Anwen

kngslk

Szampon do włosów w piance od Anwen. Od dawna polowałam na te szampony i w końcu zdecydowałam się na zakup. Sama nie wiem czy jestem z niego w pełni zadowolona, ale miło było go przetestować. Szampon ma wygodne opakowanie z pompką która wytwarza pianę. Piana jest delikatna, niestety moim zdaniem bardzo mało wydajna. Szybko znikała we włosach i słabo się rozprowadzała, przez co czasem musiałam kilka razy dobierać produktu, bo ciągle miałam wrażenie, że włosy są niedomyte. Przez to szampon strasznie szybko mi się skończył. Poza tym nie miałam zastrzeżeń. Po użyciu sporej ilości fajnie mył włosy, nie przesuszał i nie przetłuszczał włosów. Nie zrobił też na mnie piorunującego wrażenia .

majathebee

Zazwyczaj z produktami danej marki mam tak, że wszystkie są mniej więcej na tym samym poziomie-sprawdzają mi się albo nie. Z Anwen jest jednak zupełnie inaczej i czasami produkty są cudowne, a czasami są zupełnymi bublami. Ten szampon okazał się niestety tym drugim.
Z pozytywów-forma szamponu jest bardzo fajna, piana ma zbitą konsystencję i dobrze się rozprowadza (będę pewnie próbowała spieniać tym opakowaniem inne produkty). Ma też piękny zapach, który utrzymuje się potem trochę na włosach. Niestety szampon zupełnie nie domywa mi skóry głowy. Po jego użyciu włosy są oklapnięte i wyglądają na nieumyte. Próbowałam dawać różną ilość produktu, przetrzymywania szamponu na głowie, mycia dwa razy, stosować częściej szampon mocniej oczyszczający, ale efekt jest zawsze ten sam.
Dodatkowo szampon jest mało wydajny (choć akurat chciałam go szybko skończyć).
Niestety bardzo zawiodłam się tym produktem, mam nadzieję że kolejny produkt od Anwen będzie mi się lepiej sprawdzał. ;/

taktojamarta

Dzieki @domkapodomka moje włosy i skóra głowy pokochała produkty Anwen. ❤
Dlatego też ostatnio zrobiłam małe zakupy na ich stronie. 😁
Dwie męskie Emolientowa róża są dla koleżanki, która ma kręcone i wysokoporowate włosy.
Cała reszta jest dla mnie. 🙈
Zdecydowałam się na nową szczotkę. Od kilku dobrych lat używam Tangle Teezer które widzę że niszczy mi włosy ...
Kupiłam turban do suszenia włosów po ich myciu. Delikatny szampon do suchej i wrażliwej skóry głowy już znam! Miałam go w klasycznej wersji, tym razem kupiłam w piance. Zobaczymy jak się sprawdzi i jak będzie z wydajnością.
Kawowy szampon enzymatyczny miałam okazję używać w próbce. Super się sprawdził i oczyścił skórę głowy. Kupiłam go z myślą o stosowaniu raz w tygodniu. Maska kokos&glinka to idealna maska dla moich włosów. Próbka, którą używałam dała genialne wygładzenie moim włosom bez ich obciążenia.
Na wypróbowanie wzięłam saszetkę szamponu peelingującego oraz 3 różnych odżywek. Nie chciałam kupować dużych opakowań w ciemno. Wolę sprawdzić co polubią moje włosy. 😊

Czekam jeszcze na 3 produkty również od Anwen, które zamówiłam na zvi ted i Olx w bardzo atrakcyjnych cenach. 😁
Delimatny szampon w piance pomarańcza&bergamotka, mgiełka unosząca włosy u nasady oraz serum Happy Ends. 😊

Ametystova

Kolejny szampon w formie mojej ulubionej pianeczki . Taka formulacja sprawia, że dużo łatwiej jest mi przeprowadzić cały zabieg mycia skóry głowy, już nic nie muszę rozpieniać! Ten konkretny szampon pachnie nieco gorzej od wersji "pomarańcza i biergamotka", ale co się dziwić, gdy jest się takim wielkim fanem bergamotki jak ja . Ten zapach określiłabym jako lekko ziołowy i świeży. Pianka bez problemu docierała do wszelkich zakamarków pomiędzy włosami i dawała mi uczucie dobrego oczyszczenia, a także odświeżenia. Nakładanie szamponu w takiej formie to czysta przyjemność. Ten szampon bardzo dobrze ukoił skórę głowy mojego narzeczonego. Zaczął on na nowo używać zwykłego drogeryjnego żelu pod prysznic również do głowy co zaowocowało swędzeniem i łuszczeniem się. Ten szampon pięknie ten stan załagodził, a następnie problem całkowicie zniknął. Uważam, że to naprawdę świetny wybór dla mężczyzn, którzy nie będą skorzy do zabawy w rozpienianie produktu do włosów. O ile my jesteśmy w stanie często się poświęcić dla lepszego działania, tak im często zupełnie nie będzie się chciało .

Ametystova

Lubicie kosmetyki w formie pianki? Ja jestem ich wielką fanką! Są mega przyjemne w dotyku, łatwe w użyciu i wbrew pozorom naprawdę wydajne. Moimi trzema ulubionymi piankami były ostatnio szampon do włosów Anwen, pianka do higieny intymnej Soraya i pianka do mycia twarzy Moistry. Szampony w piance od Anwen bardzo dobrze się u mnie sprawdziły, dobrze mi się je nakładało i dobrze domywały skórę oraz włosy. Stosuję na co dzień metodę kubeczkową, tj. rozcieńczam i rozpieniam szampon w pustym opakowaniu po odżywce i dopiero w takiej formie nakładam szampon na skórę głowy. W przypadku tych szamponów nie musiałam tego robić. Dodatkowo mój narzeczony podczas używania tych szamponów pozbył się problemu jakim było swędzenie skóry głowy. Jeżeli chodzi o produkty do higieny intymnej, pianki są najlepsze! Bardzo delikatne, nie podrażniają, a do tego przyjemne w użyciu. Czuć po nich odświeżenie i czystość, przetestowałam obie wersje firmy Soraya i będę sprawdzać kolejne tego typu produkty! Pianka Moistry to najlepsza pianka do mycia twarzy jaką do tej pory miałam . Miałam to szczęście wylicytować ją tutaj na DressCloud. Bardzo spodobała mi się jej konsystencja, zapach i delikatnie, acz dokładne oczyszczanie skóry twarzy. A Wy lubicie kosmetyki w piance?

Ametystova

💎 Szampony w piance

Dziś opowiem Wam o kosmetykach, których formuła jest mistrzostwem świata! Ten kto wymyślił pompkę, która generuje piankę powinien dostać Nobla za ogromny wkład w branżę kosmetyczną . Jestem wielką fanką kosmetyków w piance i te szampony nie są wyjątkiem.

Marka Anwen wypuściła dwa szampony o takiej formulacji, są to
🧡 PIANKA SZAMPON POMARAŃCZA I BERGAMOTKA do normalnej i przetłuszczającej się skóry głowy
🧡 PIANKA SZAMPON BRZOSKWINIA I KOLENDRA do suchej i wrażliwej skóry głowy.

Oba szampony mają przyjemne owocowo-ziołowe zapachy. Nakładają się fenomenalnie, aż do samego końca pianka jest gęsta, zbita i nie miałam żadnych problemów, by dotrzeć nią do skóry głowy. Szampony stosowałam wraz z narzeczonym, najpierw każdy miał swój do połowy, a później się zamieniliśmy. W moim przypadku szampony dobrze doczyszczały skórę głowy, nie odczuwałam żadnych podrażnień czy przesuszenia. Natomiast w przypadku narzeczonego szampony rozwiązały problem swędzącej i podrażnionej skóry głowy w wyniku stosowania żelu z SLS-em. Zaliczył na moment chwilowy skok w bok do takiego typowego męskiego kosmetyku z marketu i problem w momencie wrócił, a gdy powrócił do Anwen to od razu wszystko się uspokoiło .

Szampony oparte są o łagodne substancje myjące (Sodium Cocoamphoacetate, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoyl Glutamate, Sodium Lauroyl Glucose Carboxylate), do tego posiadają wiele ekstraktów np. z lnu, z korzeni prawoślazu lekarskiego, Shikakai czy mydlnicy lekarskiej. Oba również posiadają w swoim składzie niacynamid.

Nie zauważyliśmy jakiejś dużej różnicy pomiędzy tymi szamponami, oba sprawdziły się tak samo dobrze. Szczególną poprawę stanu skóry głowy zaobserwowaliśmy u narzeczonego. 👌👍

💎 Lubicie kosmetyki Anwen? I jak Wasze podejście do kosmetyków w piance - hot or not?

Chloreek

Dawno nie było denka, wiec czas na nie, bo już opakowania wysypywały mi się z pudełka, tym razem udało mi się zużyć:
*szampon w piance, brzoskwinia i kolendra. Widzę, ze nie dodałam chmurki z nim, a jest to bardzo ciekawy produkt. Skierowany jest do suchej i wrażliwej skory głowy, bardzo wygodny w użyciu i przede wszystkim wydajny. Na pewno do niego wrócę.
*Moja ulubiona sól do kąpieli, używałam jej do masażera do stopek i sprawdzała się rewelacyjnie. Jednak teraz kupiłam w lidlu kilka mini soli i zobaczę jak się sprawdza.
*kolejny ulubieniec to krem belif, miałam miniaturkę z Sephory i jest to jedne z lepszych kremów do mojej wrażliwej skory.
* Origins i kilka miniaturek maseczek do twarzy, nic tak dobrze nie nawilża przez noc buźki.
*peeling z tolpy, enzymatyczny. Często przeze mnie zachwalany, wiec nie będę tu się nad nim rozwlekać
*peeling, który kupiłam w primarku. Ogromne opakowanie, typowy zdzierak o pięknym zapachu kokosa
*staly bywalec w łazience czyli bambino, kojący żel do higieny intymnej
*kilka maseczek do twarzy
*produkty yope, „trawowy” szampon, typowy rypacz, naturalne mydełko gozdzikowe i szalwiowe, produkty tej Marki u mnie goszczą na stałe.
*krem bo, babyface, uwielbiam go na lato. Jest lekki i nie robi ciastka na twarzy
*kremik do rak, właśnie mi przypomniał ze odpuściłam sobie ostatnio kremikowanie.
*moj czerwony ulubieniec z semillaca intense red
*i na koniec również pewniaczek w łazience czyli kulka z garniera, która zastąpiłam teraz wersja fioletowa
Także go by było na tyle, całkiem spore denko oznacza zakupki 🥰

Ametystova

Taki oto zestaw stworzyłam na potrzeby mojego pierwszego rozdania na moim Insta! Rozdanie już się skończyło, wyłoniłam zwycięzcę, a teraz przedstawię Wam jakie kosmetyki znalazły się zestawie .
💚 Peeling do skóry głowy Natura SIberica. Zużyłam już kilka opakowań i muszę przyznać, że to bardzo ciekawy kosmetyk. Pozostawia na skóze głowy takie fajne uczucie chłodu. To za sprawą mentolu. Ponadto robi naprawdę porządny peeling. Trzeba tylko uważać, by nie uszkodzić włosów tymi drobinkami.
💚 Galaretka do twarzy Soraya to pachnący cytrusowo kosmetyk o bardzo łagodnej sile oczyszczania, w bardzo ciekawej formule .
💚 Szampon w piance Anwen. To jest kosmetyk, który jest strzałem w dziesiątkę! Ja szampony zazwyczaj rozwadniam i spieniam w pojemniczku po masce. A tutaj nie muszę tego robić, bo o razu z opakowania wydobywa się pianka Do tego delikatne substancje myjące - miodzio!
💚 Krem do rąk Eveline. Świetny krem, w równie świetnej cenie, a także super działaniu. Bardzo go lubię za to, że szybko się wchłania i wspaniale odżywia i nawilża sfatygowane preparatami do dezynfekcji dłonie.
💚 Żel pod prysznic LaQ. Ich żele są bardzo dobre, łagodne, nawilżające i pięknie pachną! Oparte o delikatne substancje myjące, dają uczucie odświeżenia i nie wysuszają skóry.
💚 Peeling do ciała w wersji mini Mokosh. Świetna sprawa, by wypróbować kosmetyk przed zakupem pełnowymiarowego opakowania. Mokosh słynie z niesamowitych zapachów, a także super działania. Peeling solny jest nieco mocniejszy niż cukrowy, ale myślę, że jest wart wypróbowania .
💚 Maska do twarzy Lirene. To absolutny hit jeśli chodzi o maski peel off. Nie ciągnie za włoski na twarzy, ponieważ ma alginatową konsystencję, a nie taką jakby rozpuszczona żelatyna. Do tego świetnie sprawdza się, gdy np. damy pod nią jakieś serum. Tworzy wówczas warstwę okluzyjną. Wypróbowałam wszystkie wersje, a do rozdania wybrałam witaminową z wit. C!
💚 Maska do twarzy Botanic Skinfood. To bardzo wygodne w użyciu maski, bo nie trzeba ich rozrabiać Wystarczy wycisnąć z opak. i nałożyć na twarz. Ich maseczki mają dobre składy i super działanie, myślę, że są warte wypróbowania.
Jak Wam się podoba taki zestawik?