Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!

Strona 308 / 2893

Lacrimosa
Nieznany profil
4.15k6 lat temu

Trzymacie mnie, bo zaraz nie wytrzymie... Jestem zbyt padnięta, żeby siedzieć, więc leżę tak sobie prawie godzinę i nie udało mi się zasnąć. A miałam jeszcze plany na dziś

Janettt
Janettt
12.04k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

mysia302 • 6 lat temu
eh...:( oby szybko wszystko się ułożyło ;) trzymam kciuki :*

też bym chciała, mieliśmy niedługo wynająć nowe mieszkanko (w zasadzie domek jak dobrze pójdzie), dziś koleżanka z pracy mnie podpytywała czy po stażu chcę zostać i prawdopodobnie będzie robić wszystko, żebym została po stażu, ale nie wiem co z tego wyjdzie
na razie z kasą marnie i już nie mam na to wszystko siły, czasami mam ochotę to wszystko walnąć i wrócić do rodziców (choć u nich też nie było lekko), gdyby nie ten staż i fajne koleżanki w pracy to bym chyba już dawno pojechała w pizduu...

Syll
Syll
17.76k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Zgadzam się!

Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

mysweet
Nieznany profil
7.47k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt
Janettt
12.04k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść

mysweet
Nieznany profil
7.47k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Syll • 6 lat temu
Zgadzam się! Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

Oj tak, ja na przykład strasznie głupio czuję się zakładając szorty na uczelnie i nie mogę się przełamać. Nie wiem.. u Was to normalne? U mnie wydaje się, że jeszcze jest jakaś bariera, więc też się nie wywyższam. Kupiłam sobie za to super spodnie 7/8, takie luźne i są zbawieniem

Janettt
Janettt
12.04k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie

P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc

ksanaru
ksanaru
17.88k6 lat temu

ponarzekam na komary, mam ich już doooość

Zagmatwana
Nieznany profil
5.72k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Syll • 6 lat temu
Zgadzam się! Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

kngslk • 6 lat temu
Oj tak, ja na przykład strasznie głupio czuję się zakładając szorty na uczelnie i nie mogę się przełamać. Nie wiem.. u Was to normalne? U mnie wydaje się, że jeszcze jest jakaś bariera, więc też się nie wywyższam. Kupiłam sobie za to super spodnie 7/8, takie luźne i są zbawieniem :D

Myślę, że szorty na uczelnie to przesada. Na mojej uczelni było dużo dzivacznych strojov, bo mieliśmy projektantov na uczelni To były stroje .Nie przełamuj się do szortov Chwilę można wytrzymać v dłuższych spodniach czy spodniczce.

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Syll • 6 lat temu
Zgadzam się! Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

kngslk • 6 lat temu
Oj tak, ja na przykład strasznie głupio czuję się zakładając szorty na uczelnie i nie mogę się przełamać. Nie wiem.. u Was to normalne? U mnie wydaje się, że jeszcze jest jakaś bariera, więc też się nie wywyższam. Kupiłam sobie za to super spodnie 7/8, takie luźne i są zbawieniem :D

Nieznany profil • 6 lat temu
Myślę, że szorty na uczelnie to przesada. Na mojej uczelni było dużo dzivacznych strojov, bo mieliśmy projektantov na uczelni :D To były stroje :P .Nie przełamuj się do szortov :) Chwilę można wytrzymać v dłuższych spodniach czy spodniczce.

No właśnie też mi się tak wydaje, dobrze że zaopatrzyłam się w luźne dłuższe spodnie

mysweet
Nieznany profil
7.47k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

Janettt • 6 lat temu
no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie xD P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc x_x

No nie wiem, ja np. poznałam Krzyśka przez przypadek i przez przypadek zaczęliśmy ze sobą rozmawiać To, że jesteście parą nie oznacza, że nią musicie być i Bóg tak chciał. Nie chcę absolutnie za Ciebie decydować czy Cię do czegoś nakłaniać, ale jeśli sama źle się czujesz w takim związku (bo o tym napomniałaś), to zastanów się kochana czy warto Życie mamy jedno, a szans na stworzenie normalnego, pełnego miłości związku na pewno więcej Naprawdę szkoda go marnować na takie związki, gdzie zamiast normalnych rozmów są takie chamskie odzywki. O ile można zrozumieć, że ktoś przechodzi trudny okres i no po prostu się denerwuje, to raczej w takich zwykłych sytuacjach nie jest to do przyjęcia. Zadbaj o siebie i o to, żebyś to Ty czuła się szczęśliwa Żebyś popatrzyła na swojego partnera i powiedziała - tak, to właśnie ten, z którym chcę być do końca życia, a nie "nie wiem czy wyjdzie, nie wiem czy się ułoży, nie wiem co dalej"

wenkka
Nieznany profil
8.77k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Syll • 6 lat temu
Zgadzam się! Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

kngslk • 6 lat temu
Oj tak, ja na przykład strasznie głupio czuję się zakładając szorty na uczelnie i nie mogę się przełamać. Nie wiem.. u Was to normalne? U mnie wydaje się, że jeszcze jest jakaś bariera, więc też się nie wywyższam. Kupiłam sobie za to super spodnie 7/8, takie luźne i są zbawieniem :D

Nieznany profil • 6 lat temu
Myślę, że szorty na uczelnie to przesada. Na mojej uczelni było dużo dzivacznych strojov, bo mieliśmy projektantov na uczelni :D To były stroje :P .Nie przełamuj się do szortov :) Chwilę można wytrzymać v dłuższych spodniach czy spodniczce.

kngslk • 6 lat temu
No właśnie też mi się tak wydaje, dobrze że zaopatrzyłam się w luźne dłuższe spodnie :)

Nigdy nie poszlam na uczelnie w szortach. Jakoś uważałam, ze to jednak nie jest odpowiedni strój. W spódnicy za to już nie mialam takich dylematów, ale oczywiście nie były to jakies wyjątkowe miniowy.

Syll
Syll
17.76k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Syll • 6 lat temu
Zgadzam się! Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

kngslk • 6 lat temu
Oj tak, ja na przykład strasznie głupio czuję się zakładając szorty na uczelnie i nie mogę się przełamać. Nie wiem.. u Was to normalne? U mnie wydaje się, że jeszcze jest jakaś bariera, więc też się nie wywyższam. Kupiłam sobie za to super spodnie 7/8, takie luźne i są zbawieniem :D

Ja jeszcze ani raz nie założyłam szortów na uczelnię i nie zamierzam, ale wczoraj byłam w spódnicy. Ostatnio widziałam dziewczynę, której widać było połowę pośladków 🤢

frambuesa
frambuesa
11.65k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Syll • 6 lat temu
Zgadzam się! Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

kngslk • 6 lat temu
Oj tak, ja na przykład strasznie głupio czuję się zakładając szorty na uczelnie i nie mogę się przełamać. Nie wiem.. u Was to normalne? U mnie wydaje się, że jeszcze jest jakaś bariera, więc też się nie wywyższam. Kupiłam sobie za to super spodnie 7/8, takie luźne i są zbawieniem :D

Nieznany profil • 6 lat temu
Myślę, że szorty na uczelnie to przesada. Na mojej uczelni było dużo dzivacznych strojov, bo mieliśmy projektantov na uczelni :D To były stroje :P .Nie przełamuj się do szortov :) Chwilę można wytrzymać v dłuższych spodniach czy spodniczce.

kngslk • 6 lat temu
No właśnie też mi się tak wydaje, dobrze że zaopatrzyłam się w luźne dłuższe spodnie :)

Nieznany profil • 6 lat temu
Nigdy nie poszlam na uczelnie w szortach. Jakoś uważałam, ze to jednak nie jest odpowiedni strój. W spódnicy za to już nie mialam takich dylematów, ale oczywiście nie były to jakies wyjątkowe miniowy. :)

Pol uczelni spędziłam w szortach 😂😂😂 🙈😁 ach straszna ja 😎😎😎😄😆😁

Syll
Syll
17.76k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

Janettt • 6 lat temu
no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie xD P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc x_x

Nie ma się co męczyć w związku, jeśli tak się dzieje, bo z tego co pamiętam, dużo razy pisałaś, że coś jest nie tak i to nie od niedawna. Ja byłam trochę ponad dwa lata z chłopakiem, który wydawał mi się ideałem. Miałam z nim świetny kontakt, rozumieliśmy się bez słów, myślałam, że go kocham i już na zawsze będziemy razem, ale powoli zaczęły wychodzić na jaw jego wady, dość poważne no i więcej było dni, kiedy się o niego martwiłam, kiedy coś było nie tak. Cały czas byłam w stresie i dość dużo schudłam. Męczyłam się w tym związku, chociaż zależało mi bardzo na nim i wydawało mi się, że jemu na mnie też, ale postanowiłam jednak postawić na swoje szczęście. Po zerwaniu okropnie zmienił się albo po prostu pokazał kim naprawdę jest i teraz czuję ogromną ulgę, że go nie ma. Zamiast dać mi szczęście, odbierał mi je. Każdy przypadek jest inny, ale jeśli więcej jest tych złych chwil, to dlaczego musisz być z kimś tylko żeby kogoś mieć? Nie lepiej poczekać na prawdziwą miłość?

Lacrimosa
Nieznany profil
4.15k6 lat temu

U mnie się śmiga w szortach i wszyscy mają na to wyrąbane. Albo może mnie to totalnie nie obchodzi i wszystkim wkoło w związku z tym przypisuję owo „nie obchodzi”. Ostatnio sama ubrałam się w turbo-mało-zasłaniającą sukienkę i usłyszałam na jej temat jeden komentarz: koleżance się spodobała Żeby było śmieszniej, pan profesor nie ogarnia, jak się wyłącza klimatyzację i tego dnia siedzieliśmy po prostu w lodowni

Zagmatwana
Nieznany profil
5.72k6 lat temu
Nieznany profil • 6 lat temu
*** Odpowiedź została usunięta. ***

kngslk • 6 lat temu
W takim razie bardzo źle odebrałaś te komentarze :). Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że siebie trzeba akceptować, takim jak się jest i nie przejmować opinią innych. Piszesz, że źle byś się czuła sama ze sobą, a ja właśnie o tym mówię.. że moim zdaniem samemu ze sobą trzeba czuć się dobrze. I do tego dojść (samemu, albo z pomocą specjalisty). Właśnie o to mi chodzi, że uważam, że każda z nas powinna posiadać ten komfort psychiczny akceptowania siebie. To jest tylko moja opinia, i napisałam, że nie rozumiem takich osób, bo nigdy nie miałam problemu ze strojem kąpielowym, krótkimi spodenkami itd, pomimo cellutlitu, rozstępów i kilku kilo na plusie. Szczerze? Zwracam uwagę na to, że ktoś nosi długi spodnie w lato, a na to, że ma cellulit, krostki, przebarwienia czy inne - nie. Dlaczego? Bo nikt mi nie powie, że tej osobie nie ma gorąco :P. edit: dodatkowo, nigdy w życiu nie wytknęłabym komuś, że ma "brzydkie" nogi, czy tam inne rzeczy, których może się wstydzić.

Syll • 6 lat temu
Zgadzam się! Dopóki ktoś nie narzeka cały czas, że mu gorąco, a chodzi w jeansach w lecie to mnie to nie obchodzi, chociaż uważam, że powinien siebie zaakceptować i nie smażyć się całe lato. Szczególnie właśnie w jeansach lub czarnych spodniach, bo np. spodnie typu haremki lub długie sukienki/spódnice są lepsze według mnie niż szorty.

kngslk • 6 lat temu
Oj tak, ja na przykład strasznie głupio czuję się zakładając szorty na uczelnie i nie mogę się przełamać. Nie wiem.. u Was to normalne? U mnie wydaje się, że jeszcze jest jakaś bariera, więc też się nie wywyższam. Kupiłam sobie za to super spodnie 7/8, takie luźne i są zbawieniem :D

Nieznany profil • 6 lat temu
Myślę, że szorty na uczelnie to przesada. Na mojej uczelni było dużo dzivacznych strojov, bo mieliśmy projektantov na uczelni :D To były stroje :P .Nie przełamuj się do szortov :) Chwilę można wytrzymać v dłuższych spodniach czy spodniczce.

kngslk • 6 lat temu
No właśnie też mi się tak wydaje, dobrze że zaopatrzyłam się w luźne dłuższe spodnie :)

Nieznany profil • 6 lat temu
Nigdy nie poszlam na uczelnie w szortach. Jakoś uważałam, ze to jednak nie jest odpowiedni strój. W spódnicy za to już nie mialam takich dylematów, ale oczywiście nie były to jakies wyjątkowe miniowy. :)

frambuesa • 6 lat temu
Pol uczelni spędziłam w szortach 😂😂😂 🙈😁 ach straszna ja 😎😎😎😄😆😁

uuu masz łapkę v doł !

Janettt
Janettt
12.04k6 lat temu
Janettt • 6 lat temu
ostatnio mam napiętą sytuację z moim i w sumie sama nie wiem dlaczego :( dziś wróciłam do domu z pracy po 20, a jego nadal nie mam - niby mam już w d... przez ciągłe kłótnie ostatnio, ale jednak się martwię :(

mysia302 • 6 lat temu
może zadzwoń do niego?

Janettt • 6 lat temu
wystarczy, że na pytanie gdzie jest odpisał że oby jak najdalej ode mnie, więc wolę go nie gnębić :( poza tym nie lubi jak do niego dzwonię

Nieznany profil • 6 lat temu
Gdyby tak mój mężczyzna do mnie powiedział, to nie byłby moim mężczyzną :P Nie znoszę takich chamskich odzywek, a jeśli się z Tobą męczy lub jest na siłę, to droga wolna...

Janettt • 6 lat temu
to samo sobie mówimy, ale chyba żadne nie jest na tyle odważne by odejść xD

Nieznany profil • 6 lat temu
Mimo wszystko uważam, że nie ładnie się wobec Ciebie zachowuje, a Ty jesteś młoda, piękna i nie musisz marnować życia z kimś takim :) W życiu nie jest kolorowo, ale szacunek do drugiej osoby to podstawa - tym bardziej jeśli tworzymy z nią związek.

Janettt • 6 lat temu
no wiadomo, ale skoro się dobraliśmy w parę to raczej nie bez powodu, albo po prostu nie jestem na tyle dojrzała by zrozumieć że ten związek nie ma przyszłości - sama nie wiem. Wzięła se starego pryka i myślała, że to ten na całe życie xD P.S. Wrócił... Ani me, ani be... To będzie ciężka noc x_x

Nieznany profil • 6 lat temu
No nie wiem, ja np. poznałam Krzyśka przez przypadek i przez przypadek zaczęliśmy ze sobą rozmawiać :) To, że jesteście parą nie oznacza, że nią musicie być i Bóg tak chciał. Nie chcę absolutnie za Ciebie decydować czy Cię do czegoś nakłaniać, ale jeśli sama źle się czujesz w takim związku (bo o tym napomniałaś), to zastanów się kochana czy warto :kwiatek: Życie mamy jedno, a szans na stworzenie normalnego, pełnego miłości związku na pewno więcej :) Naprawdę szkoda go marnować na takie związki, gdzie zamiast normalnych rozmów są takie chamskie odzywki. O ile można zrozumieć, że ktoś przechodzi trudny okres i no po prostu się denerwuje, to raczej w takich zwykłych sytuacjach nie jest to do przyjęcia. Zadbaj o siebie i o to, żebyś to Ty czuła się szczęśliwa :* Żebyś popatrzyła na swojego partnera i powiedziała - tak, to właśnie ten, z którym chcę być do końca życia, a nie "nie wiem czy wyjdzie, nie wiem czy się ułoży, nie wiem co dalej" :)

u mnie to wygląda tak, że myślę jedno i drugie i chyba sama nie wiem czego chce
my akurat poznaliśmy się przez internet (nigdy nie byłam na tyle urodziwa i otwarta, by kogoś realnie poznać) i jakoś się potoczyło, choć przyznam, od samego początku mieliśmy "przeboje" i zawsze liczyłam że się ułoży, że będzie lepie - w sumie jest lepiej, ale już sama nie wiem czy chcę to ciągnąć, choć wiem - chcę! ale obawiam się, że wcale nie będzie lepiej, ale nie umiem chyba odejść. Poza tym rozstanie wiązałoby się z powrotem do rodziców (sama nic nie wynajmę tutaj, bo za mało zarabiam, a zapożyczać się nie chcę - zaraz byłyby pytania, komentarze)... Kocham go bardzo, ale sama już nie mam siły i nie wiem które z nas jest bardziej "winne". Zresztą ten temat mógłby ciągnąć godzinami... A i tak przemówienie do mojego serca i rozsądku mija się z celem

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.