Marion,
Maseczka peel off.
Cena: nie pamiętam
Jak tworzyłam to chmurkę to na początku byłam zachwycona tą maseczki i napisałam, że ja polecam. Kupiłam ją drugi raz i jakoś dziwnie zmieniło się moje podejście do niej, nie jest taka fajna... Ciężko powiedzieć czym byłam zaślepiona, chyba ta czarna maź przysłoniła mi oczy ale za drugim razem postanowiłam, że już jej tutaj nie będę wrzucać.
Saszetka wystarczy aby nałożyć solidną porcję maski na twarz ale nałożenie jej graniczy z cudem, bardzo gęsta i maloplastyczna. Nałożyłam ją (po wielkich trudach) trzymałam tyle ile trzeba czyli tak około 20 minut. Zdjęcie jej to jak depilacja owłosienia woskiem, trochę bolało, ciągła mnie za skórę i no nie przyjemnie no. Czy było widać jakaś różnicę? Nie za bardzo jeśli mam być szczera do bólu. Zaskórniki zostały, czarne kropki na nosie też, jedynie pozbyłam się włosów na buzi 🙈🙊.
Kosztowała chyba parę groszy ale nie... Już jej więcej nie kupię, dwa podejścia wystarczą.
Maseczka Marion Black Maska z aktywnym węglem peel-of.
Maseczka oprócz aktywnego węgla posiada wyciąg z lukrecji gładkiej. Takie połączenie składników pozwala na świetne oczyszczenie twarzy oraz ogranicza wydzielanie sebum.
Moja skóra po maseczce była wygładzona, oczyszczona i matowa. Maseczke bardzo dobrze się rozprowadza dzięki żelowe konsystencji. Usuwanie maski prawie bez bolesne. Maseczka szybko zastyga na twarzy. Zapach trochę drażniący, wyczuwałam w niej zawartość alkoholu, ktory jest w skladzie maski.
Produkt nie jest testowany na zwierzętach.
Koszt ok. 2 zł op.6 g.
Czarna maska peel-off z marki Marion. 💞
Jest to maseczka z aktywnym węglem. Już dawno zamierzałam sobie kupić węglową maseczkę od Pilatenu. Spotkałam się jednak ze słabą opinią tej maseczki więc postanowiłam z moim chłopakiem kupić maskę marki Marion. Maseczkę nałożyliśmy na calą twarz, w szczególności na strefę "T". Maska ma gęstą i żelową konsystencję.
Jej ściąganie było dość bolesne. Martwiłam się, że będę mogła mieć jakieś podrażnienia po zdjęciu. Na szczęście nic z tych rzeczy. Po pozbyciu się maseczki moja cera i mojego chłopaka stała się miękka i delikatna. Maska jest naprawdę świetna, dobrze wyciąga wszelkie zanieczyszczenia. Idealnie oczyściła moją skórę. Generalnie jesteśmy zadowoleni z zakupu i na pewno kupimy ją jeszcze raz. Drugie zdjęcie przedstawia mnie i mojego chłopaka w tej maseczce. Wygadany w niej wręcz komicznie.
Dzisiaj przychodzę z maseczka od firmy Marion. Jest to czarna maska peel off z węglem aktywnym. Ogólnie rzecz biorąc jeżeli chodzi o maski tego typu to z reguły kupuję tą od pilatena ale tą dostałam w drogerii jako prezent kosmetyczny. Co do maseczki to produkt bez zarzutów nie ma co narzekać. Robi to co ma robić i czego więcej chcieć. A co wy o niej sądzicie?
Zobacz post
#3 DENKO, sierpień
*Maseczka Búna- była fajna, kremowa, nie podrażniała. Aż się biedna przeterminowała j wylądowała niestety w koszu. Redukowała widoczność porów i zmniejszała zmiany trądzikowe przy regularnym stosowaniu.
*Maseczka oczyszczająca od Marion- problematyczna w nakładaniu. Umachałam się niemiłosiernie, ale ważne, że oprócz darmowej depilacji pozbyła się również brzydkich zaskórników i suchych skórek.
*Marion, peeling enzymatyczny, papaja- piękny zapach i równie piękne opakowanie. No i to chyba tyle, raz kupiłam z ciekawości, następne opakowanie dostałam. Nie kupię ponownie, bo nie robi nic szczególnego oprócz lekkiego nawilżenia.
*Marion, marchewka&kurkuma- maska do twarzy ma minimalistyczną grafikę na dość sporym opakowaniu. Żółta maska o kremowej konsystencji, pozostawia skórę delikatną w dotyku i odżywioną.
Marion, oczyszczająca maseczka do twarzy
W czarnym opakowaniu mieści się maska, która ma za zadanie oczyścić twarz.
Widzicie, jaka ona gęsta? No skubana, nie dało się jej ładnie, równomiernie rozłożyć na buźce. Co przeciągnęłam palcem w jednym miejscu, to zaraz jakby schodziła z niego i musiałam robić poprawki. Nie mogłam sobie poradzić ze zrobieniem cienkiej warstwy. I ta walka skończyła się tak, że całe opakowanie zeszło mi tylko na tyle, co widzicie na zdjęciu.
Saszetka nie była duża, ale myślałam, że spokojnie wystarczy jeszcze na czoło. Przeliczyłam się. Czekałam około pół godziny, aż maska zastygnie całkowicie, a robiłam wcześniej parówkę na twarz.
Ale mimo to, jestem zaskoczona jej późniejszym działaniem. Usunęła kilka sztuk zaskórników. Po drodze również zgarnęła suchą skórkę, o której szczerze powiedziawszy nawet nie miałam pojęcia, że istnieje.
Po zdjęciu maski tak samo jak i podczas jej noszenia, nie czułam ściągania skóry.
Maska mimo trudności z nałożeniem, w kwestii oczyszczania sprawdziła się jak najbardziej na plus. Dziękuję za nią naszej Uroczej @Chloreek bo to właśnie od Niej dostałam tę maseczkę w paczce urodzinowej.
🖤 Marion. Czarna Maska Peel-Off z aktywnym węglem. To kolejny prezent jaki podarowała mi @dastiina w paczuszce urodzinowej. Zrobienie jej w czasie gdzie bardzo bolała mnie głowa było słabo przemyślane z mojej strony. Nie wiem więc czy zapach przeszkadzał mi przez ból czy po prostu był mocny. Maski węglowe bardzo lubię wiec tu Justynka bardzo dobrze trafiła. Dziękuje Ci ślicznie! Maska miała dosyć gęstą konsytencję i ciężko mi się ją nakładało. Robiłam to palcami, później miałam trochę problem z jej domyciem z dłoni. Niestety nie wystarczyło mi jej na całą twarz, ale na najważniejsze jej części (broda, nos! Nałożyłam też na policzki, na których ostatnio pojawiło mi się kilka wągrów.) wystarczyło więc super. Maseczkę trzymałam na buzi do całkowitego wyschnięcia, po czym zdjęłam na raz. Pozostałości zmyłam wacikiem z płynem micelarnym. Skóra po niej jest oczyszczona, wygładzona, bez nadmiaru sebum. Super, że dzięki Justynie mogłam jej wypróbować.
Zobacz post
Marion, czarna maska typu peel-off z aktywnym węglem. Maseczkę znalazłam w jednej cudnych paczek urodzinowych Maska ma dawać cztery efekty: odblokowanie porów, regulacja sebum, wygładzenie skóry oraz regulacja niedoskonałości. Producent zaleca przed użyciem maski zrobić parówkę (sama zastępuję ją maseczką rozgrzewającą), a następnie nałożyć maskę na strefę T, gdzie zaskórniki pojawiają się najczęściej. Produktu wystarczy akurat na pokrycie tego obszaru całkiem grubą warstwą. Maskę zostawiamy na twarzy aż całkowicie zastygnie (25-45 minut), a potem delikatnie ją zdejmujemy.
Maska rzeczywiście coś tam wyciąga, niestety są to tylko te najmniejsze zaskórniki, na twarzy nie widać właściwie żadnej różnicy. Ściąganie jej w ogóle nie bolało, za to zmycie jej z palca nie było najłatwiejszym zadaniem
Marion- Czarna maska peel-off z aktywnym węglem. Zamówiłam ją przez internet z innymi maseczkami bo uwielbiam peel-offy . Maseczka nie była droga więc wzięłam kilka. Maseczka ma 6 gramową saszetkę, która jest czarna z dodatkiem zieleni i bieli. Po otwarciu maseczki czuć lekki zapach, jak dla mnie maseczke troszkę ciężko się rozprowadzało pędzelkiem bo wydawała się bardziej zbita ale jakoś się udało ją rozprowadzić. Maseczki jest mało w opakowaniu i przyznam szczerze że myślałam że mi jej nie wystarczy ale się udało. Już po kilku minutach zauważyłam że maseczka zaczęła ściągać co jest na plus. Maseczkę trzymałam aż do wyschnięcia. Na opakowaniu pisze żeby trzymać ok.25-45 minut ale wydaje mi się że szybciej wyschła. Maseczka wygładziła skórę, stała się bardziej oczyszczona niż przed użyciem więc jestem zadowolona.
Zobacz postPozostałe posty z tym produktem
Podobne produkty
