Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 563 / 2892
Miałam posprzatac, a cały dzień robię zdjęcia na DC i cały dzień mi zleciało na robieniu zdjęć i pisaniu recenzji 🙈
Poza tym mój mąż idzie do pracy w sobotę i w niedziele, a miałam nadzieję, że będzie miał wolne 😣
Zrobiłam sobie dziś wolne od uczelni bo miałam dziś tylko jedne ćwiczenia (są
możliwe dwie nieobecnosci wiec stwierdziłam że dziś jedną wykorzystam) i zamiast porobić coś, to ja cały dzień przelezalam i oglądałam seriale i yt, a teraz boli mnie od tego głowa 😓😓😓
Narzekam na ludzi, którzy:
1.Nie potrafią czytać cen i dat.
Dzisiaj dwie klientki się oburzyły, bo po pierwsze, świąteczne dekoracje były - 50%. No i Oczywiście babka zrobiła aferę, że ludzi w błąd wprowadzamy, bo ona myślała, że jest - 50% od ceny, która jest wytłuszczona, a to była cena po obniżce. I wytłumacz takiej, że te - 50% jest od ceny regularnej -, -
Druga kłóciła się o kod rabatowy,bo najpierw dajemy, a potem nie można skorzystać, a ten kupon był do 18. No jak byk było napisane.
2.Myślą, że ich na ciągamy.
Facet dzisiaj wyskoczył, że pomidory powinny być tańsze.
Mówię mu, że cena jeszcze nie została zmieniona, a on do mnie, że to oszustwo. Mów mu, że jest dużo pracy i dziewczyny jeszcze nie zdążyły ceny zmienić. Zresztą mógł sprawdzić datę końca promocji.
Dzisiaj też babka do mnie, że ciastka powinny być tańsze jak się kupi trzy sztuki, a tu PANI NIE NABIŁA!! Mów takiej, że nie ty tylko system, a jak dzwonisz po kierownika, to ma problem, że musi czekać. A i tak później się okaże, że pomyliła ciastka, albo ona myślała, że o wszystkie chodzi...
3 Mają problem, bo zamykasz kasę, bo idziesz na przerwę, albo do domu.
Ja z jedną rzeczą, tylko, albo ja nie będę stać i czekać, aż druga przyjdzie.
4.Są chamscy i robią aferę po czym okaże się, że nie mają racji. Ostatnio babka do mnie, że papryka jest droższa niż jest napisane, a nawet nie sprawdzi na paragonie, że jest wliczony rabat. Afera na cały sklep, a po wyjaśnieniu przez kierownika całej sytuacji, tylko słyszysz słowo :,, aha... ''
Podsumowując, nie lubię ludzi -, -
Ludzie tacy są, a w szczególności pracując z handlu można się o tym przekonać ;/
Zostało już kilka dni do świąt a mój chłopak jest chory i mnie chyba też coś rozbiera 😭😭😭
O tak, coś o tym wiem, ludzie są okropni, a z tymi cenami to też mogliby się nauczyć je czytać. 😐
Niedługo święta a pogoda wiosenna, jest tak ciepło i zamiast śniegu na święta będą kałuże 😥
Mamy dzisaj urodziny koleżanki... za nic nie che mi się tam iść i jeszcze nic nie zrobiłam w tym kierunkuuu... aaaa
Jakieś 3h temu skończyłam robić paznokcie..
Przed chwilkę poszłam zmyć makijaż i umyć zęby, i czułam tylko jak paznokieć zahacza o ręcznik... także jutro z rana czeka mnie poprawianie
Upiekłam ciasteczka maślano-cynamonowe, jeszcze nie ma świąt, a ja już połowę zjadłam
Trzymcie mnie, bo nie wytrzymie Znowu totalnie źle rozplanowałam czas i moja motywacja do czegokolwiek wynosi jakieś zero. Wypadł mi niespodziewany wyjazd, który będę musiała odbębnić w poniedziałek, bo nie ogarnęłam się na czas z prezentem dla siostry. A samo na studia się nie poczyta . Będę potrzebowała przerwy od przerwy, a nie powrotu na uczelnię .
No przecież ktoś musiał przetestować, żeby na Święta bubla nie postawić na stole
Wracałam od rodziców ok 19 wpadłam na jakiegoś chlopaka. Miałam słuchawki i nie zwróciłam na niego uwagi. No i idę a ja szybko chodzę. A ten mi siedzi na plecach:/ gada coś do mnie. Od rodziców mam tylko kilometr do siebie, ale ciemno, rosną choinki i nie ma latarni. Okazało się że to chłopak który mieszkał na rodziców osiedlu jak mała byłam, znałam go ale się z nim nie kolegowałam. Ten mi mówi że szuka mieszkania, że ma dziewczynę w Anglii ale że ja rzuci i że jak bym chciała się spotkać to ma czas i za pasek się łapie. Więc mówię że facet na mnie w domu czeka j święta musimy ogarnąć i muszę iść i idę a ten za mną i coś gada znowu że mnie odprowadzi. No po co jakiś pijak ma widzieć gdzie mieszkam
Dzwonie do siostry nie odbiera, kolezanki nie odbiera, dobrze że tata odebrał, prawie biegłam do domu, ale go zgubiłam ;/ takie dzisiejsze przeżycia. Minął już kawałek ale taki mi siedzi strach w brzuchu.. ja strasznie boidudek jestem.
Kalendarz obdarował mnie kanapą... akurat jak miałam w planach usiąść w końcu i go napełnić samodzielnie kilkoma bardzo zaległymi chmurkami