Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!

Strona 309 / 2893

Janettt
Janettt
12.04k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

Janettt • 6 lat temu
no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie xD P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc x_x

Syll • 6 lat temu
Nie ma się co męczyć w związku, jeśli tak się dzieje, bo z tego co pamiętam, dużo razy pisałaś, że coś jest nie tak i to nie od niedawna. Ja byłam trochę ponad dwa lata z chłopakiem, który wydawał mi się ideałem. Miałam z nim świetny kontakt, rozumieliśmy się bez słów, myślałam, że go kocham i już na zawsze będziemy razem, ale powoli zaczęły wychodzić na jaw jego wady, dość poważne no i więcej było dni, kiedy się o niego martwiłam, kiedy coś było nie tak. Cały czas byłam w stresie i dość dużo schudłam. Męczyłam się w tym związku, chociaż zależało mi bardzo na nim i wydawało mi się, że jemu na mnie też, ale postanowiłam jednak postawić na swoje szczęście. Po zerwaniu okropnie zmienił się albo po prostu pokazał kim naprawdę jest i teraz czuję ogromną ulgę, że go nie ma. Zamiast dać mi szczęście, odbierał mi je. Każdy przypadek jest inny, ale jeśli więcej jest tych złych chwil, to dlaczego musisz być z kimś tylko żeby kogoś mieć? Nie lepiej poczekać na prawdziwą miłość?

Myślę, że już jego gorszej strony nie poznam - znamy się już prawie 6 lat i wiemy do czego każda ze stron jest zdolna... No i ja klapek nie mam na oczach, bo widzę jego nawet najmniejszą wadę (zwłaszcza te, których on nie widzi). To nie jest tak, że cały czas jest źle, bo wiele mu zawdzięczam, wiele się nauczyłam i z mojej strony to na pewno miłość (a przynajmniej była, teraz już sama mam wątpliwości czy nadal jest), a z jego strony? no cóż, ciężko powiedzieć - nigdy nie wiadomo co druga osoba tak naprawdę czuje czy myśli, zawsze jest ta nutka niepewności. Jedno wiem, że on nie kocha mnie tak jak ja jego. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie życia bez niego.

Syll
Syll
17.76k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

Janettt • 6 lat temu
no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie xD P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc x_x

Syll • 6 lat temu
Nie ma się co męczyć w związku, jeśli tak się dzieje, bo z tego co pamiętam, dużo razy pisałaś, że coś jest nie tak i to nie od niedawna. Ja byłam trochę ponad dwa lata z chłopakiem, który wydawał mi się ideałem. Miałam z nim świetny kontakt, rozumieliśmy się bez słów, myślałam, że go kocham i już na zawsze będziemy razem, ale powoli zaczęły wychodzić na jaw jego wady, dość poważne no i więcej było dni, kiedy się o niego martwiłam, kiedy coś było nie tak. Cały czas byłam w stresie i dość dużo schudłam. Męczyłam się w tym związku, chociaż zależało mi bardzo na nim i wydawało mi się, że jemu na mnie też, ale postanowiłam jednak postawić na swoje szczęście. Po zerwaniu okropnie zmienił się albo po prostu pokazał kim naprawdę jest i teraz czuję ogromną ulgę, że go nie ma. Zamiast dać mi szczęście, odbierał mi je. Każdy przypadek jest inny, ale jeśli więcej jest tych złych chwil, to dlaczego musisz być z kimś tylko żeby kogoś mieć? Nie lepiej poczekać na prawdziwą miłość?

Janettt • 6 lat temu
Myślę, że już jego gorszej strony nie poznam - znamy się już prawie 6 lat i wiemy do czego każda ze stron jest zdolna... No i ja klapek nie mam na oczach, bo widzę jego nawet najmniejszą wadę (zwłaszcza te, których on nie widzi). To nie jest tak, że cały czas jest źle, bo wiele mu zawdzięczam, wiele się nauczyłam i z mojej strony to na pewno miłość (a przynajmniej była, teraz już sama mam wątpliwości czy nadal jest), a z jego strony? no cóż, ciężko powiedzieć - nigdy nie wiadomo co druga osoba tak naprawdę czuje czy myśli, zawsze jest ta nutka niepewności. Jedno wiem, że on nie kocha mnie tak jak ja jego. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie życia bez niego.

Dużo w Twojej wypowiedzi sprzeczności. Ważne, żebyś była szczęśliwa

mysweet
Nieznany profil
7.47k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

Janettt • 6 lat temu
no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie xD P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc x_x

Nieznany profil • 6 lat temu
No nie wiem, ja np. poznałam Krzyśka przez przypadek i przez przypadek zaczęliśmy ze sobą rozmawiać :) To, że jesteście parą nie oznacza, że nią musicie być i Bóg tak chciał. Nie chcę absolutnie za Ciebie decydować czy Cię do czegoś nakłaniać, ale jeśli sama źle się czujesz w takim związku (bo o tym napomniałaś), to zastanów się kochana czy warto :kwiatek: Życie mamy jedno, a szans na stworzenie normalnego, pełnego miłości związku na pewno więcej :) Naprawdę szkoda go marnować na takie związki, gdzie zamiast normalnych rozmów są takie chamskie odzywki. O ile można zrozumieć, że ktoś przechodzi trudny okres i no po prostu się denerwuje, to raczej w takich zwykłych sytuacjach nie jest to do przyjęcia. Zadbaj o siebie i o to, żebyś to Ty czuła się szczęśliwa :* Żebyś popatrzyła na swojego partnera i powiedziała - tak, to właśnie ten, z którym chcę być do końca życia, a nie "nie wiem czy wyjdzie, nie wiem czy się ułoży, nie wiem co dalej" :)

Janettt • 6 lat temu
u mnie to wygląda tak, że myślę jedno i drugie i chyba sama nie wiem czego chce :D my akurat poznaliśmy się przez internet (nigdy nie byłam na tyle urodziwa i otwarta, by kogoś realnie poznać) i jakoś się potoczyło, choć przyznam, od samego początku mieliśmy "przeboje" i zawsze liczyłam że się ułoży, że będzie lepie - w sumie jest lepiej, ale już sama nie wiem czy chcę to ciągnąć, choć wiem - chcę! ale obawiam się, że wcale nie będzie lepiej, ale nie umiem chyba odejść. Poza tym rozstanie wiązałoby się z powrotem do rodziców (sama nic nie wynajmę tutaj, bo za mało zarabiam, a zapożyczać się nie chcę - zaraz byłyby pytania, komentarze)... Kocham go bardzo, ale sama już nie mam siły i nie wiem które z nas jest bardziej "winne". Zresztą ten temat mógłby ciągnąć godzinami... A i tak przemówienie do mojego serca i rozsądku mija się z celem :x

My też poznaliśmy się przez Internet On z okolic Szczecina, a ja z okolic Torunia. Rok byliśmy na odległość. A może spróbuj z nim porozmawiać - tak jak z nami? Powiedz co Ci leży na serduchu, że nie czujesz jego uczuć, że nie wiesz czy jemu zależy, bo Ci tego nie pokazuje itd. Powiedz co byś chciała, co Ci się nie podoba, a żeby nie wyglądało, że tylko od niego oczekujesz spytaj się jego o to samo. Może taka rozmowa na spokojnie np. jakbyście gdzieś razem wyszli dałaby jakiś efekt?

kwiatpaproci_old
Nieznany profil
4.67k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

*** Odpowiedź została usunięta. ***

Janettt
Janettt
12.04k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

Janettt • 6 lat temu
no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie xD P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc x_x

Nieznany profil • 6 lat temu
No nie wiem, ja np. poznałam Krzyśka przez przypadek i przez przypadek zaczęliśmy ze sobą rozmawiać :) To, że jesteście parą nie oznacza, że nią musicie być i Bóg tak chciał. Nie chcę absolutnie za Ciebie decydować czy Cię do czegoś nakłaniać, ale jeśli sama źle się czujesz w takim związku (bo o tym napomniałaś), to zastanów się kochana czy warto :kwiatek: Życie mamy jedno, a szans na stworzenie normalnego, pełnego miłości związku na pewno więcej :) Naprawdę szkoda go marnować na takie związki, gdzie zamiast normalnych rozmów są takie chamskie odzywki. O ile można zrozumieć, że ktoś przechodzi trudny okres i no po prostu się denerwuje, to raczej w takich zwykłych sytuacjach nie jest to do przyjęcia. Zadbaj o siebie i o to, żebyś to Ty czuła się szczęśliwa :* Żebyś popatrzyła na swojego partnera i powiedziała - tak, to właśnie ten, z którym chcę być do końca życia, a nie "nie wiem czy wyjdzie, nie wiem czy się ułoży, nie wiem co dalej" :)

Janettt • 6 lat temu
u mnie to wygląda tak, że myślę jedno i drugie i chyba sama nie wiem czego chce :D my akurat poznaliśmy się przez internet (nigdy nie byłam na tyle urodziwa i otwarta, by kogoś realnie poznać) i jakoś się potoczyło, choć przyznam, od samego początku mieliśmy "przeboje" i zawsze liczyłam że się ułoży, że będzie lepie - w sumie jest lepiej, ale już sama nie wiem czy chcę to ciągnąć, choć wiem - chcę! ale obawiam się, że wcale nie będzie lepiej, ale nie umiem chyba odejść. Poza tym rozstanie wiązałoby się z powrotem do rodziców (sama nic nie wynajmę tutaj, bo za mało zarabiam, a zapożyczać się nie chcę - zaraz byłyby pytania, komentarze)... Kocham go bardzo, ale sama już nie mam siły i nie wiem które z nas jest bardziej "winne". Zresztą ten temat mógłby ciągnąć godzinami... A i tak przemówienie do mojego serca i rozsądku mija się z celem :x

Nieznany profil • 6 lat temu
My też poznaliśmy się przez Internet :brawo: On z okolic Szczecina, a ja z okolic Torunia. Rok byliśmy na odległość. A może spróbuj z nim porozmawiać - tak jak z nami? Powiedz co Ci leży na serduchu, że nie czujesz jego uczuć, że nie wiesz czy jemu zależy, bo Ci tego nie pokazuje itd. Powiedz co byś chciała, co Ci się nie podoba, a żeby nie wyglądało, że tylko od niego oczekujesz spytaj się jego o to samo. Może taka rozmowa na spokojnie np. jakbyście gdzieś razem wyszli dałaby jakiś efekt? :)

Rozmawiamy o tym często - jak widać u nas już rozmowy nic nie dają
P.S. My wszystko robimy razem i myślę, że potrzebujemy chyba trochę przestrzeni bez siebie. Co prawda jak poszłam do pracy nie spędzamy ze sobą 24/24, ale nie zmienia to faktu, że poza tym, żadne z nas nie ma tak naprawdę do kogo pyska odezwać - no ja w pracy pogadam z koleżankami, czy klientami, ale on nie ma z kim (pracuje w domu i co najwyżej z klientem pogada raz na ruski rok, ale to nie to samo co kolega). Oboje jesteśmy tacy wyalienowani i chyba tu jest pies pogrzebany - tak mi się wydaje. Oboje jesteśmy niedowartościowani, obojgu nam życie dawało i daje nadal w kość - być może jesteśmy zbyt podobni do siebie. Sama nie wiem co jest nie tak.
Rozumiemy się często bez słów, uzupełniamy, dzielimy pasje, dużo rozmawiamy (choć ostatnio może mniej).
Życie jest powalone...

frambuesa
frambuesa
11.65k6 lat temu

Siedze w pracy! Ale tylko 2 h!

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

Chyba się nie do końca zrozumiałyśmy. Nie jesteś przykładem do którego się odnoszę. Nie chodzi mi o żadne święcenie tylkiem jak zawieje itd. Twoje powody są normalne i je rozumiem. Tym bardziej że sama nosisz chętnie spodniczniki, stroj kąpielowy itd. Więc tak właściwie - nie o to mi chodziło. Zwracam się do osób, które noszą długie spodnie latem itd. ze względu na swój cellulit, przebarwienia, czy inne problemy skórne. Nie wiem, czy mnie nie zrozumiałaś, czy specjalnie chciałaś wyolbrzymić sprawę, ale zupełnie źle odebrałaś to o czym mówię. Tak więc odnosząc się do dziewczyn, które nie akceptują siebie i które wstydzą się swojego ciała - podtrzymuje wszystkie wypowiedzi. Poza tym.. pomoc specjalisty? Co w tym złego? Teraz Ty brzmisz, jakby rozmowa z terapeuta była czymś nie do pomyślenia, tylko dla osób z mocnymi zaburzeniami psychicznymi.

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu

zaczęli u mnie za drogą jakąś budowę i codziennie rano budzi mnie to pipanie koparki i innych sprzętów coś czuję że tak będzie całe wakacje

ksanaru
ksanaru
17.88k6 lat temu
kngslk • 6 lat temu
zaczęli u mnie za drogą jakąś budowę i codziennie rano budzi mnie to pipanie koparki i innych sprzętów :( coś czuję że tak będzie całe wakacje :(

U mnie za to robią wszystkie drogi które prowadzą do najbliższych miast i teraz zamiast jechać 15-25 minut to jadę nawet 2x tyle ..

kwiatpaproci_old
Nieznany profil
4.67k6 lat temu

*** Odpowiedź została usunięta. ***

Syll
Syll
17.76k6 lat temu

Na 15 jadę na rodzinne spotkanie. Najlepsze jest to, że 3/4 osób tam nie będę znała, bo nigdy na oczy nie widziałam. Na szczęście będzie też najbliższa rodzina

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

Jednak odebrałaś mnie źle, bo od początku piszę o osobach, które się wstydzą swojego ciała, a Ty sama przyznałaś, że taka nie jesteś i zakrywasz nogi z innych powodów.

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na 15 jadę na rodzinne spotkanie. Najlepsze jest to, że 3/4 osób tam nie będę znała, bo nigdy na oczy nie widziałam. Na szczęście będzie też najbliższa rodzina :D

U mnie szykuje się rodzinna imprezka za tydzień i to z tą mnie lubianą przez mnie częścią

Syll
Syll
17.76k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na 15 jadę na rodzinne spotkanie. Najlepsze jest to, że 3/4 osób tam nie będę znała, bo nigdy na oczy nie widziałam. Na szczęście będzie też najbliższa rodzina :D

kngslk • 6 lat temu
U mnie szykuje się rodzinna imprezka za tydzień i to z tą mnie lubianą przez mnie częścią :(

Może jakoś przetrwamy to Ja już się nastawiam na pytania jak tam na studiach, czy mam chłopaka no i przede wszystkim przedstawianie się ogólnie Nie lubię takich spotkań przy stole, sztucznych uprzejmości, uśmiechów i wymuszonych rozmów.

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na 15 jadę na rodzinne spotkanie. Najlepsze jest to, że 3/4 osób tam nie będę znała, bo nigdy na oczy nie widziałam. Na szczęście będzie też najbliższa rodzina :D

kngslk • 6 lat temu
U mnie szykuje się rodzinna imprezka za tydzień i to z tą mnie lubianą przez mnie częścią :(

Syll • 6 lat temu
Może jakoś przetrwamy to :D Ja już się nastawiam na pytania jak tam na studiach, czy mam chłopaka no i przede wszystkim przedstawianie się ogólnie :D Nie lubię takich spotkań przy stole, sztucznych uprzejmości, uśmiechów i wymuszonych rozmów.

Dla mnie takie pytania to też męczarnia, dobrze wiem, że tych ludzi to nie obchodzi. Ponadto pytania co i gdzie studiuję od paru lat takie same.. Mam nadzieję, że pomimo tego, będzie znośnie u Ciebie i u mnie .

kwiatpaproci_old
Nieznany profil
4.67k6 lat temu

*** Odpowiedź została usunięta. ***

beataa1995
beataa1995
20.95k6 lat temu

uczę się i nie mogę nic zapamiętać

Malinowa92
Malinowa92
7.58k6 lat temu

Hejtuje pogodę 😂 Czy kogoś to zdziwi?? hahaha A tak na poważnie od małego bardzo ciężko znoszę wysokie temperatury i taka pogoda jest dla mnie naprawdę katorgą...

kwiatpaproci_old
Nieznany profil
4.67k6 lat temu
Malinowa92 • 6 lat temu
Hejtuje pogodę 😂 Czy kogoś to zdziwi?? hahaha A tak na poważnie od małego bardzo ciężko znoszę wysokie temperatury i taka pogoda jest dla mnie naprawdę katorgą...

*** Odpowiedź została usunięta. ***

sailor
sailor
10.72k6 lat temu

Mam 27,4 stopnia w domu. Mieszkanie na poddaszu bez klimatyzacji to koszmar. Dobrze że to już ostatnie lato tutaj (oby następne w Nowym mieszkaniu!). Boli mnie głowa przez ten upał... 🤯

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.