Nie wyobrażam sobie mieć praktyki całe wakacje 🤐 Mnie nawet te 60 godzin przeraża. Zastanawia mnie dlaczego im nie wystarczyło do zaliczenia jako praktyki ankiety z którymi latałam codziennie przez cały czerwiec.
Ja akurat sama się władowałam w studium nauczycielskie. Cały czas mam poczucie, że to był duży błąd, tym bardziej, że niesamowicie trudno mi wyrobić odpowiednią liczbę godzin, bo przedmiot jest dość niszowy, więc się muszę cały semestr bujać z tym, co normalnie się odbębnia w może miesiąc czy dwa. Teraz pozostał mi tylko płacz i zgrzytanie zębów .
A nie da się rozbić tych 60h w taki sposób żeby nie kolidowało to z jakąś dodatkową pracą? Ja miałam właśnie 60h w policealnej i w salonie bywałam wtedy kiedy mi to odpowiadało - uprzedziłam właścicielkę, że mam też studia dzienne i nie jestem w stanie odrobić praktyk dzień w dzień przez 8h, nie robiła mi żadnych problemów.
Praktyki ze studiów miałam akurat 3 tygodnie po 8h w laboratorium i już je skończyłam, nie było za bardzo mowy o rozbiciu tego.. ale jestem bardzo zadowlona. Zobaczyłam, podotykałam i nauczyłam się o wiele więcej niż na studiach.
Ale co do utrzymania to fakt -ciężko robić praktyki i pracować tyle, zeby mieć spokojną głowę. Nie ma u Was jakichś programów stażowych? U Nas były dwie osoby z Lublina, które się właśnie na coś takiego się dostały - 4 miesiące, od poniedziałku do piątku po 6h i całkiem spoko pieniądze.
@paoleandra Jakiego typu programy masz na myśli? Coś podciągnięte pod uczelnię albo coś w ten deseń? Właśnie mnie tym zaciekawiłaś, ale nawet nie wiem, jak się zabrać za szukanie
Dokładnie tak, na pewno z uczelni. Program stażowy dla studentów - może coś w tę stronę? Oni akurat oboje na kierunkach związanych z biotechnologią.
Jeej, z moim kierunkiem to pewnie ciężko będzie, nic mi o niczym takim nie wiadomo, ale ja się generalnie zawsze słabo w takich rzeczach orientuję.
ojej, współczuję Ja sobie jako praktyki zawsze podciągałam pracę. Ale moja koleżanka na swoich studiach na coś w stylu "wyjazdów naukowych" - zamiast praktyk ma kilka razy w roku wyjazd tygodniowy (opłacony przez uczelnię). W te wakacje ma 4 takie wyjazdy i o ile ona się cieszy bardzo, no bo są to studia jej marzeń i takie wyjazdy są mega rozijające, to są też osoby, które same się utrzymują i przez takie wyjazdy nie mogą sobie pozwolić na normalną pracę
Jestem trochę zła, bo obowiązków w pracy przybywa a stawka stoi w miejscu. Przed chwilą się dowiedziałam, że muszę się zająć kolejnym zleceniem a prawdopodobnie nic za to nie dostane.
Zaspałam dziś do pracy... pierwszy raz w życiu 😋 nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. I jestem jakaś pokręcona przez to... 🤭
a no tylko osoby , którym to najbardziej przeszkadza mają jak zawsze najmniej do powiedzenia
@jusstinkaa ja leczyłam ucho rok moja pani laryngolog w końcu wysłała mnie na oddział i jakoś przeszło ale nie na długo Trzymam za Ciebie kciuki bo sama ostatnio dużo choruję i wiem że czasem wystarczy po prostu troszkę odleżeć,nie ma to mocy uzdrawiającej ale na pewno lepsze to niż 13 godzin w pracy