Lirene

MONONOKE

Maseczka do twarzy bez spłukiwania z Lirene. Maska z szampanem i złotem jest nawilżająca. Jej kolor jest żółto złoty z połyskującymi drobinkami. Wygląda i pachnie bardzo ładnie. Jest dosyć gęsta, ale dobrze się rozprowadza. Bardzo wydajna, bo wystarcza użyć naprawdę odrobinę maseczki żeby dobrze pokryła twarz. Maseczka dobrze się wchłania. Chyba nałożyłam jej odrobinę za dużo bo nadmiar maski nie chciał się wchłaniać, a.przy próbie wklepania jej po prostu rolowała się na twarzy. Maseczka dobrze nawilża i rozświetla twarz. Według mnie rozświetlających drobinek jest zbyt wiele, to one raczej dają efekt rozjaśnionej twarzy. Maseczkę nałożyłam na noc byłam już bardzo śpiąca co widać na zdjęciu 😃🤫 rano moja twarz była gładka i nawilżona, ale odniosłam wrażenie że maseczka zatkała i zanieczyściła pory. Raczej nie mogę jej polecić. W opakowaniu znajduje się 7 ml kosmetyku.

izvsza

☆ Nawilzajaca maska z szampanem i złotem, Ladies Night!, Lirene.

A to jest akurat bardzo ciekawy produkt, a mianowicie maska z szampanem i złotem o tytule Ladies Night sugerująca żeby użyć jej przed jakąś babska impreza. Ja nałożyłam ja na wieczór przed pójściem spać. Cała saszetka wystarczyła mi na jedną aplikacje. Konsystencja maski jest kremowo-oleista, gęsta, w kolorze tytułowego złota. Ladnie pachnie kwiatami. Po kilku minutach od nałożenia na twarz zaczyna się błyszczeć na złoto, tworząc złota poświatę na twarzy. Po kilkunastu minutach trzymania jej na twarzy, część się wchlonela ale spora część musiałam też usunąć wacikami. Po jej uzyciu twarz była wyraźnie rozświetlona, widoczne były też delikatne, złote drobinki na skórze. Ponadto cera dostała ogromnego kopa w postaci porządnego nawilzenia. Ogólnie spoko, mogę polecić.

bow90

Lirene nawilżająca maska z szampanem i złotem Ladies Night! dostałam ją od kochanej Beatki @Sherifka89 . Maseczka ma bardzo ciekawą grafikę na opakowaniu. Saszetka starczyła by mi spokojnie na dwa użycia ale ja zużyłam ją od razu. Maseczka jest gęsta i ma żółtą barwę. Posiada bardzo ładny słodki zapach. Maseczkę zmyłam z buzi bo zdejmowanie jej wacikiem trwało wieczność. Po zmyciu jej z buzi uzyskałam efekt bardzo miękkiej i nawilżonej skóry. Nie nakładałam już kremu bo nawet nie było takiej potrzeby. Nie zapycha i nie podrażnia cery.

GirlOnFire

Moje skromne denko z marca 2022r. Wkońcu zabrałam się za dokańczanie opakowań, które tak naprawdę już mi się kończyły bo nigdy nie mogę się za to zabrać. Udało mi się zużyć:
- maskę emolientowa z czarnuszką od Bioèlixire (jest świetna więc na pewno do niej wrócę),
- peeling antycelulitowy Body Shaper od Lift4Skin (sprawdził się, ale nie wiem czy jeszcze do niego wrócę),
- chusteczki do demakijażu od BeBeauty (są świetne - także na wyjazdy i na pewno kupię je ponownie),
- oswieżający tonik Mania Oczyszczania od Soraya (zdecydowanie do niego wrócę, to jedno z moich najlepszych odkryć tego roku),
- maskę na tkaninie Cytryna + witamina C od Polka (zdecydowanie faworyt więc mam w planach zrobienie zapasu tego produktu),
- łagodzące mleczko do demakijażu Hydro Sorbet od AA (jest przyjemne w stosowaniu ale zdecydowanie wolę płyny micelarne),
- przeciwzmarszczkowe serum Formuła Młodości od Lirene (na pewno jeszcze je kupię bo jest idealne jako baza pod makijaż),
- maseczka peel-off Glitter z owsem od marki Polka (jest świetne ale chyba wolę maski na tkaninie, więc nie wiem czy jeszcze do niego wrócę),
- maska nawilżająca z szampanem i złotem od Lirene (idealny produkt do stosowania przed większymi imprezami więc na pewno jeszcze kupię),
- próbka kremu naturalnie nawilżającego na dzień od Soraya z serii Plante (ten krem jest świetny i rozważam zakup pełnowymiarowego opakowania),
- próbka podkładu Total Cover 2w1 od Golden Rose (podkład jest bardzo przyjemny w stosowaniu ale nie jest moim ulubionym więc nie wiem czy zdecyduje się na pełnowymiarowe opakowanie).

GirlOnFire

Maseczkę tą kupiłam w osiedlowej drogerii za około 3zł, jest to nawilżająca maseczka od Lirene z szampanem i złotem. Uwielbiam próbować nowych produktów więc stwierdziłam, że zaspokoję swoją ciekawość. Po otworzeniu saszetki moim oczom ukazała się dość gęsta konsystencja w kremowym odcieniu, a sam jej zapach jakoś mnie nie urzekł - mimo tego zaczęłam ją rozprowadzać po twarzy. Jej kolor jakoś zanikł i prawie dopasował się do mojej bladej cery ale zauważyłam widoczne rozświetlenie. Mimo nie najprzyjemniejszego zapachu maseczka świetnie nawilżyła i rozświetliła skórę co bardzo mnie ucieszyło (na skórze widać delikatnie złocistą poświatę o ciepłym odcieniu). Twarz jest widocznie ujędrniona a kurze łapki jakby mniej widoczne. Skóra wygląda zdrowo a przebarwienia są mniej widoczne. Trzeba pamiętać tylko o wytarciu nadmiaru wacikiem aby "nie świecić jak latarnia" -ponieważ tych maleńkich drobinek jest naprawdę sporo. 😜 Mimo wszystko sam produkt jest naprawdę godny uwagi i mogę go śmiało polecić.

Sherifka89

Bardzo lubię kosmetyki Lirene, nie kupuję ich zbyt wiele ale szczególnie sięgam po maseczki.
Tu mam maseczkę Vegan, Ladies Nigkt!, nawilżająca z szampanem i złotem. Saszetka ma 7ml pojemności, ładną szatę graficzną i kosztowała mnie tylko 2.99zł . Maska była w promocji i kupiłam ją w Jawie. Treść maski jest kremowa, ma orzechowy kolor i zawiera w sobie drobny złoty brokat. Super nakłada się ją na buzię, w trakcie noszenia jej czuć lekkie ściąganie skóry ale nie jest to jakis dyskomfort. Maseczka bardzo ładnie pachnie, nie wnika w skórę i zostaje jej na skórze na prawdę sporo. Ściera ją się spoko, rewelacyjnie nawilża. Idealna maska na noc lub w czasie gdy zostajemy w domu w ciągu dnia. Skóra po jej użyciu jest idealnie gładka, delikatna w dotyku i rozpromieniona. Widać jak drobinki złotego brokatu błyszczą się na skórze. Twarz jest po niej zrelaksowana i wypoczęta. Jestem nią zachwycona .

jesienna

DENKO GRUDZIEŃ 2021

Czas na moją siedemnastą już chmurkę z denkiem. Zarazem jednocześnie pierwszą dodaną w nowym roku. Grudzień był miesiącem w którym skupiłam się na pielęgnacji twarzy bo działo się na niej oj działo. Jakieś niespodzianki co jakiś czas wyskakiwały i nie chciały dać się wygonić tak się rozgościły na mojej twarzy. Efekty poprawny na szczęście widać jednak będę w styczniu nadal systematycznie stosować wszelkie zabiegi pielęgnacyjne. A teraz krótkie podsumowanie moich zużyć.

TWARZ:
-peeling do twarzy Veoli (bardzo wydajny o świetnym działaniu)
-pasta do zębów Colgate (pasta z zatopionymi serduszkami)
-płatki pod oczy Secret Key (urocza jest ta szata graficzna)
-maseczka do ust Prreti (niesamowicie wydajna i bardzo treściwa)
-maseczka Bielenda (peel off o metalicznym efekcie)
-maseczka Lirene (kremowa maseczka również z ciekawym efektem)
-peeling do ust Mohani (fajny truskawkowy produkt)
-maseczka Isana (nadruk tkaniny w urocze zające)
-maseczka The Beauty Dept (brzoskwiniowa maseczka na tkaninie)
-maseczka na oczy Purederm (najgorszy produkt z grudnia)
-maseczka Pusheen (świetny zapach)
-maseczka Bielenda (kolejna tym razem do zmycia o konsystencji żelu)
-maseczka Catwoman (nadruk z kobietą kotem bardzo oryginalna)

WŁOSY:
-farba do włosów Joanna (sprawdza się już od kilku miesięcy)
-szampon Head & Shoulders ( wersja lawendowa sprawdza się od lat)

DŁONIE I STOPY:
-sól do kąpieli stóp Bingo Spa (przyzwoita dla stóp zmęczonych)
-kąpiel do stóp The Foot Factory (rozczarowanie żadnego efektu)
-maseczka do rąk Sephora ( świetny design)

CIAŁO:
-żel pod prysznic Playboy (miło było wrócić po latach)
-żel pod prysznic Accentra (różany żel pod prysznic)
-peeling do ciała Treaclemoon (bardzo ładne opakowanie)
-sól do kąpieli Bilou (rewelacyjny produkt chyba mój ulubieniec z grudnia)
-sól do kąpieli Dresdner Essenz (również piękny zapach i bardzo dobry produkt)
-chusteczki do higieny intymnej Carefree (bardzo szybko zaczęły wysychać w opakowaniu)

jesienna

Lirene nawilżająca maska z szampanem i złotem Ladies Night! to produkt w formie saszetki z zawartością o pojemności 7 ml. Produktu jest dosyć sporo i na takie dwie bardzo cieniutkie warstwy myślę, że by wystarczyło na dwa użycia. Maseczka łatwo wydobywa się z opakowania i rozprowadza na skórze. Jest w kolorze bardzo delikatnej żółtej. Jednak z czasem trzymania na skórze można zauważyć delikatnie mieniącą się metalicznie złotą warstwę. Także drobinki można zobaczyć na waciku którym należy usunąć resztki maseczki z twarzy. Próbowałam wmasować te resztki które zostały i się nie wchłonęły niestety jednak było to dosyć żmudne zajęcie i o wiele łatwiej było użyć wacika. Skóra po użyciu była cuuuudownie miękka, tylko głaskać ... A do tego bardzo promienna. Nie lepiła się i nie przetłuszczała. Idealna pod makijaż czy przed ważnym wyjściem. Ja polecam i z pewnością będę do niej wracać.

Basia1

Nawilżająca maska do twarzy z szampanem i złotem Ladies Night od Lirene. Maska posiada kremową, gęstą konsystencję i żółte zabarwienie. Na pierwszy rzut oka nie widać że zawiera w sobie drobinki złota. Dopiero w miarę upływu czasu i podczas zasychania zaczynamy dostrzegać mieniące się fragmenty, co wygląda podobnie do maseczki złota aralia od Orientany.😁 Maseczka przede wszystkim daje poczucie miękkiej i gładkiej skóry i to odczułam jako pierwsze, później zauważyłam także że rozjaśnia a może lepszym określeniem będzie że rozpromienia twarz. Po nałożeniu kremu rozświetlającego twarz wygląda jak milion dolarów. Nie spodziewałam się wielkiego wow, a okazało się że jest to jedna z lepszych maseczek jakie przyszło mi testować. W saszetce znajduje się 7 ml i całą zawartość wykorzystałam na jedno zastosowanie.😊

Anuusiaczeek

Maseczka do twarzy od Lirene ,nawilżającą ze złotem oraz szampanem .

Maseczka zamknięta jest w złotej saszetce o pojemności 7 ml . Kosmetyk jest w kolorze złotym , bardzo gęsty, dosyć tłusty w konsystencji . Nakłada się go wybitnie bezproblemowo . Idealnie rozkłada się po skórze twarzy . Po nałożeniu pozostawia złotą taflę na twarzy, która bardzo ładnie się mieni . Maseczka cudownie pachnie , zapach nie jest drażniący .
Kosmetyku nie musimy nakładać grubsza warstwą, dzięki temu również maseczka starcza na 3 użycia.
Po 15 minutach delikatny nadmiar kosmetyku ściągnęłam chusteczka . Moja skóra pozostała mega rozświetlona - takim naturalnym blaskiem i tu się cieszę,że zaryzykowałam i użyłam jej z samego rana, a nie wieczorem . Dodatkowo pozostała gładka oraz mocno nawilżona .