Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 949 / 2893
U nas zawsze się oddawało 3 egzemplarze, jeden dla promotora, jeden dla recenzenta i jeden do archiwizacji do dziekanatu. No ale teraz to nikt nic nie wie, nawet nie wiem czy dziekanaty pracują.
A skąd ja mam na przykład wiedzieć, skoro nie mam podanej daty obrony, a według promotora "zrobi tak, żeby była jak najpóźniej", kiedy muszę oddać pracę do dziekanatu? Dwa tygodnie przed obroną nic mi nie mówi...
No u nas jest dokładnie to samo. Pracę do dziekanatu trzeba było oddać 2tyg przed zaplanowaną obroną. No ale pytamy - kiedy obrona? Nikt nie wie. A kiedy się dowiemy kiedy będzie? Też nikt nie wie
O to fajnie , ze udało się znaleść prace , przerwę długa miała, ale dobrze , ze zadowolona w sumie jest . Na złość tylko wyszła ta ostroga piętowa . Daje radę chodzić i stać jakoś ? @Marudziara
@kngslk ogólnie to widzę, ze są jeszcze bardziej nie ogarnięci promotorzy niż mój... ale info z poniedziałku jest takie, że wszytko zależy od zarządzenia rektor i promotor wysyła mailem prace do recenzenta i dziekanatu, jednak tą do archiwum trzeba przynieść tylko papierową (bez płyty CD) Jeśli otworzą dziekanaty to pracę do archiwum oddaje się do końca czerwca, a jeżeli nie będą otwarte to w dzień obrony, bo z tego co zrozumiałam obrony mają się odbyć stacjonarnie... Na powiedział, ze obronę ustali na pierwszy tydzień lipca, bo wcześniej idzie na urlop... ;d
A co do pytań to ponoć są dwa pytania z pracy plus jedno z puli...
Cieszcie się, że macie tyle czasu bo ja swoją magisterkę musiałam oddać do 10 maja całą.
@Olaj tak, własnie daje radę stac, wczoraj miała pracować 10 h, ale jakoś się tak wyrobili, że jednak tylko 8.
Co do obron. U nas zwyczajowo są one po zaliczeniu wszystkich egzaminów. Sesja jest od 15 czy tam 16 czerwca i zwykle obrony zaczynają się na koniec czerwca i trwają przez lipiec. Więc też nie wiem, ale wiem, że w poprzednim tygodniu promotorzy już się spowiadali kierownikowi instytutu, kto się będzie bronił w pierwszym terminie.
Wiesz, ja zazdroszczę, bo u nas dopiero po którymś razem pytania o termin dostaliśmy jakiś konkret. wolałabym mieć od początku jasną datę i tyle, a nie takie coś. Też myślę, że obrony odbędą się normalnie, no ale zobaczymy jak się sytuacja potoczy. Mój promotor ciągle mówi że idzie nam dobrze, że jak nad czymś pracujemy to jest super, a jak coś nie wyjdzie to nie szkodzi. Bardzo mało konkretów, zero dat. No i to jest takie mylne, bo tak super nam idzie, a połowa z nas jest w czarnym lesie, a druga z góry założyła wrzesień
@sailor No to u mnie ta druga osoba musiała już ostro hamować i jeszcze klaksonu użyła tyle razy, ze chyba całe miasto go usłyszało 🙈 Ja rzadko tamtędy jeżdżę, przez to właśnie, że nie tylko ciężko się wbić na jezdnię, to jeszcze często samochód który stoi obok zasłania całkowicie widok... Wczoraj się zagapiłam i zamiast skręcić wczesniej to pojechałam na to przeklęte skrzyżowanie...
Od kilku dni mam problemy ze snem w nocy.. W pracy czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł. Za to po pracy robię sobie dlugie drzemki. Gdzie nigdy mi sie to nie zdarza.
Już na zawsze będę forever alone. Kiedyś to ja nie potrafiłam rozmawiać z chłopakami i nie wiedziałam jak się przy nich zachować, teraz jest na odwrót, boją się mnie
Przestań tak mówić, daj sobie czas. Napewno kogoś znajdziesz.
Najlepsze jest to, ze jak sie szuka na sile to sie nie znajduje. Jak się nie chce to wtedy ktos sie zjawi
Właśnie w tym wszystkim najdziwniejsze jest to, że ja właściwie nikogo nie szukam. Po pierwszym i moim ostatnim związku boję się, że znowu byłabym okłamywana, ,,zaniedbywana'' i zdradzona. A zazwyczaj mam tak, że jak cały czas o czymś myślę i się tego boję to to znów do mnie wraca... Z jednej strony chciałabym mieć kogoś tak bliskiego, a z drugiej dobrze mi jest samej i mieć ten spokój w myślach, a nie codziennie zastanawiać się jak dawniej czy moja ,,druga połówka'' jeszcze żyje.
Wiecej pewności siebie i nie przejmuj sie tym na zapas. Na związek uważam, że trzeba mieć też czas.
Wiec na spokojnie, napewno ktoś się kiedyś pojawi.
Nie musisz szukać. Sam się znajdzie jak u mnie. No niestety na początku było mi mega trudno, ale mój cały czas pokazywał, że mnie nie zdradzi i nie okłamie. Teraz mam pewność 100%, że mogę mu ufać. Po moim byłym było ciężko. Oj było, ale widzę ogromną różnice w zachowaniu mojego byłego, a obecnego faceta
Ja ponad rok temu rozstałam się z narzeczonym po prawie 7 latach związku i 3 latach mieszkania razem a tydzień po rozstaniu już wyznawał miłość innej, 4 miesiące po rozstaniu on zaręczył się ponownie. Bolało bardzo. Po tym wszystkim nauczyłam się, że mogę liczyć tylko na siebie, stałam się bardzo niezależna. Skupiłam się na szukaniu mieszkania bo nie chciałam siedzieć siostrze na głowie. Chłopak mojej siostry potrzebował pytań na magisterkę i napisałam do kolegi z pracy. On mi je wysłał i zaprosił na kawę. Teraz jesteśmy razem, razem mieszkamy ale nauczona doświadczeniem nawet głupiego talerza do mieszkania mu nie pozwoliłam kupić. Żeby nie zostać już nigdy na lodzie. Nie czuje, żebym miała być ponownie oszukana bo w końcu jestem szczęśliwa. A po całej tej sytuacji wyszłam silniejsza.