2 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Lawendowy olejek skutecznie oczyszcza, usuwając nawet wodoodporny makijaż oraz nadmiar sebum.
Ekstrakt 7 kwiatów (lawendy, róży, piwonii, jaśminu, wiśni neroli, i bzu) nawilża, regeneruje i wygładza cerę.
Naturalny olej z konopi pielęgnuje cerę, pozostawiając ją miękką i pełną blasku.

Produkt dodany w dniu 31.07.2021 przez Alicja98

Lirene Natura, Olejek do demakijażu, Lawendowy

Lawendowy olejek do demakijażu twarzy i oczu od Lirene.
Jest to mój olejek do demakijażu. Spodziewałam się czegoś ekstra, ale nie porwał mnie szczerze mówiąc.
Po pierwsze zapach bardzo mi przeszkadza. Lubię zapach lawendy, ale tutaj bardzo przypomina mi zapach wyczuwalny w starych aptekach.
Wczoraj miałam dosyć lekki makijaż i udało się żyć wszystko, ale przy mocniejszym makijażu mam wrażenie, że nie zmywa całości. Nie ma znaczenia ilość użytego olejku. Zapach i to uczucie niedomycia powoduje, że od razu muszę umyć twarz żelem.
Pierwszy produkt tego typu, który używam i lekki zawód.
Ale nie poddaje się i już mam w planach zakup z Miya. 😊

Zobacz post

Lirene Natura, lawendowy olejek do demakijażu

Lirene Natura, lawendowy olejek do demakijażu.
Olejek kupiłam w Rossmannie w jakiejś zaskakującej promocji, bo dałam za niego około 6 zł. Jest to mój drugi olejek, pierwszym byłam zachwycona (Miya, lekki olejek) jednak moja natura poszukiwacza skłoniła mnie do dalszych poszukiwań.
promocjo pomogła mi dokonać wyboru i tym oto sposobem wróciłam do domu z tym kosmetykiem.
Pojemność buteleczki do 100ml, więc tylko o 40 ml mniej niż olejek Miya. Butelka jest tylko w połowie zadrukowana, dzięki czemu jest możliwość zaglądnięcia do środka, a tam czeka niespodzianka - jeden kosmyk lawendy. Od razu widać też jak idzie nam zużywanie olejku. Skład wydaje się być fajny, mnie cieszy obecność olejku z konopii, ale mamy tutaj też ekstrakty z 7 kwiatów!
Konsystencja produktu jest (a jakże) olejowa, bardzo przyjemnie się ją aplikuje na skórę, świetnie radzi sobie z demakijażem i oczyszczaniem skóry. To co mnie w nim uderzyło to zapach, zupełnie się nie spodziewałam, że będzie taki. Jaki? Pachnie hmm zupełnie jak siano, taką suchą trawą i odrobinką lawendy. Nie jest brzydki, ale nie jest też przyjemny jak np ten z Miya.
Dodatkowo mam wrażenie, że lekko wysusza moją skórę, ale dam jeszcze znać jak go zdenkuje, czy faktycznie wysusza. Póki co, polecam bo dobrze spełnia swoją oczyszczającą funkcję.

Zobacz post

Lirene Natura, Olejek do demakijażu, Lawendowy

Mój demakijaż wszedł na wyższy poziom, odkąd przerzuciłam się na demakijaż olejkami. Wcześniej używałam płynów micelarnych i makijażu pozbywałam się za pomocą wacików. Żyłam w przeświadczeniu, że olejki zapchają moją kapryśną buzię. Najpierw przetestowałam olejek z MIYA (skurczybyk był wydajny) i potem trafiło na olejek lawendowy od Lirene. Urzekło mnie to jedno "źdżbło" lawendy w środku. Dopiero później zaczęłam zastanawiać się czy ten kwiatek to na pewno jest higieniczny i nie ma żadnego wpływu na konsystencje czy działanie produktu.
W każdym razie wracając do olejku - obawiałam się zapachu, bo lawendy nie lubię, na szczęście jest wyczuwalna tylko odrobinę. Bardzo tłusta formuła delikatnie się pieni, zmywa nawet najcięższy makijaż. Nie wiem czy jest kosmetyk kolorowy, z którym by sobie ten olejek nie poradził, bo ja nie mam problemu z rozpuszczeniem cieni, czarnej wodoodpornej kreski, tuszu i matowych pomadek, nie wspominając o podkładzie.
Olejek posiada ekstrakt z siedmiu różnych kwiatów oraz olej konopi. Ten olejek konopi przekonał mnie do zakupu, ponieważ czasami stosuję czysty olej do masażu twarzy i nie wyskakują mi po nim niespodzianki.
A jednak... od trzech tygodni stosuję olejek z Lirene i na brodzie pojawiła mi się kaszka (albo ciastko niczym piegusek, jak kto woli ). Na nosie pojawiły się suche skórki, a sam olejek jest mało wydajny.
Ja osobiście wiem, że do niego nie wrócę, bo nie dogadał się z moją buzią, ale jeżeli ktoś szuka batdzo dobrze zmywającego olejku do demakijażu to musicie go spróbować i sami się przekonać jak zadziała w kontakcie z Waszą skórą.

Zobacz post

Haul zakupowy: Hebe, Rossmann

Czas na mały haul zakupowy! 🥰
Ostatnio trochę poszalałam w Hebe online, ponieważ była promocja na kosmetyki do makijażu Bell. Skusiłam się na dwa podkłady, bazę pod makijaż oraz pudry do twarzy. Przy okazji do koszyka wpadł wygładzający peeling enzymatyczny Pure by Clochee.
Byłam go bardzo ciekawa, więc od razu wypróbowałam. Kosmetyk umieszczony jest w wygodnej buteleczce typu air less. Produkt ma kremową konsystencję, łatwo rozprowadza się na twarzy. Użyłam go raz, więc trochę za wcześnie na opinie, ale pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Cera jest wygładzona, promienna, suche skórki z nosa zostały usunięte.
Odwiedziłam również Hebe stacjonarnie, gdzie kupiłam maseczki i peeling z Perfecty oraz jogurtową maskę do włosów Sessio. W zapasach mam sporo odżywek i masek, ale jakoś nie potrafiłam przejść obok niej obojętnie.
Ostatnie zakupy poczyniłam w Rossmannie, gdzie kupiłam na wyprzedaży peeling cukrowy Matcha z BodyBoom, a także lawendowy olejek do demakijaż Lirene Natura. Polubiłam ostatnio usuwanie makijażu za pomocą olejków i ten produkt sprawdza się do tego świetnie. Kosmetyk dobrze rozpuszcza makijaż, nie straszny mu tusz do rzęs czy pomada do brwi. Olejek nie podrażnia skóry ani oczu. Ma delikatny, lawendowy zapach i chociaż nie przepadam za takimi aromatami, to ten mi się podoba. 😊

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem