Bielenda

frambuesa

Maseczka do twarzy, którą otrzymałam w paczuszce i która u mnie bardzo dobrze się sprawdziła. Maseczka ładnie nawilżyła buzię i zregenerowała ją, do tego nie podrażnia i nie uczula. Z miłą chęcią sięgnę po nią po raz kolejny i polecam ją Wam. Do tego ma ładny i delikatny zapach, który umilił nakładanie maseczki.

frambuesa

Cudowności moje! Wczoraj przyszła do mnie paczuszka od Kochanej Agatki @Zagmatwana ! Niestety nie mogłam jej odebrać, ale dzisiaj poleciałam po nia z samego rana i... urodziny mam juz 5 dni wcześniej!
Co dostałam? Po pierwsze oczywiście kosmetyczne umilacze! Uwielbiam markę Bielenda i jak dla mnie jest ona w TOP3 jeśli chodzi o pielęgnację, a z tym produktów nie miałam jeszcze żadnego! Żel z olejkiem pachnie cudownie i nie raz widziałam go w sklepie i nie wiedziałam, czy brać czy nie - wreszcie mam swój! Do tego maseczka w której własnie siedzę i jest idealnym zimowym umilaczem!
Agata BARDZO się postarała z paczuszką dla mnie i poza kosmetykami dostałam dwie prawdziwe perełki!!!! Po pierwsze najcudowniejsza łyżeczka prosto z Hogwardu z wygrawerowanym moim imieniem! No szok!!! Nie miałam pojęcia, że coś takiego w ogóle jest! Każdy będzie mi zazdrościł! Po drugie... mapa zdrapka! Od dawna o takiej marzyłam! Kocham podróże i wyjazdy i mam nadzieję, że w tym roku będę mogła zdrapać chociaż dwa kraje! DZIĘKUJE Ci Kochana jeszcze raz! Cudowna paczuszka!

rena442

Rewitalizujące maseczki zazwyczaj są dla mnie tymi najbardziej uniwersalnymi, więc sięgam po nie, kiedy akurat moja cera nie zgłasza żadnych konkretnych potrzeb . Tę ze zdjęcia można bez problemu kupić w różnych drogeriach zarówno online, jak i stacjonarnie, a uważam, że naprawdę jest warta uwagi. Buzia po jej zastosowaniu jest odżywiona, promienna i wygląda po prostu zdrowo. Nie zauważyłam jakiegoś wielkiego wpływu na trwałość makijażu, ale wiadomo, że na zadbanej cerze wszystkie kosmetyki prezentują się o wiele lepiej, więc warto tego pilnować i sięgać po maseczki przynajmniej co kilka dni . Staram się nakładać jakąś codziennie lub co drugi dzień, ale nie zawsze się to udaje .

Basia1

W tym miesiącu nie udało mi się zdenkować wielu kosmetyków głównie ze względu na brak czasu. W tej chmurce jednak chce się z Wami podzielić czterma maseczkami z których byłam na prawdę zadowolona. Najbardziej spodobały mi się dwie maski marki Uzdrovisco redukująca zmarszczki oraz nawilżająca redukująca pory skóry. Obydwie mialy cudowny zapach o pozostawiamy skórę gładką w dotyku i promienną. Na dużą uwagę zasługuje maseczka Vege detox normalizująca maseczka od Bielendy która dawała na prawdę spory zastrzyk orzeźwienia i fajnie matowiła skórę. Bardzo spodobała mi się także maska Japan Lift przeciwzmarszczkowa i rewitalizująca.

Basia1

Przeciwzmarszczkowa maseczka rewitalizująca do twarzy Japan Lift od Bielendy. Nie ukrywam że maseczka zachęciła mnie do kupna piękną wzorzystą saszetką w której się znajduje.😊 Trzeba przyznać producentowi że miał nosa do tego. W maseczce znajdziemy peptydy ryżowe, proteiny jedwabiu oraz bio mimetyczny peptyd Synake. Maseczka ma za zadanie wygładzić, poprawić elastyczność i jędrność skóry twarzy. To co bardzo mi się w niej podoba to delikatny lekko jakby słodki zapach, kremowa konsystencja dzięki czemu maseczkę wygodnie się nakłada. Na twarzy trzymamy ją około 20 minut i wedle zaleceń producenta po tym czasie pozostałości zmywamy wacikiem...no i tutaj nie do końca uważam że wacik wystarcza, ja nie lubię czuć na skórze że cokolwiek z maski tam pozostało no i muszę nie ma siły zmyć to czy delikatnie wodą czy tonikiem. Dla mnie uważam jest to idealne rozwiązanie a nie widzę by pogarszało efekt. Skóra po maseczce jest widocznie wygładzona, mięciutka i delikatna w dotyku😍 nie zauważyłam też negatywnych reakcji typu pieczenie czy też zaczerwienienie. Idealnie współgra na chwilę obecną z mlekiem malinowym od fluff którego aktualnie używam.😊 Uważam też że maseczka jest wydajna i jedna saszetka spokojnie starcza na dwie aplikacje.

icecold

Bielenda, Japan Lift, przeciwzmarszczkowa maseczka rewitalizująca

Maseczka, którą wczoraj wypróbowałam , a znalazła się u mnie dzięki Kochanej @madziek1 . Maseczka w ładnej zdobionej saszetce. Saszetka starcza na 2 razy, aczkolwiek ja nałożyłam ja na buzię i na szyję , i już niewiele zostało w opakowaniu, więc zużyłam ja całą naraz , nałożyłam ją nieco grubiej. Ma bogatą, odżywczą konsystencję, jak gęsty krem, pachnie ładnie drogeryjnie. W składzie ma Biomimetyczny Peptyd SynAke (podobny do toksyny z jadu żmij) , peptydy ryżowe i proteiny jedwabiu. Maseczka ma za zadanie poprawić wygląd i kondycję cery, poprawić jędrność i elastyczność , dodać blasku cerze. Producent zapewnia, że po użyciu maseczki skóra będzie wyglądała na młodszą niż w rzeczywistości. No więc ja oczywiście nie wierzę, że po jednorazowym użyciu będą spektakularne efekty Zauważyłam, że maseczka bardzo odżywiła moją skórę , lekko wygładziła, delikatnie zregenerowała, więc jestem z tego zadowolona