Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 565 / 2892
Ja ostatnio miałam sytuację,że przyszło małżeństwo z dzieckiem ok.4-5 lat.Ja musiałam na chwilę odejść od kasy,bo musiałam wziąć inną rzecz w tej samej cenie,bo mi kod nie wchodził.Wracam,a tu ich dziecko włazi mi na fotel i próbuję coś klikać w terminalu.Oczywiście oni udawali,że tego nie widzą.W końcu pogoniłam tego dzieciaka.Mówię,żeby zabrali stąd dziecko,bo to nie miejsce dla niego,a jak coś na klika,to nie będę za to odpowiadać.Matka się,tylko uśmiechnęła i go zawołała jakby nic się nie stało.Miałam też sporo sytuacji,że dzieci przy kasie się wydzierały na cały sklep,a rodzice nie zwracali na to uwagi.Już nie mówiąc o gburze,który się wydarł,bo musiał stać w kolejce z dwoma zgrzewkami wody,a przed nim 4 osoby z pojedynczymi rzeczami.Ostatnio też sytuacja była taka,że facet wziął wodę,bo przy zakupie dwóch jest taniej.Taaa pomylił wody i jeszcze zamiast odnieść na miejsce,to zostawił,bo to należy do pani obowiązków.No ku@#$a.
dziewczyny, co robicie, jak macie tak zły dzień, że na nic nie macie siły i chce się tylko płakać? jak z tego wyjść?
Przeczekuję albo idę spać, albo odkrywam cudowne nagrania z koncertów sprzed 15-20 lat.
W ogóle są takie dni, że chyba tylko muzyka i kawa trzymają mnie przy życiu.
Zapisałam że do o9smetyczki na paznokcie we wrześniu na jutrzejszy dzień. Zawsze przed wizytą dzień wcześniej dostawałam przypomnienie teraz nie dostalam więc piszę do niej, a ona mi pisze ze przecież sama odmówiłan wizytę i już kogoś innego ma zapisanego. Problem w tym że ja tej wizyty wcale nie odmawialam.
Najgorzej ;/ i przyjmie Cię czy nie ? Jesli stała klientka to bym się wkurzyła za takie coś....
Miałam 3 przejścia z jedną kosmetyczka ale z brwiami. Raz poszłam kosmetyczka chora nikt mnie nie poinformowal, raz nie przyszła nikt w salonie nie wiedział czemu bo właścicielka a raz zapisałam się tydzień wczesniej a ona nie zajrzała do notesu i zaczęła robić komuś paznokcie z personelu. Czekałam 20 minut i dałam spokój sobie zmieniłam kosmetyczkę.
Ja chciałam zbierać na świnie, ale obiecałam sobie jeszcze jednego swopa w tym roku wiec wydałam będę zbierać od nowego
Jestem jej stała klientka i oczywiście nie przyjmie mnie przed świętami już... Nawet słowa przepraszam nie usłyszałam, cała wina obarczyla mnie.
Ja już bym jej powiedziała co myślę i, że właśnie straciła klientkę. A i niech Ci powie jak wizytę odmówiłaś, bo sobie nie przypominasz. Zresztą ja takiej już nikomu bym nie poleciła skoro robi coś takiego.
Twierdzi że telefonicznie ktoś na moje nazwisko odwołał wizytę. Wysmarowalam jej opinie l, no tak się nie postępuje z klientami. Może się zdarzyć jakas pomyłka, ale wmawiać że się samemu zrezygnowało nie jest na miejscu.
Nie mam spakowanych prezentów, jutro idę do lekarza i do pracy, gdzie będę siedzieć do 4 rano. Wigilia będzie hardcorem, pierwszy dom mamy na 16, u rodziców faceta, do moich jedziemy na 18. Prezenty niepopakowane, dzisiaj jeszcze mój K. zmierzył spodnie, które w h&m kupiłam mu trochę na oko, na zasadzie rozmiaru i okazało się, że musimy wymienić na większe. A h&m z dostępnym na ten moment rozmiarem mamy 60 km od domu 😭 osioł dopiero co sobie przypomniał, że przecież nie ma czarnych, prostych spodni
Mi się wydaje, że jakaś psiapsi zadzwoniła, że potrzebuje pazury na święta. Rok temu moja przyjaciółka miała umówiony próbny makijaż,2 miesiące przed ślubem. Kosmetyczka zadzwoniła, kaszląc i smarając nosem, że umiera przez grype. Przełożyły wizyte na inny termin, bliżej ślubu. Dzień później dodała na insta fotki swojej koleżanki, że "takie tam dzisiejsze malowanko". Olka szukała makijażystki miesiąc przed ślubem, bo z drugim terminem też kosmetyczka kombinowała.
Nie rozumiem czegoś takiego, są twarzą swojej firmy, reprezentują swoją pracę. Po kiego robić kogoś w wała?