleć. ;)

Janettt • 5 lat temu
Wiesz, musiała jakoś sprawdzić czy mnie boli, a w znieczuleniu mogłoby jej to nic nie dać. Pewnie dlatego. Tak zawsze też biorę znieczulenie.

sailor • 5 lat temu
Mi też najpierw sprawdza wszystkie zęby, czy gdzieś boli, a jak trzeba coś zrobić to pyk znieczulenie i działamy :)

Nieznany profil • 5 lat temu
Mnie przeraża samo znieczulenie 🙈Boje się , ze będzie bolec ukłucie w dziąsło 🙈🤦🏽‍♀️

sailor • 5 lat temu
No co Ty... To naprawdę nic takiego. Pamiętam, że miałam raz miałam ukłucia w 3 miejscach, w tym w podniebienie, jak miałam zakładaną plombę na górze. :)

Janettt • 5 lat temu
Jak dentystka nie dłubie i nie wierci igłą to jest ok. :D ta do której chodze na NFZ u rodziców to tak właśnie robi i nie jest to przyjemne xD

sailor • 5 lat temu
To czemu nie weźmiesz znieczulenia? Ja jak chodziłam na NFZ to brałam za free.

Ale ja zawsze biorę znieczulenie.
Tylko babka jak u nas wbija igłę to czasami nią wierci i serio to nie jest przyjemne. Przerobiłam kilku dentystów i tylko ona tak wbija tą igłę jakby jeżdżenie nią pod skórą było przyjemne.

frambuesa
frambuesa
11.65k5 lat temu

@domkapodomka jejku co to za pośrednik! Jaka tragiczna babeczka... jak można tak kłamać jak i tak wszystko by wyszło! Myśl sobie, że za miesiąc już będzie po wszystkim!!!!!

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.