5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Prezent, który olśniewa – edycja naszego ultra-luksusowego produktu nr 1, Oil-Free Energy-Boosting Gel Moisturizer.
Ten lekki krem nawilżający zwiększa blask skóry i zapewnia jej 72-godzinne nawilżenie, nadając jej wypoczęty wygląd. Kofeina z kawy oraz żeńszeń orzeźwiają i rewitalizują skórę, a technologia Hydra-Hug™ pomaga zatrzymać wilgoć i utrzymać długotrwałe nawilżenie.
...

Prezent, który olśniewa – edycja naszego ultra-luksusowego produktu nr 1, Oil-Free Energy-Boosting Gel Moisturizer.
Ten lekki krem nawilżający zwiększa blask skóry i zapewnia jej 72-godzinne naw ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 24.07.2018 przez madziek1

Origins - polecam

Witam
Kosmetyki Origins od dawna budzą moje zainteresowanie. Origins bazuje na naturalnych składnikach, a ja bardzo lubię wszelkie naturalne kosmetyki, tym bardziej w pielęgnacji twarzy.

Dzisiaj przedstawiam 2 moje ulubione produkty

1. Krem znajduje się w słoiczku o pojemności 50 ml. Konsystencja jest kremowo - żelowa, beztłuszczowa. Krem bardzo przyjemnie się nakłada, a towarzyszy temu orzeźwiający, cytrusowy zapach. Rano to taki kosmetyczny zastrzyk energii. Zazwyczaj zapach kosmetyków do twarzy nie jest dla mnie istotny, nawet lepiej jak go nie ma wcale, ale w tym wypadku aż chciałoby się nakładać kolejne warstwy. Krem wchłania się bardzo szybko, nie pozostawia na twarzy żadnej klejącej powłoki. Jest idealny pod makijaż.

2. Origins Refreshing Eye Cream to Brighten and Depuff -rozjaśniający krem pod oczy. Jego konsystencja nie jest ciężka, szybko się wchłania, a jego lekko różowo/brzoskwiniowy kolor dobrze wtapia się w moja cerę. Polecam pod makijaż, przepięknie rozjaśnia okolice oczu.

Zobacz post

ORIGINS Krem do twarzy, GinZing, Energy-boosting moisturizer

ORIGINS GinZing Oil-Free Energy-Boosting Gel Moisturizer, ten żale nawilżający dostałam od kochanej Kasi @icecold i zakochałam się w nim na maxa. Miałam próbkę tego kosmetyku i wiedziałam, że kiedyś go kupię. A tu proszę, moje marzenia spełnia ktoś inny
Jest to produkt bardzo delikatny w konsystencji, beztłuszczowy, powiedziałabym nawet, że to taki żelo-krem. Jego zapach jest cudownie energetyczny, owocowy, z przewagą żeń-szenia. Bardzo mi się podoba i umila mi każdego ranka aplikację. Mimo, że można go używać zarówno na dzień i na noc, to zdecydowanie sięgam po niego rano, bo daje mi energetycznego kopa.
Kosmetyk świetnie się wchłania, mocno nawilża i nadaje skórze blasku. Używam go pod bardziej treściwszy krem, bo solo jest dla mnie za słaby. Ale to taka nawilżająca bomba, która budzi mnie.
Dziękuję Kasiu za ten kosmetyk, uwielbiam markę, więc trafiłaś idealnie

Zobacz post

ORIGINS Krem do twarzy, GinZing, Energy- Boosting Gel Moisturizer

Zdenkowana miniatura kremu z tego miesiąca . Jest to krem origins gin-zing Energy- Boosting Gel Moisturizer. Krem dostałam podczas zakupów w sephorze online do zamówienia. Bardzo lubię produkty tej marki a seria ginzing jest moją ulubioną. Krem ma lekką żelową konsystencję, która przyjemnie i szybko wchłania się w skórę. Jest bardzo dobry pod minerały ale i na codzień. Daje mi dostateczne nawilżenie, chociaż zawsze można go więcej dołożyć. Kosmetyk bardzo ładnie i owocowo pachnie, jest też bardzo wydajny i mimo 15 ml pojemności używałam go dobrych kilka tygodni. Miałam go też na wyjeździe i dobrze się sprawdził. Mam jeszcze jedno jego opakowanie, ale na pewno jeszcze nie raz wrócę. Jest to mój chyba ulubiony i najlepszy krem. .

Zobacz post

ORIGINS Krem do twarzy, GinZing, Energy-boosting moisturizer

Firma Origins jest dla mnie nowym odkryciem - mimo iż istnieje wiele lat na firmie i influenserki na YT zdążyły już przemielić każdą z dostępnych linii Origins, to ja kupiłam ostatnio dopiero drugi produkt z ich oferty. Krem do twarzy GinZing, który ma żelową formułę, ale dobrze nawilża - to definitywnie coś, co było potrzebne w mojej kosmetyczne. Krem jest lekki i szybko się wchłania, ale trzeba trochę poczekać z aplikacją makijażu, ponieważ musi się on wsiąknąć maksymalnie. Ma delikatny zapach, który całkiem przypadł mi do gustu - na szczęście szybko się ulatnia, więc nie podrażni twarzy. Super działa jako chłodzący żel nawilżający - wystarczy przechowywać go w lodówce, żeby w letni ranek cieszyć się ukojeniem na twarzy! Jedyne 'ale', jakie pojawiło się u mnie podczas jego stosowania, to fakt, że jest on w słoiczku. O wiele bardziej wolę kremy w tubce/pąpce/cokolwiek gdzie nie trzeba wkładać paluchów. Mam w domu 2 koty, których kłaczki są WSZĘDZIE - ostatnio jakimś cudem nawet zawędrowały do mojego kremu. Formuła bez problemu pozwala na jej wyciskanie z małych opakowań - mam nadzieje, że w przyszłości zmieni się jego opakowanie.

Zobacz post


LookFantastic

Nie będę oszukiwać, jestem BARDZO podatna na różnego rodzaju reklamy w mailu, które oferują mi sporo gratisów. Dokładnie tak samo było przy zakupie z LookFantastic - darmowa maseczka, 2x zestaw miniatur i sipu, zakupy zrobione. Na niektóre z tych produktów czaiłam się bardzo długo, dodatkowo zachęcił mnie kod zniżkowy -20% i zaszalałam. Kupiłam trzy produkty Pixi - tonik, glinkę do mycia twarzy oraz maseczkę. Dodatkowo do mojego koszyka wpadł kwas hialuronowy z the Ordinary (moja ulubiona firma kosmetyczna) i krem-żel do twarzy z Origins. Paczka doszła ekspresowo, choć została rozbita na na dwie mniejsze.
Zacznę od mojego ulubieńca, czyli toniku z Pixi. Jest to moje kolejne opakowanie, bo nie mogłam się oprzeć, żeby do niego wrócić. Tonik pozwala mi utrzymać skórę wolną od zaskórników na czole, dodatkowo przyśpiesza gojenie się nowo powstałych ran. Jest to mój kosmetyczny hit i na pewno kupię kolejne opakowanie.
Sporym rozczarowaniem natomiast okazała się glinka do mycia twarzy Pixi. Jej pierwotna cena to około 100 zł, więc jak za tego typu kosmetyk jest to bardzo dużo. Nie zauważyłam, żeby cokolwiek dobrego robiła z moją buzią. Zawartość kwasu jest na plus, jednak jak ma on zadziałać, skoro produkt stosujemy z wodą i trzymamy go na twarzy tylko przez chwilę.
Kwas hialuronowy to taka podstawa osmetyczki - można go dodać do kremu i do maseczki, ma bardzo dużo zastosowań. Jestem z niego zadowolona i myślę, że następnym razem zamówię większe opakowanie.
Maseczka z Pixi to dla mnie zagadka - niby jest ok, niby działa pozytywnie, ale jednak wydaje mi się, że jest to gorszy i droższy brat maseczki z Origins (czarnej). Jej cena jest dla mnie trochę niezrozumiała.
Krem z Origins zostawiłam sobie na późniejsze testy, choć już umieściłam w nim palec i całkiem nieźle się spisał - dam mu jeszcze czas.

Zobacz post

List

Wczoraj dotarła do mnie paczuszka i list od kochanej Kasi @icecold. Wiedziałam, że Kasia jest na urlopie i muszę trochę poczekać na odpowiedź na mój list, ale za to dostałam mega niespodzianki z podróży na Cypr. Kasia wysłała mi brelok i ogromny magnes na lodówkę z Cypru, napisała wspaniały list, w którym opisuje swoje rodzinne wakacje, oraz obdarowała mnie mnóstwem kosmetyków.
Nowozelandzkie maseczki poznałam właśnie dzięki Kasi, i teraz trafiły do mnie dwie kolejne, których nie mogę się już doczekać. Minimalistyczne opakowania i bogactwo składników, to coś co mnie kupuje na 100%.
Dostałam także maseczkę całonocną Quick Fix Facial z witaminami i dzisiaj ją wypróbuję. W ogóle muszę Wam powiedzieć, że paczka mnie zachwyciła energetycznym pomarańczowym kolorem. Same nowe dla mnie produkty i tak bardzo w moim guście
Markę Origins dobrze znam, ale kosmetyków z serii Ginzing jeszcze nie miałam i wciąż się do nich przymierzałam. Teraz mam okazję przetestować energetyzujący żel nawilżający i jestem w 7 niebie
Poza tym Kasia podarowała mi naturalny dezodorant Scentuals o boskim zapachu wanilii i mandarynek. Jeszcze nie miałam okazji używać naturalnego dezodorantu i jestem go szalenie ciekawa.
Dostałam także połowę maseczki Bale Pearl& Glow, jaką widziałam u Kasi i bardzo chciałam ją przetestować .
Wszystko jest zachwycające, począwszy od listu, na kosmetykach kończąc. Dziękuję kochana za tyle wspaniałości i już na dniach odpiszę na list

Zobacz post

Origins krem do twarzy

ORIGINS - GinZing - Energy-boosting moisturizer
Próbka kremu do twarzy marki Origins.
Pomarańczowa saszetka wystarczyła mi na dwie aplikacje.
W środku znajduje się żelowo-wodny krem do twarzy o bardzo lekkiej konsystencji.
Zapach bardzo przypomina mi cytrusy, a dokładnie to pomarańczę.
Krem intensywnie wchłania się w skórę twarzy, nie zostawiając na niej lepkiego filmu.
Skóra po jego posmarowaniu błyskawicznie staje się nawilżona i gładka.
Pobudza skórę - jakkolwiek to brzmi, idealnie też nadaje się pod makijaż.
Rozjaśnia skórę i odżywia ją, jest niezwykle lekki id delikatny dla skóry.
Dodaje gładkości, elastyczności i miękkości skórze twarzy.
Dla mnie- idealny krem na dzień!

Zobacz post

-

Próbka #13 i #14/ lipiec

1. Origins GinZing - Energy-boosting moisturizer - jest to próbka bardzo energetyzującego żelowego beztłuszczowego kremu nawilżającego. Ma niesamowity zapach pomarańczy lub mandarynek - na pewno mocno cytrusowy, uzależniający. Krem fajnie nawilża, szybko się wchłania i dodaje skórze blasku. Używanie go było wielką przyjemnością i na pewno kupię sobie pełna wersję. W składzie znajdziemy ziarna kawy i żeń-szeń, które rewitalizują skórę.
2. Make Me Bio Orange Energy - nawilżający krem dla skóry normalnej i mieszanej. Bardzo fajny kosmetyk, miałam już ta próbkę i opisywałam https://dresscloud.pl/p/437077/u02.1016.madziek1.57efe6f34e760.jpg?v=1

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem